- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Konstandinos Kawafis
Debiutował zbiorem wierszy Poiemata w 1904. Kawafis niezwykle krytycznie podchodził do swego pisania. Często przerabiał i tworzył nowe wersje wcześniejszych utworów. Ostatecznie pozostawił tylko ok. 200 wierszy. Za życia nie wydał ani jednej książki i był prawie nieznany jako literat. W Polsce wydano Wybór wierszy (1967),Poezje wybrane (1979),wreszcie Wiersze zebrane (1992, 1995) – efekt wieloletniej pracy tłumacza Zygmunta Kubiaka. W 2011 ukazał się wybór wierszy Kawafisa w przekładzie Antoniego Libery, w 2013 wybór w przekładzie Ireneusza Kani, a w 2014 tzw. Kanon (154 wiersze przeznaczone do druku przez samego Kawafisa) w przekładzie Jacka Hajduka. Konstandinos Kawafis był homoseksualistą, czego odbiciem była również jego twórczość zawierająca wiele wierszy o motywach homoerotycznych.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Popularne cytaty autora
Choćbyś nie potrafił swego życia uczynić, jakim byś chciał,/ przynajmniej tyle próbuj,/ ile możesz: nie pospolituj go/ zbyt częstym obcowani...
Choćbyś nie potrafił swego życia uczynić, jakim byś chciał,/ przynajmniej tyle próbuj,/ ile możesz: nie pospolituj go/ zbyt częstym obcowaniem z ludźmi,/ wśród bieganiny, próżnego gadulstwa. // Nie pospolituj go, wlokąc je to tu, to tam/ i z powrotem, często, na spotkania / z nowymi znajomymi, na wystawne przyjęcia:/ pchając je w powszednią głupotę,/ tak że w końcu legnie na tobie jakby obcy ciężar.
Jeżeli nie potrafisz zbudować swego życia, / jak sobie tego życzysz, spróbuj przynajmniej, jak możesz, / aby go nie roztrwonić – nazbyt narz...
Jeżeli nie potrafisz zbudować swego życia, / jak sobie tego życzysz, spróbuj przynajmniej, jak możesz, / aby go nie roztrwonić – nazbyt narzucając się w świecie, / w nieustannej gonitwie, w nieważkiej gadaninie. Nie trwoń go, włócząc się wszędzie,/ po tych wszystkich bankietach, / kolacyjkach, przyjęciach, / pełnych pustego rozgwaru, / bo stanie się w końcu dla Ciebie jak ciężki kamień u szyi.
6 osób to lubiCzekając na barbarzyńców (…) Dlaczego wszystkich nagle ogarnął niepokój? Skąd zamieszanie? (Twarze jakże spoważniały). Dlaczego tak szybko...
Czekając na barbarzyńców (…) Dlaczego wszystkich nagle ogarnął niepokój? Skąd zamieszanie? (Twarze jakże spoważniały). Dlaczego tak szybko pustoszeją ulice i place? Wszyscy do domu wracają zamyśleni. Dlatego że noc zapadła, a barbarzyńcy nie przyszli. Jacyś nasi, co właśnie od granicy przybyli, mówią, że już nie ma żadnych barbarzyńców. Bez barbarzyńców — cóż poczniemy teraz? Ci ludzie byli jakimś rozwiązaniem.
5 osób to lubi