Przypadki Marka M Ryszard Sadaj 6,5
ocenił(a) na 810 lata temu http://basiapelc.blogspot.com/2013/05/przypadki-marka-m-ryszard-sadaj.html
Pokręcona rodzina Marka Midury będzie miała na niego ogromny wpływ, zdefiniuje go jako człowieka w przyszłości.
Książka rzeczywiście jest przesycona strachem. Obawą, która towarzyszyła jego rodzicielom, rodzinie od zawsze i została przelana na dzieci. Niezrównoważony, pijący ojciec, matka, która chciała chronić dzieci przed wszystkim, przed całym życiem. Matka na siłę wymyśliła każdemu z dzieci chorobę, żeby przypadkiem za wiele lat chłopcy nie poszli do wojska, bo przecież tam na pewno stanie im się jakaś krzywda. Aby WKU uznało Marka w przyszłości za niezdolnego do służby wojskowej chodzi z chłopcem do psychologa, który wpisuje w papierach upragnioną przez matkę chorobę - SCHIZOFRENIĘ PARANOIDALNĄ.
Kłótnie rodziców o szczegóły, typu pomarańcze w doniczkach powodują u mnie załamanie rąk. Weronika przestrzega brata przed ojcem i matką: "Marek, uważaj na nich, oni są nienormalni." Bohater boi się właśnie tego, iż zarazi się od nich nienormalnością. Od tego czasu, przez te paranoje jakie wpoili mu rodzice, jego całe życie jest strachem: czy jest, czy nie jest schizofrenikiem. Marek zawsze grzeczny, poprawny, ułożony w młodości, z wiekiem boi się wszystkiego coraz bardziej. Niepotrzebnie coraz więcej wszystko analizuje, zmienia się w rozchwianego bałaganiarza i nieudacznika, tracącego co chwilę pracę. Czy to się jednak zmieni? Czy Markowi uda się uciec przed swoimi lękami? Następuje ciąg dalszy absurdu, ale o zakończeniu nic więcej nie powiem... Będzie intrygujące, przewrotne.
Tej książki się nie czyta, ją się łyka. Napisana w prosty, troszkę niechlujny, swojski, wręcz niegramatyczny sposób. Bardzo przybliża nas do bohatera, jego życia i obaw.
Zdumiewająco interesujące studium psychiki ludzkiej, . Ukazane z przymrużeniem oka, z humorem, dystansem, niepokojąco karykaturalne. Czasem przekazane także w smutny, nostalgiczny sposób obnażający, uzewnętrzniający nasze słabostki i ułomności. Krótkie anegdotki z życia bohatera są przedstawione ulotnie, niby jak nic takiego ważnego, pobieżnie, ale są one jednak tak charakterne, że zapadają głęboko w pamięć. To jak z życiem: moim, Waszym i Marka, niby nic nie znaczące ułamki sekund, króciusieńkie momenty, przebłyski, a jednak te najważniejsze slajdy zawsze do nas wracają, czy to przyśnią nam się, czy to przypomnimy sobie o nich w najmniej dogodnym, czy odpowiednim momencie. Podświadomość potrafi się z nami droczyć... To właśnie m.in.: te iskierki, te światełka wybrane, wyłuskane przez naszą świadomość z miliarda pozostałych definiują każdego z nas jako osobę.