Najnowsze artykuły
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant10
- ArtykułyWielkanocny Kiermasz Książkowy Ebookpoint – moc świątecznych promocji i zajączkowy konkursLubimyCzytać8
- ArtykułyKwiecień 2024: zapowiedzi książkowe. Wiosna literackich premier – część 2LubimyCzytać9
- Artykuły„A gdyby napisać historię dokładnie taką, jaką chciałabym przeczytać?”: rozmowa z Claudią MooneverSonia Miniewicz3
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Julián Ríos
2
6,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony: 01.01.1941
Hiszpański pisarz, najczęściej klasyfikowany jako postmodernista, którego nowelista Carlos Fuentes nazwał "najbardziej pomysłowym i twórczym" z pisarzy hiszpańsko-języcznych. Pierwsze dwie książki napisał wspólnie z Octavio Pazem.
Jego najbardziej znana książka, eksperymentalna i mocno zainspirowana werbalną pomysłowością Jamesa Joyce'a została opublikowana w 1983 pod tytułem "Larva". Obecnie mieszka i pracuje we Francji, na peryferiach Paryża.http://
Jego najbardziej znana książka, eksperymentalna i mocno zainspirowana werbalną pomysłowością Jamesa Joyce'a została opublikowana w 1983 pod tytułem "Larva". Obecnie mieszka i pracuje we Francji, na peryferiach Paryża.http://
6,0/10średnia ocena książek autora
73 przeczytało książki autora
79 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Korowód cieni: opowieść z Tamogi Julián Ríos
6,1
Z początku niełatwo przyszło mi wdrożenie się w opowiadania - zwyczajnie dobrze się czytało, bo cenię podobny styl literacki, umiejętność tworzenia atmosfery poprzez opisy (i nie tylko) oraz tematykę, którą można uznać za poruszającą wiele kwestii życia i śmierci - ale z tych krótkich dziewięciu historii co najmniej trzech nie potrafiłabym przytoczyć z pamięci.
Wydaje mi się, że tak bywa często, gdy poziom opowiadań nie jest do końca równy. W moim przypadku bardziej do mnie trafiające (a rozumiem przez nie te, po których przeczytaniu na krótką chwilę zawiesiłam wzrok na ostatniej stronie i wstrzymałam oddech) przyćmiły resztę.
Wyróżnię szczególnie dwa ostatnie: "...Lecz prochem kochającym" oraz "Rzeka bez brzegów". Należą zdecydowanie do typu opowieści, jakie lubię.
Myślę jednak, że każdy ma inne typy i w zbiorze opowiadań powinien znaleźć coś dla siebie.
Korowód cieni: opowieść z Tamogi Julián Ríos
6,1
Książka Juliána Ríos’a z miejsca przykuwa uwagę niezwykłą okładką. Wzburzone morze, tory, a na nich ślady ludzkich stóp. W moim poczuciu estetyki, coś zarówno pięknego, jak i idealnie oddającego klimat tej powieści.
Wydawać by się mogło, że wszystkie nadmorskie miejscowości są malownicze, urokliwe i nieustannie skąpane w słońcu. Kojarzą się one z wakacjami, beztroską oraz czasem radości. W Korowodzie cieni jednak nic nie jest standardowe, ani tak oczywiste. Tamoga to miasteczko, gdzie deszcz zdaje się padać wiecznie, a jego mieszkańcom bliżej do typów spod ciemnej gwiazdy, aniżeli wesołych wczasowiczów.
Każdy z dziewięciu opisanych tu epizodów, skupia się na innej postaci. Raz jest to przyjezdny Mortes, kiedy indziej upośledzony Palonazo, bądź Delia, zaborcza siostra Horacia. Wszystkie one łączą się w zwartą całość, i w gruncie rzeczy opowiadają tą samą historię. Historię Tamogi. Miasta które „dusi”.
Wśród mieszkańców pełno jest zazdrości, spisków i braku zrozumienia. Każdy bohater ma coś na sumieniu, złorzeczy sąsiadowi, członkowi rodziny, a nawet osobie zupełnie nieznanej. Egoizm wiedzie tu prym, doprowadzając za każdym razem do ludzkiej tragedii.
Książka Juliána Rios’a fascynuje i zadziwia czytelnika właściwie na każdym kroku. Napisana oszczędnym, wyważonym językiem, porusza praktycznie wszystkie struny naszych emocji. Są to ujęte w sprytny sposób spostrzeżenia na temat ciemniej strony ludzkiej osobowości. Świetnie pokazują człowieczą zawiść, bezmyślność, a przede wszystkim zagubienie. I choć momentami zachowania mieszkańców mogą wydać się nieco wyolbrzymione, to dzięki temu jeszcze bardziej one do nas przemawiają.
Można sądzić, że ponury klimat miasteczka budzi w ludziach, to co najgorsze. A może jest wręcz odwrotnie, i to obywatele zatruwają Tomgę swoimi uczynkami?
Przeczytajcie i oceńcie sami. Według mnie naprawdę warto.