Poślubić Mozarta Stephanie Cowell 6,1
ocenił(a) na 610 lata temu Współcześnie Wolfgang Amadeusz Mozart uznawany jest za jednego z najwybitniejszych kompozytorów, ale czy zawsze tak było? Odpowiedź na to pytanie nie sprawia trudności osobom zainteresowanym twórczością tego kompozytora. Za sprawą Stephanie Cowell uzyskać ją mogą również osoby, które niekoniecznie preferują ten rodzaj muzyki.
Za sprawą powieści "Poślubić Mozarta" trafiamy do XVIII- wiecznego Wiednia (również do Mannhaim, Monachium i Salzburga). Do miasta, w którym kwitło życie artystyczne, na ulicach którego można było podziwiać piękne stroje, powozy. Miasta, które już wtedy przyciągało i fascynowało.
Oto poznajemy sędziwą Zofię, najmłodszą z czterech sióstr Weber, do której przyjeżdża biograf Mozarta Anglik Vincent Novello. Interesują go przede wszystkim związki tego wielkiego kompozytora z jej rodziną. To spotkanie zaowocowało falą wspomnień. Wspomnień, momentami bolesnych, którymi Zofia dzieli się, aczkolwiek niechętnie.
Pamięcią wraca do dnia, w którym po raz pierwszy zobaczyła Mozarta. Pojawił się u nich w domu na cotygodniowym czwartkowym spotkaniu muzyków, które organizował jej ojciec. Mała Zofia miała wtedy 11 lat. Zafascynowały go głosy najstarszych sióstr Weber: Józefy i Alojzy. Ta druga miała zostać jego żoną, jednak los chciał inaczej.
Rodzice Mozarta, cudownego dziecka, zaplanowali mu życie do ukończenia 30-go roku życia. Nie było w nim miejsca na miłość. Wolfgang przede wszystkim miał znowu zachwycać swoją muzyką. Dzięki temu polepszyłby się byt jego najbliższych: rodziców i siostry. On sam chciał skomponować wybitną operę.
Los jednak często płata figle, a życie pisze własne scenariusze. Oto po pewnym czasie rodzina Weberów, po śmierci głowy rodziny, wyjeżdża do Wiednia (tu Alojza dostaje posadę "sopranu" w operze wiedeńskiej}. W tym mieście znowu łączą się losy Mozarta i sióstr Weber. Zamieszkuje on w pensjonacie, który w swoim domu prowadzi matka dziewcząt. To tu zbliża się do Konstancji, trzeciej z kolei córki pani Cecylii. I to właśnie ona zostaje jego żoną. Jednak niedane było im długo cieszyć się życiem małżeńskim, gdyż Mozart umarł młodo, zbyt młodo...miał 35 lat.