Każda z opowieści jest inna, dzięki czemu można wybrać taką, która będzie idealnie pasować do aktualnego nastroju i … pogody 🙂 Mojemu synkowi najbardziej spodobała się historia o grabkach i innych przyrządach do zabawy w piaskownicy. Mi z kolei do gustu najbardziej przypadła opowieść o przygodach małej kózki Fionki, która ruszyła w niesamowitą podróż marzeń.
http://www.czytajac.pl/2018/05/dobranocki-na-kazda-pogode-i-kazdy-humor/
Książeczka z późnego PRL-u z serii ,,Poczytaj mi mamo ’’.
W nowym formacie kwadratowym, wprowadzonym po zmianach w 1974 roku.
Książeczka cienka, dobry druk. Papier grubszy odrobinę. Ilustrowana w kolorze. Dość humorystyczne malunki zwierząt.
Książeczka typowo przyrodnicza. Akcja toczy się w ZOO w miesiącu marcu.
Niedźwiedzicy urodził się malutki syneczek. Rozkoszny mały brunatny miś.
Zaczęły się pierwsze pogadanki mamy z synkiem, gdy tylko wyszli na pierwszy spacer na słoneczko.
Mama przykazywała to czego synusiowi wolno, a czego nie. Foka może otrząsnąć go zimną wodą, papuga podziobać, słoń nadepnąć. Mały miś słuchał bardzo uważnie, a że był jeszcze malutki to cała wiedza szybko mu się w rozumku pokręciła. Gdy mama zasnęła misio wyszedł na spacer pobiegać.
Którym zwierzętom poprzestawiał misiek nazwy?
Co z tego wszystkiego wynikło?
Czy misio wyszedł cało z opresji?
Czy znalazł się ktoś kto odprowadził go na jego własny wybieg?
Bardzo pouczająca historyjka dla obydwu stron rodzic – dziecko. Synek czy córcia powinni z uwagą słuchać rodzica ,a w razie wątpliwości sto razy zapytać.
A rodzic powinien być dużo mądrzejszy i sprawdzić ,czy dziecko wszystko zapamiętało, zrozumiało , by pewnym być w 100%, że tak się stało.
Polecam!