Przetrwać w Nowym Jorku Jim Carroll 6,5
ocenił(a) na 311 lata temu Pierwszy raz zetknęłam się z tą historią w gimnazjum. Podczas niezbyt ciekawej pogadanki na temat narkotyków w kręgu samych koleżanek klasowych nauczycielka postanowiła włączyć nam ten film. Minęło tyle czasu, a ja nadal pamiętam, jakie wrażenie wywołał on na mnie. Wrażenie tak wielkie, że po kilku latach obejrzałam go powtórnie, a także postanowiłam odnaleźć książkę, co nie było łatwe ze względu na nieporządek panujący w pobliskiej bibliotece. Jednak w końcu się udało. Zasiadłam do lektury.
I jakież było moje rozczarowanie, kiedy po pierwszych kilkunastu stronach uznałam, że chyba się pomyliłam i poprosiłam o zupełnie inną książkę. Owszem, niektóre postacie lub wydarzenia się zgadzały, ale gdzie był ten ciężki, mroczny, przesycony przemocą, prostytucją i głodem narkotykowym klimat zapamiętany z filmu? Dostałam opowieść o wrażliwym, choć zagubionym chłopaku, pasjonacie koszykówki, będącym w nieustającym konflikcie z całym światem (oprócz swoich kumpli ze szkoły i boiska),który historię snuł w niezwykle nużący sposób. Bardzo się zawiodłam. Wydaje mi się, że jego przygody niewiele różnią się od przygód obecnych nastolatków, tylko po prostu on wolał to wszystko spisać i oddać do wydruku. Na kartach książki nie występują sytuacje, które wywołają w czytelniku szok. Albo ja do takich czytelników nie należę. Nieustanne kradzieże w celu zdobycia zapłaty na kolejną działkę, jakieś seksualne doświadczenia, prostytuowanie się, wspomnienia okraszone różnymi mniej lub bardziej filozoficznymi tekstami. To już było, może w innych formach, ale było. Nie tego się spodziewałam. Ciężkie doświadczenia życiowe są zawsze chwytliwe i dobrze się sprzedają, jednak w tym przypadku język, jakim zostały przedstawione, pozostawia wiele do życzenia.
Film z Leonardo DiCaprio - jak najbardziej polecam. Pierwowzór literacki - nie, jeśli spodziewasz się wbijających w fotel opisów.