Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Historia młodej Irlandki, która będąc niejako dziwakiem z perspektywy swoich znajomych i pracodawców, dąży nieświadomie do samodestrukcji. Początkowo mi się nie specjalnie podobała. Wydawało mi się, że jest to taka bajeczka o młodej dziewczynie, która znajduje pracę i szuka miłości. Z biegiem historii (a płynie ona całkiem szybko),okazuje się, że dziewczyna miesza się w beznadziejną relację z zajętym o wiele starszym od siebie mężczyzną, zniechęca do siebie co najmniej dwóch porządnych kandydatów do swojej ręki, traci powoli przyjaciół i topi wszystkie swoje smutki w alkoholu. Jedyną jej prawdziwą miłością jest chyba rower, z którym się niemal nie rozstaje i niejako na nim płynie akcja do przodu. Zawiodłam się trochę, jeśli chodzi o "spirit of 1940s Ireland", gdyż wydaje mi się, że życie w Irlandii w latach 40. wg tej książki niewiele się różni od obecnego. Dalej pija się pubach na umór, dalej zdarzają się różne seksualne ekscesy, dalej ludzie mają rowery ;)