Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz2
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński39
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jost Metzler
Źródło: http://uboat.net/
1
7,4/10
Pisze książki: historia
Urodzony: 26.02.1909Zmarły: 29.09.1975
Jost Metzler (ur. 1909, zm. 1975) – niemiecki dowódca okrętów podwodnych w czasie II wojny światowej.
Podczas czterech patroli bojowych na pokładzie U-69 zwanego „Śmiejącą się krową” od listopada 1940 do czerwca 1943 r. zatopił 11 jednostek nieprzyjaciela. Później na krótko był dowódcą U-847. Z powodu choroby musiał zrezygnować z patroli bojowych i zajął się szkoleniem oficerów. Od października 1943 do końca wojny dowódca 19. Flotylli U-Bootów z siedzibą w Pilawie, a potem w Kolonii. Najbardziej znanym jego wyczynem jest zaplanowany przez niego samego, zaakceptowany przez Karla Doenitza i zakończony sukcesem, trwający od maja do czerwca 1941 r. trzeci patrol U-69. Polegał on na zaminowaniu pod osłoną nocy położonych w Afryce Zachodniej portów brytyjskich w Takoradi i Lagos.
Podczas czterech patroli bojowych na pokładzie U-69 zwanego „Śmiejącą się krową” od listopada 1940 do czerwca 1943 r. zatopił 11 jednostek nieprzyjaciela. Później na krótko był dowódcą U-847. Z powodu choroby musiał zrezygnować z patroli bojowych i zajął się szkoleniem oficerów. Od października 1943 do końca wojny dowódca 19. Flotylli U-Bootów z siedzibą w Pilawie, a potem w Kolonii. Najbardziej znanym jego wyczynem jest zaplanowany przez niego samego, zaakceptowany przez Karla Doenitza i zakończony sukcesem, trwający od maja do czerwca 1941 r. trzeci patrol U-69. Polegał on na zaminowaniu pod osłoną nocy położonych w Afryce Zachodniej portów brytyjskich w Takoradi i Lagos.
7,4/10średnia ocena książek autora
41 przeczytało książki autora
51 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Śmiejąca się krowa. Opowieść dowódcy U-boota Jost Metzler
7,4
Książka skupia się faktycznie na losach okrętu U-69. Od początków jego służby aż do jego zatopienia.
Najbardziej szczegółowo opisane zostały patrole, w których autor był kapitanem "Śmiejącej się krowy", czyli właściwie od wodowania, przez najskuteczniejsze patrole i zadania. Końcówka książki, to już właściwie skrót losów okrętu i jego załogi pod innym dowództwem.
Książka nieźle napisana. Sporo się dzieje. Autor nie marnuje czasu na dłużyzny. Są ataki torpedowe i nie tylko, a także misja specjalna. Ciekawie przedstawione zostały także warunki życia załogi.
Co prawda coś mi nie grało w opisie budowy (poszczególnych przedziałów) okrętu i przy podawaniu maksymalnego zanurzenie. Nie wiem czy to z winy autora czy problemem było tłumaczenie.
Warto przeczytać. Szczególnie jeśli ktoś interesuje się wojną podwodną.
Śmiejąca się krowa. Opowieść dowódcy U-boota Jost Metzler
7,4
W opowieściach o U-bootach dla mnie najciekawsza jest kwestia psychiki załogi. Służba na okrętach podwodnych była najbardziej niebezpieczna i statystycznie prawdopodobieństwo przeżycia było najmniejsze w porównaniu do innych rodzajów wojsk. Nie mogę pojąć, jak ci ludzie byli w stanie służyć na czymś, co tak naprawdę mogło stać się ich trumną. Jak byli w stanie wykonywać swoje obowiązki i nie zwariować? Przecież mieli świadomość tego, że ich szanse przeżycia są nikłe, a śmierć może być koszmarna.
Odpowiedzi na te pytania niestety nie znalazłam. Autor snuje opowieść bez wnikania w emocje swoje czy załogi. Wygląda to jak opis gry komputerowej, typu wypłynęliśmy, zanurzyliśmy się itp. Są jedynie wzmianki, iż przetrwanie zrzucania bomb głębinowych na U-boota wymagało mocnych nerwów, ale żadnych szczegółów nie ma. Bez cienia wątpliwości cała załoga chciała zatopić jak najwięcej obcych okrętów i tak naprawdę nikt się nie zastanawiał nad tym, że prowadzą wojnę napastniczą.
Myślałam o tym, czy marynarze z U-boota nie zastanawiali się nad perspektywą bliskiej śmierci, czy po prostu autor o tym nie napisał, bo chciał ich wszystkich przedstawić jako herosów, pozbawionych strachu. Wydaje mi się, że może naprawdę oni nie zastanawiali się nad tym wszystkim, nad śmiercią, nad zatopieniem, mieli masę obowiązków i musieli koncentrować się na nich, a nie na rozmyślaniach. Chyba nie mieli kiedy snuć jakichkolwiek głębokich rozważań. A gdy kończyli swoją służbę danego dnia, byli tak zmęczeni, że momentalnie zasypiali. I pewnie dzięki temu ci co przeżyli, nie zwariowali. Psycholodzy mówią, że gdy ktoś jest zajęty, nie rozważa bez przerwy swoich problemów i jest zdrowszy. I chyba w tym tkwił klucz, oczywiście nie jedyny, do tego, że marynarze z U-boota byli w stanie funkcjonować w tak ekstremalnych warunkach.
całość
https://powrot-do-krainy-ksiazki.blogspot.com/2022/12/jost-metzler-smiejaca-sie-krowa.html