Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Yozaburo Kanari
11
7,8/10
Pisze książki: komiksy
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,8/10średnia ocena książek autora
81 przeczytało książki autora
42 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Zapiski Detektywa Kindaichi t. 3
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
8,0 z 24 ocen
46 czytelników 3 opinie
2003
Mangamix nr 3
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
Cykl: Mangamix (tom 3)
7,2 z 9 ocen
14 czytelników 0 opinii
2001
The Kindaichi Case Files vol.17 - The Undying Butterflies
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
9,3 z 3 ocen
4 czytelników 0 opinii
2008
Zapiski Detektywa Kindaichi t. 6
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
7,9 z 21 ocen
40 czytelników 2 opinie
2003
Zapiski Detektywa Kindaichi t. 5
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
8,1 z 20 ocen
40 czytelników 2 opinie
2003
Zapiski Detektywa Kindaichi t. 4
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
7,9 z 23 ocen
43 czytelników 2 opinie
2003
Zapiski Detektywa Kindaichi t. 7
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
7,8 z 19 ocen
37 czytelników 2 opinie
2003
Zapiski Detektywa Kindaichi t. 1-2
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
7,9 z 37 ocen
59 czytelników 5 opinii
2002
Mangamix nr. 5
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
Cykl: Mangamix (tom 5)
7,1 z 14 ocen
32 czytelników 1 opinia
2002
Mangamix nr. 2
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
Cykl: Mangamix (tom 2)
7,2 z 12 ocen
24 czytelników 1 opinia
2001
Mangamix nr. 4
Fumiya Sato, Yozaburo Kanari
Cykl: Mangamix (tom 4)
7,3 z 11 ocen
24 czytelników 2 opinie
2001
Najnowsze opinie o książkach autora
Zapiski Detektywa Kindaichi t. 1-2 Fumiya Sato
7,9
Jak zawsze, może nie RMF FM, ale całość opinii na blogu:
http://zapiski-z-przypomnianych-krain.blogspot.com/2014/02/zapiski-detektywa-kindaichi-tom-1-2.html#comment-form
Panowie Sato Fumiya i Kanari Yozaburo sposób przemyślany skonstruowali postacie bohaterów. W trakcie czytania komiksu nie potrafiłam stwierdzić wobec żadnego z nich, że jest zbędny. Każda pojawiająca się w mangowych ramkach osoba miała jakąś określoną rolę - czy to mordercy, czy ofiary, czy też kolegi lub koleżanki ze szkoły.
Wnuk uznanego detektywa odziedziczył po dziadku spryt, lecz nie afiszuje się z tym na każdym kroku. Kryje się ze swoją ponadprzeciętnością raczej jak słynny Clark Kent i ujawnia się w kluczowych momentach. Jak wielu siedemnastolatków buntuje się przeciwko szkole, wagaruje. Nie włóczy się jednak bezmyślnie po centrach handlowych, czy eksperymentuje z alkoholem. Nie jest też ubranym w odziedziczone po starszym bracie luźne dresy chłopaczkiem pałętającym się w okolicach osiedlowych ławek. Zachowuje się jak normalny chłopak, z którym można by się było zakumplować, komu z pewnością można powierzyć nawet najskrytsze sekrety bez obaw, że wyciekną one gdzieś dalej.
Żeńskie bohaterki irytują mnie w sporej ilości mang, ale z Miyuki tak nie jest. Zna Hajime od przedszkola i skrycie się w nim podkochuje. Jest to powodem dlaczego nie chce się umawiać z nikim innym. Dziwi to jej koleżanki, typowe rozwrzeszczane stadko nastolatek.
Autorzy stworzyli ją jako delikatny kontrast dla Hajime - jest wzorową uczennicą i do tej pory ani razu nie była na wagarach. Martwi się o swojego lekkomyślnego przyjaciela, stara się go jakoś zaangażować w życie szkoły (wyjazd na obóz kółka teatralnego).
Miyuki, w przeciwieństwie do ogromnego tabunu bohaterek produkcji dla chłopców (a "Zapiski detektywa Kindaichi" zaliczyć do tego typu komiksów można),nie robi głupkowatej, wyrażającej zachwyt miny, gdy ktoś podejrzy jej bieliznę. W takich sytuacjach ma zdrowy odruch, nawet jeśli przez to zdrowie i życie Hajime jest narażone (polecam scenę z wciąganiem chłopaka przez okno).
Zapiski Detektywa Kindaichi t. 5 Fumiya Sato
8,1
Po pierwsze - okładka. Tym razem także doświadczymy zmian, ale dla odmiany na lepsze. Zamiast lichej jakości papierowej obwoluty jak w poprzednim tomiku dostaliśmy od wydawnictwa już typowo "mangową", błyszczącą i dobrej jakości.
Ponadto wyjaśnia się wreszcie w przypisku od autorów, czemu każdy rozdział ma własny wstęp - manga ukazywałą się cotygodniowo w odcinkach w "Shonen Magazine", więc autorzy niejako musieli przypominać czytelnikom skomplikowaną fabułę.
Ponownie mamy tu nieproporcjonalne długości obu historii - większość tomiku zajmuje, genialne zresztą, zakończenie pierwszej, a tylko ostatnie 40-parę stron zajmuje druga opowieść. Ta pierwsza zresztą ma swoje smaczki - jaki autor dopisuje tekst "a kuku! <3" przy szkielecie zamordowanej osoby i jeszcze dorysowywuje mu minki xD? No serio... Drugi "smaczek" to piękny art na str. 153 narysowany inną techniką niż normalnie stosuje się w mangach (przypomina bardziej fragment kredkowanego artboooka).
Jeśli chodzi o "Zabójstwa na wyspie Hiho", to te 40-parę stron w zasadzie zdążyło już bardzo dobrze zarysować fabułę. Opowieść zaczyna się zabawnym, krótkim podstępem matki w stosunku do swojego syna :> , potem z kolei jest krótka "wymiana zdań" między Kindaichim... a kurą. Generalnie mam wrażenie, że manga jest momentami nieco bardziej zabawna niż anime.
Szkoda, że w Polsce tytuł ten nie odniósł sukcesu i wydano tylko 7 tomików. Byłby to naprawdę świetny kąsek dla fanów mangi, tym bardziej że przez całe lata krymninał to chyba gatunek, który najrzadziej jest u nas wydawany...