Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać14
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Kazimierz Braun
30
5,8/10
Urodzony: 29.06.1936
Polski aktor i reżyser teatralny, scenarzysta, teatrolog, krytyk teatralny, pisarz i tłumacz.
5,8/10średnia ocena książek autora
66 przeczytało książki autora
81 chce przeczytać książki autora
4fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wieczorne rozmowy z wnukami w trudnym czasie
Kazimierz Braun
1,0 z 1 ocen
3 czytelników 0 opinii
2021
Dobrzy księża. Kapłani w naszym życiu
Kazimierz Braun, Zofia Reklewska-Braun
0,0 z ocen
3 czytelników 0 opinii
2013
Ptak na szczudłach i inne opowiadania amerykańskie
Kazimierz Braun
7,0 z 1 ocen
5 czytelników 0 opinii
2003
Najnowsze opinie o książkach autora
Płonący Teatr Kazimierz Braun
7,0
Kulturalne Ingrediencje blog
"Spalony teatr robi szczególnie dotkliwe wrażenie. Jest umarły"
Motto zaczerpnięte z Prologu książki Kazimierza Brauna ma rangę metafory - oznacza coś więcej, kryje się pod nim bowiem nie tylko diagnoza polskiego teatru, ale także diagnoza państwa. Z drugiej strony ogień symbolizuje działanie odnawiające, oczyszczające, zbawcze. I to znaczenie okaże się w tej powieści ważniejsze.
Całość recenzji na blogu:
https://kulturalneingrediencje.blogspot.com/2019/01/kazimierza-brauna-ponacy-teatr-recenzja.html
Dzień świadectwa Kazimierz Braun
7,5
Powieść kryjąca się za niepozorną powierzchownością wciąga bez końca. Nawet rzucając w kąt tematykę religijną nie można nie przyznać autorowi skomponowania trzymającej w napięciu akcji. Bo historia (wg Wstępu) oparta jest na faktach.
Proboszcz - ksiądz Andrzej otrzymuje anonim z pogróżkami. Jest 16 października 2002 roku, ksiądz właśnie przygotowuje się do odprawienia Mszy w intencji Jana Pawła II. Prosi jedynego ministranta o opuszczenie Kościoła, zostaje sam. W obliczu zagrożenia wspomina całe swoje życie, próbuje dociec czy wystarczająco dobrze wypełniał księżowskie obowiązki, zastanawia się kto mógł pałać do niego tak wielką nienawiścią.
Andrzej, niegdyś student Karola Wojtyły, potem organizator papieskich pielgrzymek do Polski, długo czekał na probostwo. Kiedy jego koledzy osiedli już na swoich plebaniach, on tułał się po całym świecie. Los rzucił go do zapomnianej parafii w Stanach Zjednoczonych, gdzie w ogromnym kościele Mszę odprawiał w samotności, był w Rzymie, Ziemi Świętej i wszędzie tam starał się dorównać wzorcowi narzuconemu przez swojego dawnego profesora.
Zanim jeszcze został księdzem, był przez przełożonych w seminarium podejrzewany o szpiegostwo i niewiele brakowało a zostałby karnie wydalony. Gdyby tego było mało dawna miłość wskazała go jako ojca swojego dziecka.
Poza głównym wątkiem autor proponuje czytelnikowi zapoznanie się z kilkoma historiami, które luźno związane są z osobą księdza Andrzeja. W formie opowiadań wyłączonych z narracji powieści przedstawione są historie amerykańskiego, zeświecczonego księdza oskarżonego o molestowanie seksualne, człowieka, który w trosce o byt swojej rodziny zgodził się na współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa i emigranta powracającego do Polski chcącego załatwić godny pogrzeb swojemu koledze z amerykańskiej budowy.
Dzień świadectwa to opowieść o jednym dniu z życia człowieka a dopiero potem księdza. O jednym dniu, w czasie którego można streścić, przeanalizować i zrozumieć własne życie. O przemianach ustrojowych, polskiej mentalności, a jednoczenie o tym, że ludzie są wszędzie tacy sami.
Na okładce umieszczono informację, że to książka o wpływie Jana Pawła II na postępowanie tych, którzy go kochają i tych, którzy go nienawidzą. To nieszczęśliwe zawężenie tematyki.
I niekiedy razi przywoływanie przez głównego bohatera słów i gestów papieża z Polski, powoływanie się na niego we wszystkich możliwych sytuacjach, wspieranie się na jego autorytecie. Chorobliwe wręcz pragnienie bycia takim człowiekiem jak on.
Powieść otrzymała tytuł Dzień świadectwa, gdyż bohater nie stchórzył. Dał świadectwo. Wiary? Odwagi? Prawdy?
Wysiłek się opłacił. Choć na nagrodę musiał długo czekać.
Może nie czytałam z zapartym tchem, ale nie mogłam się od niej oderwać. Zgrabnie napisana, zawiera umiejętne przejścia z jednego wątku do następnego. Czytelnik nie gubi się w nawale informacji, można bez problemów poukładać sobie wszystkie fakty w głowie w jeden, interesując obrazek.
Proboszcz - ksiądz Andrzej otrzymuje anonim z pogróżkami. Jest 16 października 2002 roku, ksiądz właśnie przygotowuje się do odprawienia Mszy w intencji Jana Pawła II. Prosi jedynego ministranta o opuszczenie Kościoła, zostaje sam. W obliczu zagrożenia wspomina całe swoje życie, próbuje dociec czy wystarczająco dobrze wypełniał księżowskie obowiązki, zastanawia się kto mógł pałać do niego tak wielką nienawiścią.
Andrzej, niegdyś student Karola Wojtyły, potem organizator papieskich pielgrzymek do Polski, długo czekał na probostwo. Kiedy jego koledzy osiedli już na swoich plebaniach, on tułał się po całym świecie. Los rzucił go do zapomnianej parafii w Stanach Zjednoczonych, gdzie w ogromnym kościele Mszę odprawiał w samotności, był w Rzymie, Ziemi Świętej i wszędzie tam starał się dorównać wzorcowi narzuconemu przez swojego dawnego profesora.
Zanim jeszcze został księdzem, był przez przełożonych w seminarium podejrzewany o szpiegostwo i niewiele brakowało a zostałby karnie wydalony. Gdyby tego było mało dawna miłość wskazała go jako ojca swojego dziecka.
Poza głównym wątkiem autor proponuje czytelnikowi zapoznanie się z kilkoma historiami, które luźno związane są z osobą księdza Andrzeja. W formie opowiadań wyłączonych z narracji powieści przedstawione są historie amerykańskiego, zeświecczonego księdza oskarżonego o molestowanie seksualne, człowieka, który w trosce o byt swojej rodziny zgodził się na współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa i emigranta powracającego do Polski chcącego załatwić godny pogrzeb swojemu koledze z amerykańskiej budowy.
Dzień świadectwa to opowieść o jednym dniu z życia człowieka a dopiero potem księdza. O jednym dniu, w czasie którego można streścić, przeanalizować i zrozumieć własne życie. O przemianach ustrojowych, polskiej mentalności, a jednoczenie o tym, że ludzie są wszędzie tacy sami.
Na okładce umieszczono informację, że to książka o wpływie Jana Pawła II na postępowanie tych, którzy go kochają i tych, którzy go nienawidzą. To nieszczęśliwe zawężenie tematyki.
I niekiedy razi przywoływanie przez głównego bohatera słów i gestów papieża z Polski, powoływanie się na niego we wszystkich możliwych sytuacjach, wspieranie się na jego autorytecie. Chorobliwe wręcz pragnienie bycia takim człowiekiem jak on.
Powieść otrzymała tytuł Dzień świadectwa, gdyż bohater nie stchórzył. Dał świadectwo. Wiary? Odwagi? Prawdy?
Wysiłek się opłacił. Choć na nagrodę musiał długo czekać.
Może nie czytałam z zapartym tchem, ale nie mogłam się od niej oderwać. Zgrabnie napisana, zawiera umiejętne przejścia z jednego wątku do następnego. Czytelnik nie gubi się w nawale informacji, można bez problemów poukładać sobie wszystkie fakty w głowie w jeden, interesując obrazek.