Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Roman Pawłowski
Źródło: książka "Made in Poland"
6
6,5/10
Urodzony: 01.01.1965
Krytyk teatralny i publicysta "Gazety Wyborczej", absolwent teatrologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, współpracuje z "Notatnikiem Teatralnym" i TVP Kultura. W 2003 roku opublikował antologię współczesnego dramatu polskiego "Pokolenie porno i inne niesmaczne sztuki teatralne". Mieszka na warszawskiej Pradze.
6,5/10średnia ocena książek autora
171 przeczytało książki autora
236 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
TR Laszuk. Dizajn i rewolucja w teatrze
Roman Pawłowski, Agata Szydłowska
0,0 z ocen
8 czytelników 0 opinii
2013
Pokolenie porno i inne niesmaczne utwory teatralne. Antologia najnowszego dramatu polskiego w wyborze Romana Pawłowskiego
6,1 z 65 ocen
156 czytelników 6 opinii
2003
Najnowsze opinie o książkach autora
Pokolenie porno i inne niesmaczne utwory teatralne. Antologia najnowszego dramatu polskiego w wyborze Romana Pawłowskiego Ingmar Villqist
6,1
Przeczytałem "Pokolenie porno" przypadkiem, znalazłem je na stronie z jakimiś darmowymi e-bookami i po prostu zaciekawił mnie tytuł.
Tak na prawdę opinia "przeciętna" jest zupełnie nieadekwatna, a wręcz ambiwalentna, do moich odczuć w stosunku do niej. Przymiotnik ten zastąpiłbym raczej słowem ekscentryczna albo wręcz dziwna.
Z jednej strony wzbudziła moją niechęć żartami o defekowaniu i ciągłym seksualnym podtekstem, z drugiej bardzo przemawiające wydają się całkiem kompetentne odwołania do filozofii. Osobiście podobały mi się również sceny z oryginalną konstrukcją ale to raczej po prostu moje upodobanie.
Jeżeli ktoś chciałby wyrobić sobie własną opinię to na prawdę szybko się to czyta.
Gombrowicz. Od „Ferdydurke” do „Kronosu” Adam Michnik
6,3
UWAGA!! NIE ROZUMIEM DLACZEGO "KRONOSU" ZAMIAST "KRONOSA"
Bardzo interesujący i potrzebny minibook o Gombrowiczu i jego dziele. Przemyślany wybór tekstów tworzy kompendium wiedzy o niedoszłym laureacie Nobla, największym /wg wielu/ naszym pisarzu. Jest to vademecum, które każdy Polak winien znać.
Autorami pierwszej części pt "KRONOS - INTYMNY DZIENNIK UMIERANIA" jest Niemczyńska i Sobolewski. Niemczyńska pisze:
"Dwa dzienniki Gombrowicza należy czytać razem. Z jednej strony będziemy mieć życie wyreżyserowane w „Dzienniku”, a z drugiej – życie w uporządkowanych, nagich faktach w „Kronosie”. Z jednej strony walkę o sławę i uznanie, z drugiej walkę o przetrwanie. Przygody człowieka myślącego w „Dzienniku” i bunt starzejącego się, coraz bardziej schorowanego ciała w„Kronosie”. Bezwzględność wobec świata i bezwzględność wobec siebie".
Powyższa wypowiedż jest słuszna, lecz tylko w stosunku do wąskiej grupy profesjonalistów oraz erudytów. Natomiast rzeczywistość potwierdziła słuszność mojego sprzeciwu przed publikacją "Kronosa", dla szerokiej rzeszy czytelników. Bo co to przyniosło? Niesmak i popsucie wizerunku G., wskutek drażliwych opisów fizjologicznych oraz ogólnopolską dyskusję czy pisarz był homo czy biseksem. "KRONOS" WINIEN POZOSTAĆ W BIBLIOTEKACH UNIWERSYTECKICH!!!
Wywiad z Ritą Gombrowicz pozostawiam bez komentarza, bo nie chcę dzielić się z Państwem moimi wątpliwościami co do szczerości jego, a do błyskotliwego eseju Sobolewskiego /po raz któryś go chwalę!!/ mam jedną uwagę: brak mnie tu wytłumaczenia tytułu.
Z artykułu Jerzego Franczaka /TP 20/2013/, po wydaniu „Kronosa”: „..na koniec Gombrowicz zredukowany zostanie do impulsu libidalnego, co zresztą wieszczył już Pier Paolo Pasolini: „wszystko, co mówi Gombrowicz z taką ostrością i przesadą, to tylko ersatz; nigdy nie porusza tematu swego nieszczęścia, którym jest niewyżyta pederastia”. Z tą małą różnicą, że teraz mówić się będzie o „niewyżytym biseksualizmie”....Wygląda na to, że na losie tajnego dziennika zaważył tytuł, który wziął się z POMYŁKI: pisarz pomieszał Kronosa z Chronosem - uosobieniem czasu...”
Kronos to pożerał własne dzieci, chciał i Zeusa, ino, że Rea go oszukała i podłożyła mu kamień; a Chronos to Czas.
Zasygnalizowałem tematykę pierwszej części, trzech następnych nie będę omawiał, bo to każdy MUSI sam przeczytać. Mnie najbardziej przypadł rozdział 2, części IV, w którym:
„O Witoldzie Gombrowiczu rozmawiają Adam Michnik, abp Józef Życiński, dyskusję prowadził Zdzisław Łapiński, uczestniczył i rejestrował Mikołaj Lizut”.
MIŁEJ /OBOWIĄZKOWEJ/ LEKTURY!!