...zło nie jest nieludzkie, lecz przeciwnie, jest skrajną ekspresją ludzkiej wolności.
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński8
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
Jorge Semprún
Student paryskiej Sorbony. W czasie II wojny światowej działacz francuskiego ruchu oporu. Więzień obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie. Komunista. W prawie wszystkich powieściach pisarza głównym tematem były jego przeżycia z obozu w Buchenwaldzie. Co ciekawe, tworzył w języku francuskim. Wybrane książki: "Le Grand Voyage" (1963, polskie wydanie: "Wielka podróż", PIW, 1964),"L'Évanouissement" (1967, polskie wydanie: "Omdlenie", PIW, 1969),"L'écriture ou la vie" (1994, polskie wydanie: "Dzieła życia"),"Le mort qu'il faut" (2001, polskie wydanie: "Odpowiedni trup", Czytelnik, 2002). Dwukrotnie żonaty: 1. Loleh Bellon, (od 1949),syn Jaime; 2. Colette Leloup (od 1958),córka Pilar i 4 synów: Dominique, Ricardo, Juan i Pablo.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
.Ohydna, galaretowata ciecz trysnęła z jego wnętrzności, opryskując siedzącą obok na ziemi grupkę trzech czy czterech więźniów, którzy na sp...
.Ohydna, galaretowata ciecz trysnęła z jego wnętrzności, opryskując siedzącą obok na ziemi grupkę trzech czy czterech więźniów, którzy na spółkę palili skręta. Okrzyki wściekłości i obrzydzenia, obelżywe wyzwiska: spuścili lanie mimowolnemu winowajcy, a na koniec wrzucili go do fosy z gównem. Rozpoczęła się ogólna bijatyka, która przybrała charakter etniczny, ponieważ biedny zasraniec był Francuzem, a palacze machorki Polakami. Francuzi ruszyli na odsiecz rodakowi, żeby go wyciągnąć z kloaki i ukarać Polaków. Ale ci też zebrali się do kupy, korzystając z okazji aby spuścić manto Francuzom, powszechnie w Buchenwaldzie pogardzanym przez więźniów ze środkowej i wschodniej Europy, którzy nie mogli im wybaczyć niesławnej kapitulacji w 1940 r. przed armią Hitlera. Gdyby ci żałośni Francuzi stawili czoło Niemcom, bylibyśmy wolni - taka była powszechna opinia. W końcu do akcji wkroczyli młodzi silni Rosjanie ze stubendienstu i zaprowadzili porządek: wszyscy wrócili do swych zwykłych niedzielnych zajęć w cuchnących oparach.
1 osoba to lubiKładą mnie obok dogorywającego chłopaka, którego miejsce zajmę w razie czego. Będę żył po jego nazwiskiem, on umrze po moim. Słowem, odda mi...
Kładą mnie obok dogorywającego chłopaka, którego miejsce zajmę w razie czego. Będę żył po jego nazwiskiem, on umrze po moim. Słowem, odda mi swoją śmierć, abym mógł dalej żyć. Zamienimy się nazwiskami - to nie bagatela. Pod moim nazwiskiem on pójdzie z dymem, mnie pod jego nazwiskiem może uda się przetrwać.
1 osoba to lubi