Co jest normalne? Normalny człowiek całe życie nie czyni tego, co chce czynić. Tak bardzo uwielbia obowiązek. Im bardziej udaje mu się nie b...
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz5
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski15
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant15
Heinar Kipphardt
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Proszę sobie wyobrazić roślinę, która więdnie, bo nie pada deszcz, tak wiedzie się tutaj ludziom. Nikt o nich nie mówi, nikt ich nie potrzeb...
Proszę sobie wyobrazić roślinę, która więdnie, bo nie pada deszcz, tak wiedzie się tutaj ludziom. Nikt o nich nie mówi, nikt ich nie potrzebuje i nie mają oni żadnej szansy kiedykolwiek stąd wyjść. Dlatego odmawiają wreszcie nawet przyjmowania pokarmu.
3 osoby to lubiąGę-gę, gęś była gęsią z Polski. Ojcu zrobiono z niej prezent. Przywiózł ją w przyczepie, w skrzyni, z której wyciągała szyję i wrzeszczała g...
Gę-gę, gęś była gęsią z Polski. Ojcu zrobiono z niej prezent. Przywiózł ją w przyczepie, w skrzyni, z której wyciągała szyję i wrzeszczała gę-gę ku naszej radości, bo była to gęś gwiazdkowa. W skrzyni wystawiono ją na balkon od podwórza i patrzała, gdy do niej zaglądałem. Przynosiłem jej chleb i ziemniaki. Gdy się zbliżały święta Bożego Narodzenia, ojciec otworzył skrzynię i przybił jej stopy do dna. Gę-gę tuczono teraz kluskami z mąki i owsa. W gardziel wsadzano jej lejek i cztery razy dziennie matka napełniała lejek kluskami i ściągała je w dół szyi, gdy gęś ich nie łykała. Rzadko wołała teraz gę-gę. Syn widząc to zwymiotował. - Nie mogłem jej potem w święta jeść, gdyż ta gęś to byłem ja- powiedział März do Koflera. - Jak to? - Gęś była surowcem bezustannie tuczonym czymś, czego ona nie chciała. Na długo przed naszym narodzeniem rodzice postanawiają, kim mamy zostać. Mnie się tuczy do dzś. - Kto pana dziś tuczy? - Zakład jest machiną niszczącą indywidualne pragienia. - A czym jest pan? - Maszyną pragnień. Roześmiali się obaj.
1 osoba to lubi