Beztroskie, otoczone dostatkiem, bez żadnej chmurki dzieciństwo w rodzinach wykształconych i bogatych od pokoleń, wśród pieszczot i zabaw, p...
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Lew Trocki
Od 1923 r. przywódca Lewicowej Opozycji w ZSRR, po śmierci Lenina toczył spór z Józefem Stalinem o władzę w kraju i dalsze kierunki rozwoju Związku Radzieckiego. W listopadzie 1927 usunięty z WKP(b) i z Kominternu, w styczniu 1928 r. zesłany do Ałma-Aty, rok później – pozbawiony obywatelstwa ZSRR i deportowany z kraju. Przebywał na emigracji w Turcji, Francji, Norwegii i w Meksyku, pozostając aktywnym krytykiem stalinizmu z pozycji marksistowskich. Założyciel, redaktor i autor Biuletynu Opozycji (1929–1940). W 1938 r. założył IV Międzynarodówkę; oparty na jego myśli politycznej trockizm stał się najpoważniejszym odłamem marksizmu krytycznym wobec ZSRR. Zamordowany na rozkaz Stalina przez Ramona Mercadera, agenta INO NKWD.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Czasami, powiedziane przez kogoś ze starszych słowo budzi naszą szczególną uwagę. Mrugam porozumiewawczo na siostrzyczkę, która chichocze st...
Czasami, powiedziane przez kogoś ze starszych słowo budzi naszą szczególną uwagę. Mrugam porozumiewawczo na siostrzyczkę, która chichocze stłumionym śmiechem, ktoś ze starszych patrzy na nią z roztargnieniem. Znów mrugam na nią, stara się ukryć roześmianą twarz pod ceratą i uderza czołem o stół. Ten wypadek zaraża śmiechem mnie, czasami nawet i starszą siostrę, która, zachowując godność trzynastolatka, lawiruje między dziećmi i dorosłymi. Jeżeli śmiech wybuchał zbyt hałaśliwie, musiałem włazić pod stół, przekradać się między nogami starszych i nadeptawszy kotce na ogon, przedostawać się do sąsiedniej komórki, tak zwanego dziecinnego pokoju. Po upływie kilku minut wszystko zaczynało się od początku. Ze śmiechu słabły palce, tak, że nie można było utrzymać szklanki. Głowa, usta, ręce i nogi wszystko roztapiało się i wylewało w śmiechu. “Co się z wami dzieje?” - pytała zmęczona matka. Dwa kręgi życia, górny i dolny, zlewały się ze sobą na tę krótką chwilę. Starsi patrzyli na dzieci pytająco, czasem życzliwie, częściej z rozdrażnieniem. Wówczas śmiech, niespodziewanie, burzliwie dobywał się na zewnątrz. Ola znów chowała głowę pod stół, ja padałem na kanapę, Liza zagryzała dolną wargę, służąca chowała się za drzwi. “ Idźcie już spać!” mówili starsi. My jednak nie odchodziliśmy, chowaliśmy się po kątach, bojąc się spojrzeć na siebie. Siostrzyczkę wynoszono na rękach, ja zaś najczęściej zasypiałem na kanapie. Ktoś ze starszych brał mnie na ręce. W półśnie wybuchałem czasem głośnym krzykiem. Zdawało mi się, że opadły mnie psy, albo że w dole syczą żmije, lub też że rozbójnicy uprowadzają mnie do lasu. Koszmar dziecka wdzierał się w życie dorosłych. Uspakajano mnie w drodze do łóżka, głaskano, całowano. Tak więc ze śmiechu w uśpienie, z uśpienia w koszmary, z koszmarów w przebudzenie, znów przechodziłem w sen już w pierzynach dobrze ogrzanej sypialni.
2 osoby to lubiąPodobnie, jak wielcy stratedzy są przeważnie kiepskimi szachistami, ludzie, obdarzeni genialną trafnością strzału politycznego, są przeważni...
Podobnie, jak wielcy stratedzy są przeważnie kiepskimi szachistami, ludzie, obdarzeni genialną trafnością strzału politycznego, są przeważnie miernymi myśliwymi.
2 osoby to lubią