-Czeka na mnie miłość - odezwał się do Buruszka. - Tak, na pewno - w tym pustym lesie! Następnym razem przypomnij mi, rudy łbie, żebym nie w...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Juraj Červenák
Źródło: www.cervenak.sk
Znany jako: Thorleif LarssenZnany jako: Thorleif Larssen
5
6,8/10
Urodzony: 16.06.1974
Juraj Červenák (ur. 16 czerwca 1974) słowacki pisarz fantasy, łączy elementy fantastyki magii i miecza ('sword and sorcery') z fantasy historyczną i mitologią słowiańską; krytyk filmowy.http://www.cervenak.sk
6,8/10średnia ocena książek autora
860 przeczytało książki autora
1 499 chce przeczytać książki autora
32fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Trup na Piekielnym Wierchu
Juraj Červenák
Cykl: Stein i Barbarič (tom 1)
6,9 z 83 ocen
191 czytelników 13 opinii
2022
Miecz Radogosta
Juraj Červenák
Cykl: Czarnoksiężnik (tom 2)
6,9 z 166 ocen
413 czytelników 32 opinie
2014
Władca wilków
Juraj Červenák
Cykl: Czarnoksiężnik (tom 1)
6,5 z 441 ocen
1105 czytelników 88 opinii
2012
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
- Cóż poradzić.Polityka. - Poli... co? -Eee, nic. Takie dziwaczne słowo. Frankowie nieustannie go używają. Tak naprawdę chodzi o grę. Jeden ...
- Cóż poradzić.Polityka. - Poli... co? -Eee, nic. Takie dziwaczne słowo. Frankowie nieustannie go używają. Tak naprawdę chodzi o grę. Jeden władca przed drugim stale coś udaje, a w końcu czyni zupełnie inaczej.
2 osoby to lubiąPrzed mymi oczami ciemność ponura. To włosy mej miłej czy burzowa chmura? To nie ciemna chmura i nie miłej włosy, tylko czarne skrzydła i o...
Przed mymi oczami ciemność ponura. To włosy mej miłej czy burzowa chmura? To nie ciemna chmura i nie miłej włosy, tylko czarne skrzydła i okrutne głosy. Wrona głośno kracze, oczy mi wykłuwa, w polu leży ścięta moja młoda głowa.
0 osób to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Trup na Piekielnym Wierchu Juraj Červenák
6,9
Kupiłam na promocji i zaczęłam bez większego entuzjazmu, bojąc się, że to będzie coś w stylu Trylogii Husyckiej. Pierwszy rozdział jakoś przebrnęłam, a potem... przeczytałam 70% w jeden dzień!
Poznajemy kapitana Steina, który po dawnym postrzale kuleje. Dlatego zostaje odsunięty za linię frontu do bardziej subtelnych zadań - ma wytropić zdrajców przeprowadzających Turków do miast. Do pomocy zostaje mu przydzielony kat z powołania - małomówny kapral Jarosz, a w Szemnicy (jakoś tak by mi to na polski wyszło) miejski notariusz Barbaricz. Stein i Jarosz trafiają do Szemnicy tropem zdrajcy, który został napadnięty przez przypadkowych hajduków. Wyznał im, że na tytułowym Piekielnym Wierchu ma skarb. No i dopiero przy tej skale zaczyna się zabawa. Trupy na górze na początku odnalezione są dwa. Stein i Barbaricz przesłuchują żonę jednego z nich, rywala, hajduków, strażnika ze wzgórza. Chcą dociec, czy trupy mają jakikolwiek związek ze zdradą ojczyzny. Sprawie dotyczą dziwne opowieści o zmarłej 20 lat wcześniej Barbarze i jej piekielnych psach, których zjawy mają wciąż pojawiać się w okolicy Piekielnego.
Książka była jak dla mnie nieco dziwna. To taki kryminał historyczny z wątkami fantastycznymi. Ale naprawdę mnie to wciągnęło. Może właśnie dzięki tej dziwności, która była w pewien sposób odświeżająca.
Jeśli wyjdzie kolejny tom przygód kapitana Steina ( a zakończenie i opis sugerują, że tak będzie),z chęcią po niego sięgnę, żeby sprawdzić, czy to jednorazowy fart czy rzeczywiście fajna seria.
Trup na Piekielnym Wierchu Juraj Červenák
6,9
Słowacki kryminał historyczny. Rozgrywa się w końcu XVI wieku, za panowania cesarza Rudolfa, gdzie Habsburgowie walczyli z coraz skutecznie atakującymi ich Turkami. Kulejący żołnierz Joachim Stein otrzymuje zadanie złapania zdrajców, którzy mieli umożliwić niewiernym zdobycie górniczych miast obecnej Słowacji. I akcja przenosi się do Bańskiej Szczawnicy, po niemiecku Schemnitz, pięknego miasta z listy Unesco, słynącego niegdyś z kopalń kruszców, w tym srebra i złota.
Mrukliwemu służbiście Steinowi towarzyszy fachowy kat Bohdan Jurasz z Pragi, przy okazji utalentowany felczer i zdolny anatomo-patolog amator. Na miejscu dołącza do nich notariusz Maciej Barbaricz, koneser smacznego jadła, dobrych trunków i pięknych kobiet, no i przy okazji znawca przepisów prawnych. Niewątpliwie najbardziej ludzka postać, z którą najłatwiej się identyfikować ;-).
I akcja rozwija się szybko, z mnóstwem nowych postaci, bardziej lub mniej podejrzanych, kolejnych coraz mocniej przekonywujących, ale jednak fałszywych tropów oraz mnożących się ofiar. A Bańską Szczawnicę i okolicę wypełnia – jak cała monarchię Habsburgów – różnoetniczny tłum (po części nawet różnowierczy),skłócony wewnętrznie, szukający zarobku i dobrej zabawy, w niektórych przypadkach za każdą cenę. Bo wszak za łatwym i szybkim pieniądzem podążają też wszystkie patologie.
I chociaż od opisywanych czasów upłynęło ponad 400 lat, to ludzie niespecjalnie się zmienili. Nadal kierują nimi chciwość i strach. Zdrady, zarówno państwowe jak i małżeńskie występowały i wtedy, podobnie jak różne mniejszości narodowe, religijne i seksualne, w tym także te jednogłośnie dziś potępiane. Nadużywanie stanowisk publicznych i korupcja też były na porządku dziennym. Plus wszelkie formy okultyzmu i inne praktyki ezoteryczne.
Świetna, napisana na luzie, z lekkim, aczkolwiek czarnym humorem, literatura rozrywkowa, z ciekawą, zmieniającą się akcją, suspensami i ciekawie pokazanymi realiami epoki.
Niestety, dużo psują niechlujny przekład i redakcja. Ta sama osoba jest na przemian co chwilę hauptmanem i hetmanem, dyskutującym zresztą z … kapitanem. Warto byłoby również uświadomić tłumaczowi i redaktorowi, że porucznik i pułkownik to dwie zupełnie inne szarże, a nie dwa zamienne określenia tego samego stopnia.
Pierwsza część nie tłumaczonej dalej serii. Nierzadko te otwierające pozycje są właśnie najlepsze.