Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant15
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Sunwon Hwang
1
6,2/10
Pisze książki: literatura piękna, czasopisma
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,2/10średnia ocena książek autora
25 przeczytało książki autora
109 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Barwy miłości. Antologia współczesnych opowiadań koreańskich
Wanso Pak, Sunwon Hwang
6,2 z 17 ocen
126 czytelników 4 opinie
1995
Literatura na Świecie nr 2/1992 (247)
Wanso Pak, Sunwon Hwang
9,0 z 1 ocen
8 czytelników 0 opinii
1992
Najnowsze opinie o książkach autora
Barwy miłości. Antologia współczesnych opowiadań koreańskich Wanso Pak
6,2
"- Czy nocowałem kiedykolwiek poza domem? Czyż nie wracam nawet na ostatnich nogach?
- A więc miłość jest tym samym, co powrót do domu? - spytała kobieta."
"Barwy miłości" to antologia koreańskich nowel, autorstwa zarówno pisarek, jak i pisarzy (często zajmujących się także poezją!) starszego pokolenia - tych, którzy doświadczyli japońskiej okupacji (1910-1945),wojny domowej, utrwalającej podział, ograniczania swobód obywatelskich przez autorytarne władze. Warto zaznaczyć, że to także okres dynamicznych przemian społecznych, które także wprowadzały chaos wartości i poczucie zagubienia. Doświadczenia te zostały odbite w ich twórczości - opowiadania o miłości pełne są uczucia han, smutku, przejmującej tęsknoty, braku nadziei na "żyli długo i szczęśliwie".
"Wcześniej w takich chwilach wzywała raczej boskiej pomocy, potem zaś wołanie "O Boże!" zastapiło "Pongsu", a "Ratunku" przeszło w "Proszę, zabij mnie!". Paradoksem wydaje się to, że wołanie o pomoc zostało zmienione w prośbę o zabicie, lecz choć te dwa wyrażenia mają sprzeczne znaczenie, w tym przypadku zostało ono zatarte."
Choć dobra znajomość kontekstu historycznego pomaga lepiej zrozumieć część opowiadań to w gruncie rzeczy przedstawiają one uniwersalne historie - gdzie uczuciu miłości towarzyszy poczucie starty, tęsknota, brak zaspokojenia. Nie są to nowele, które przypadną do gusty każdemu, jednak świetnie oddają ducha koreańskiej estetyki, w której ogromną rolę odgrywa właśnie cierpienie. Jak to bywa ze zbiorami opowiadania wypadają różnie. Otwierająca nowela "Ulewa" autorstwa Hwang Sunwona to dla mnie perełka całego zbioru. Krótkie opowiadanie zaczyna się niemal sielankowo - dwójka dzieci poznaje się bawiąc się nad strumieniem w jednej z wielu wiosek. Pomimo opisów płynącej wody i ciepłej pogody schyłku lata da się wyczuć fatum ciążące nad tą rodzącą się przyjaźnią. Autorowi udało się to przekazać poprzez niuanse zawarte w opisach. Opowiadanie jest krótkie, ale niezwykle "treściwe" i na długo pozostaje w głowie. Kolejne opowiadanie tego samego autora, "Gwiazda", ukazuje rozpad relacji między bratem i siostrze względu na niczym nieuzasadnione uprzedzenie, które zakiełkowało w głowie małego chłopca. Tak jak wiele nowel w tym zbiorze, obok warstwy symbolicznej stanowi portret dawnej Korei - biednej, szorstkiej, pełnej przemocy wobec kobiet.
"Pustelnia płynącej wody" to nowela, z którą miałam największy problem. Podskórnie czuję, że jest to tekst pełen symboli, jednak tłumaczenie sprawia, że jest trudne do zrozumienia. Opowiada o wspominających swe życie gisaeng, o przemijaniu jak ich uroda i uczucia mężczyzn. Opowiadanie wydaje się jednak rozwleczone i niespójne. "Pozwólcie mi zasnąć" Han Musuk to kolejna nowela wywołująca ogromną falę smutku - traktująca z jednej strony o przeznaczeniu, a z drugiej o tym, że przez zabobony sami możemy sprowadzać na siebie zły los - punktem wyjścia jest "naznaczenie" maleńkiego chłopca niebieskim kaftanikiem przypominającym strój więzienny - tylko dlatego, że dziecko urodziło się z "krwią na rękach', co miało predestynować go do stania się mordercą. Widok tego dziecka niezwykle przejął lekarza, który podświadomie wyczuwał, że coś łączy go z chłopcem...
Nowele Kim Tongin, "Skrzeczenie srok" i "Kawiarnia Miodowa" naznaczone są doświadczeniem wojny domowej. O ile to pierwsze jest dość uniwersalne - ile to mężczyzn na świecie jest gotowych dezerterować, by wrócić do ukochanej - to "Kawiarnia Miodowa" opisująca losy artystów uciekających z Seulu jest już mocno osadzona w koreańskiej historii. Mimo to oba teksty można czytać dwójnasób - w pierwszym mimo uniwersalności odnajdziemy wątki koreańskie - wyrzuty sumienia bohatera, który zamiast konfucjańską synowską miłością kierował się uczuciem do kobiety - tak i tułaczka artystów (niby w tym samym kraju, ale daleko od stolicy, ośrodka kultury) zawiera w sobie coś uniwersalnego.
Na sam koniec chciałabym jeszcze wspomnieć o nowelach Choi Inho (w antologii Czhwe Inho),które wyróżniają się przez szczególną poetyckość. Stanowią idealne zamknięcie zbioru.
"Człowiek, który nie zetknął się z cierpieniem, choć widzi wschód czy zachód słońca, to jakby ich nie dostrzegał"
"Barwy miłości" nie są jednak zbiorem idealnym. Przede wszystkim przy czytaniu widać, że został wydany w 1995 roku - należy oczywiście to docenić, bo kto wtedy słyszał o koreańskiej literaturze? Przekłada się to jednak na transkrypcję, sposób wydania czy tłumaczenia. Przypisy ograniczone są do minimum (tłumaczenia samych słów takich jak jednostki miary czy monetarne) - a dla osoby nie znającej dobrze historii koreańskiej w niektórych miejscach przydałyby się odniesienia tłumaczące kontekst. Całości na pewno przydałby się wstęp lub posłowie objaśniające szerzej kontekst. Idealnym przykładem jest wydany w 2021 roku również przez Wydawnictwo Dialog zbiór "Bataty" - gdyby tylko "Barwy miłości" doczekały się takiego wydania! Trzeba przyznać, że odbiera to trochę "przyjemności" z czytania - a i sama tematyka nowel należy do trudnych, co w efekcie może u niektórych czytelników wywołać zwyczajnie poczucie zniechęcenia lub nudy.
"Barwy miłości" mogą nie być najlepszym wyborem na początek przygody z literaturą koreańską - jednak dla osób zaznajomionych z tematem są lekturą godną polecenia. Antologia może spodobać się także osobom, które poszukują innego spojrzenia na temat miłości - w duchu koreańskiej estetyki smutku han. Mnie skłoniły do wielu przemyśleń - ponownie literatura koreańska zaskoczyła mnie z jednej strony głębokim zakorzenieniem we własnej kulturze, jak i ogromną uniwersalnością. Nowele pozbawione są dyskursu narodowego, skupiając się na cierpieniach jednostek. Poetyckość miesza się z prostotą, a symboliczność pozwala na wiele interpretacji. "Barwy miłości" to zapomniana perełka, po którą warto sięgnąć na fali popularności literatury koreańskiej!
Barwy miłości. Antologia współczesnych opowiadań koreańskich Wanso Pak
6,2
Mam wielki szacunek do wydawnictwa Dialog, które wydawało literaturę koreańską, zanim to było modne. W kontekście czytelniczej posuchy sprzed dekady aż niezręcznie jest się czepiać - tylko że po tych dziesięciu latach ciężko jest ocenić pozytywnie tomik wydany bez wstępu, bez wprowadzenia, bez przypisów i przetłumaczony nieszczególnie olśniewającą polszczyzną.
Moja wiedza o kulturze koreańskiej jest żadna i czuję po prostu, że w najgorszych wypadkach kosztowało mnie to połowę przyjemności z wyłapywania niuansów i znaczeń przemyconych między wierszami. Miło byłoby też mieć kontekst historyczny, bo jak inaczej zrozumieć rozterki, dajmy na to, bohaterów "Kawiarni 'Miodowej'"?
Od całości zbioru odbija mocno na plus ostatnie opowiadanie, "Hwang Dzini" - cudownie poetycki język nasuwa skojarzenie z symbolistami, chociaż jest to obraz kulturowo mocno odległy. I znowu - jakże by się przydała do tego dobra analiza, omówienie, wstęp...