Z wykształcenia etnolog. Wyróżniona przez Fundację Kultury Gugara jest owocem jego podróży na północ Kraju Krasnojarskiego. Autor jest także współtwórcą filmu pod tym samym tytułem o rozpadzie społeczności ewenkijskich pasterzy reniferów. Dokument uhonorowano między innymi nagrodą Złotego Lajkonika na
48. Krakowskim Festiwalu Filmowym oraz nagrodą za najlepszy debiut reżyserski na festiwalu filmowym Era Nowe Horyzonty. Swoje teksty drukuje w "Lampie", "Studium" i "Autoportrecie". W styczniu 2012 w "Twórczości" opublikował Szkło, tekst opowiadający o niezwykłym spotkaniu z kabulskimi rzemieślnikami.http://
To mogłaby być świetna xiążka. Nawet teraz z bełkotu autora przebija się momentami ciekawy i zarazem przerażający obraz mieszkańców Rosji.
No, ale Dybczak zamiast reportażu zaserwował nam to coś.
Brak spójnego wątku, historia ciągle skacze między miejscami i sytuacjami, trudno się połapać czy autor jeszcze siedzi w czumie czy już w domku Koli, z kim rozmawia, kiedy i o czym. Na przykład pisze o jedzeniu pieczonych szyszek, ale nawet nie wspomni czy smaczne były. Zamiast tego w innym miejscu opisuje swój koszmarny i bezsensowny sen.
Dybczak nie pisze tego wprost, ale miałem silne wrażenie, że chce przekazać czytelnikowi następujące info - "Byłem i widziałem. Ale gdzie byłem i co widziałem, domyśl się sam."
Początkowo podobało mi się właściwie tylko jedno opowiadanie z tego zbioru, ale po przemyśleniu zrozumiałam, że autor pokazał mi pewne wycinki rzeczywistość, których nigdy nie zobaczę. Elementy głównie męskiego świata i pracy fizycznej, w której kobiety zwykle nie mają czego szukać. Kiedy to zrozumiałam, bardziej doceniłam zbiór. Cała recenzja tutaj: https://jedenakapit.blogspot.com/2018/07/pan-wszystkich-krow-andrzej-dybczak.html