Najnowsze artykuły
- ArtykułyIdziemy do lasu! Przegląd książek dla dzikich rodzinDaria Panek-Płókarz8
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel2
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski16
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kiriko Nananan
4
6,3/10
Pisze książki: komiksy
Urodzona: 14.12.1972
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
146 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
3fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Dynia z majonezem Kiriko Nananan
5,8
Manga oryginalna, inna niż większość powszechnie znanych tytułów... ale czy przez to lepsza? Niestety tym razem nie. Historia ukazana w "Dyni.." jest szczerze mówiąc po prostu nudna i mało wciągająca. Zachowania głównych bohaterów mocno irytują przez niekonsekwencję i brak sensu. Ukazana historia w życiu codziennym pewnie zdarza się dosyć często, również w społeczeństwie japońskim. Tu też trudno uwierzyć w uczucie, które deklaruje główna bohaterka wobec swojego partnera oraz poświęcenie jakie dla niego robi... Chociaż później sama się wycofuje... po czym znów wraca.
Do tego forma, styl rysowania również nie zachwyca. Zastosowanie tylko czerni i bieli tworzy nieczytelne kadry a prostota rysunków zmusza do solidnego wpatrywania się.
Dynia z majonezem Kiriko Nananan
5,8
Manga należy do grona tych dzieł, które trafiają w gusta tylko wybranych czytelników. Tytuł jest bardzo specyficzny od zaprezentowanej tutaj historii, przez problemy w nim poruszane na warstwie artystycznej kończąc. Pozycja tak mocno odbiega od pewnych standardów mangowych, że gdyby nie japoński układ stron i kadrów, bez większego problemu mogłaby ona uchodzić za tradycyjny komiks europejski. Jednych to zachwyci, innych kompletnie odrzuci, sprawa czysto subiektywna.
Kiriko Nananan stworzyła historię, która jest czymś więcej niż tylko komiksem z pogranicza romansu i dramatu. Historia skonstruowana jest w taki sposób, że trudno tutaj jednoznacznie ocenić bohaterów. Nie można tutaj całej winy zrzucić na Seiichiego, który przez swoje lenistwo i marzenie o zastaniu artystą (co jest tylko mrzonką) doprowadza do nieodwracalnych w skutkach decyzji. Miho pomimo młodego wieku jest przecież też osobą dorosłą, która powinna podejmować pełni świadome decyzje. Niestety są momenty, kiedy jej zachowanie jest kompletnie irracjonalne, przez co trudno jej współczuć, nawet jeśli to ona najbardziej na nich cierpi. Mało tego ma się wrażenie, że główna bohaterka popada w całkowity masochizm emocjonalny i sama dąży do własnego cierpienia, aby tylko poczuć się potrzebną. Doskonale wiem, że miłość ma wiele oblicz i niesie ze sobą wiele różnych emocji, ale tutaj jest zaprezentowana mocno skrajna forma uczucia łączącego dwójkę ludzi.
Miłość i zdrada to jednak tylko część tego, co ma do zaoferowania ten tytuł. Pod wierzchnią warstwą emocjonalnego dramatu, autora skrywała obraz szarej rzeczywistości, która jest codziennością dla wielu ludzi na całym świecie. Kłopoty finansowe, brak perspektyw na przyszłość, życie z dnia na. To właśnie te czynniki mogą być o wiele większym impulsem do podejmowania trudnych życiowych decyzji niż sama „miłość”. Kiriko pokazuje obraz współczesnej Japonii (może się to odnosić do każdego kraju na świecie),w której to ciężko jest utrzymać się za podstawową pensję a co tutaj dopiero mówić o założeniu rodziny. Spore grono młodych podejmuje się tam prac dorywczych bez większej szansy na znalezienie dobrze płatnego etatu. Z problemem tym tamtejsze władze borykają się już od wielu lat, co ma wymierny wpływ na całe tamtejsze społeczeństwo.
Minimalizm – to będzie doskonałe słowo określające kreskę, którą można zobaczyć w tym komiksie. Autorka postawiła na prostotę i pewną dozę nonszalancji artystycznej. Minimalizm i bazowanie na kontraście bieli i czerni, sprawi, że rysunki są bardzo specyficzne i nie każdemu przypadną do gustu. Co prawda po pewnym czasie można się do tego przyzwyczaić, ale ma to ogromny wpływ na odbiór całego dzieła przez potencjalnego czytelnika.
Cała recenzja na stronie: Popkulturowy Kociołek
https://gameplay.pl/news.asp?ID=117036