To powieść sensacyjno-szpiegowska z czasów PRL. Jej akcja toczy się w Polsce, na morzu oraz w Hamburgu. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Okazała się bardzo ciekawą książką szpiegowską.
Szpiedzy i szpiegostwo to temat oraz motyw często wykorzystywany w powieściach o charakterze sensacyjnym. Tu mamy do czynienia z interesującymi akcjami szpiegowskimi i w dodatku z historią z drugiej wojny światowej w tle. Dobrze napisana i wręcz bardzo dobrze się ją czytało. Intryguje od pierwszej do ostatniej strony. Więcej niż przyzwoita warsztatowo. Wciągnąłem się szybko w akcję i dałem się prowadzić autorowi po wywiadowczych i szpiegowskich meandrach. Ma wyrazisty klimat, atmosferę oraz wartych uwagi bohaterów.
Siedem czerwonych gwiazdek w ocenie ogólnej. Autor i jego dzieło na nie zasługują. Przeczytałem z autentycznym zainteresowaniem, a książka dostarczyła mi wielu czytelniczych, literackich wrażeń. Tego od niej oczekiwałem. Oczekiwania w dużej mierze zostały spełnione. Ta ocena ma to podkreślić i 7/10 będzie w sam raz.
Czytanie „Kolorowych neonów” było ciekawym doświadczeniem. Nie wiedziałam, czy mam się śmiać, czy płakać. Na pewno w całej rozciągłości pojęłam piękno literatury propagandowej. I tylko ciekawa jestem, czy autor poważnie traktował to swoje dzieło, czy po prostu „darł łacha” pisząc na zamówienie.
Jeśli kogoś interesuje jak agent polskiego kontrwywiadu daje się zwerbować agentom CIA, przechodzi ichnie szkolenia, a na koniec robi ich w konia, koniecznie powinien sięgnąć po „Kolorowe neony”.
Generalnie książka nie jest najgorsza. Owszem zdarzają się dłużyzny, a ego głównego bohatera starczyłoby dla jeszcze pięciu innych osób, ale jest to ciekawy zapis pewnego światopoglądu i opis rzeczywistości przedzielonej żelazną kurtyną. I niech się schowa James Bond przy nieustraszonym polskim agencie ;)