Dla Was Dominique Mainard 4,9
ocenił(a) na 413 lata temu Poznajcie Delphine M. Kobietę gotową na wszystko, by jej nietypowa agencja spełniła zachcianki zdesperowanych klientów. Czym zajmuje się "Dla was"? Złudzeniami, marzeniami i utraconymi nadziejami pragnących choć przez chwilę udawać, że sen jest jawą.
Jednak gra uczuciami to ciężki chleb, zmanipulowane emocje nie łatwo dają się ukoić. Bo czy człowiek o czystym sumieniu może robić takie rzeczy bez mrugnięcia okiem? Pisać list od zmarłego dawno dziecka, prowadzić cielesno- słowną korespondencję dwójki kochanków, którzy od lat się nie widzieli? Delphine może i jest bardzo dumna ze swych osiągnięć, skrupulatnie katalogując każdego klienta, wyceniając każdą otartą łzę i współczujące spojrzenie.
Choć twierdzi, że niewiele ją obchodzą sprawy jej klientów, ich uczucia - niezwykle dużo przemyśleń im poświęca. Jednak odkładanie własnych uczuć na bok kończy się, gdy spotyka Jonesa, mężczyznę, który przychodzi z nietypowym zleceniem - przepisania listów kochanka, który z czyjąś pomocą tworzył je ciężko chory. Kochanka, który Delphine nie jest obcy.
Fabuła sama w sobie nie miażdży, choć wydawałoby się, że temat jest (powinien być) naładowany emocjami. Autorka na wątki poboczne nie wybiera spektakularnych zleceń Delphine, umieszczając je tylko w powieściowej przeszłości. A jednak książka kryje w sobie tajemnicę, pewne rozwiązanie, o którym można dowiedzieć się czytając ostatnie zdania powieści.
Nie czytałam jeszcze powieści w tym stylu - emocjonalnie stonowana, opowiedziana jakby z boku, jakkolwiek ciężko mi to ująć słowami.
Bo to nie jest opowieść tak bardzo niecodzienna jak opisuje ją treść z okładki. To książka o specyficznej, ale jednak - codzienności. Kryształem przez który rozproszone światło rzuca tęczowe refleksy jest zakończenie. I to dla niego warto zaliczyć tę książkę.