Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po książkę sięgnąłem nie będąc do końca pewny czego mam się spodziewać. Często sięgam w ciemno po ksiązki. Tym razem chyba trochę się przeliczyłem, nie było to do końca to na co liczyłem. Ale nie będę zbyt źle oceniał tej książki tylko dlatego, iż źle ją na wstępie oceniłem, czy też po prostu iż nie trafiła do końca w mój gust. Mimo wszystko. Ogólnie mówiąc do dobra książka dla kogoś kto się interesuje filozofią i lubi rozwody czy też polemikę wysoko intelektualną. W skrócie tak mogę tą książkę pobieżnie mówiąc podsumować. Noama Chomskiego znam w zasadzie dość dobrze. Często oglądam jego wywiady na youtubie. Mocno udziela się jeśli chodzi o komentowanie bieżących wydarzeń na świecie. Znam też ogólnie mówiąc z jego wkładu w nowoczesną teorię lingwistyki. Ponad dwadzieścia lat temu przeczytałem jedną z jego książek, zbioru esejów politycznych. Tym razem chciałem sięgnąc po pozycje bardziej naukową. Liczyłem iż w "What kind of creatures are we?" znajdę podsumowanie teorii naukowych Chomskiego. Moje rozczarowanie polegało właśnie na tym, iż książka była raczej zbiorem wywodów filozoficznych. Dodatkową trudnością dla mnie w tej książce były stałe odwoływania się autora na badania innych naukowców czy też stosowanie dość trudnego fachowego słownictwa. Trochę przerosło to mnie. Nie jest to na pewno typowa popularno naukowa książka. Książka podzielona jest na kilka części, część o języku, o świadomości, o dobrze ogólnym, o nauce i poznawaniu świata. Głównym jednak przewijającym się przez całość motywem jest odpowiedź na tytułowe pytanie: jakimi stworzeniami jesteśmy? Na pewno wyjątkowymi, gdyż posiadamy zdolność dość złożonej komunikacji opartej na dość skomplikowanych językach, posiadamy świadomość, w ciągły sposób poszerzamy możliwości poznawcze. Tworzenie dobra wspólnego jednak słabiej nam wypada i tutaj Chomsky sporo krytykuje to co się dzieje na świecie. W sumie jest to zrozumiałe, biorąc to jakimi stworzeniami jesteśmy.