Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz4
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Maciej Kozłowski (psychiatra)
1
6,6/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
dr med. Maciej Kozłowski - polski lekarz psychiatra, który publicznie przyznał się do uzależnienia od narkotyków.
Urodził się na początku lat 60. XX wieku w dobrze sytuowanej rodzinie. Po ukończeniu szkoły podstawowej podjął się pracy sanitariusza w szpitalu. Jednocześnie chodził do liceum dla osób pracujących. "Przygodę" z narkotykami rozpoczął od popalania ze znajomymi marihuany. Z czasem przestało mu to wystarczać i przeszedł do narkotyków twardych. Okresy ciągów narkotycznych przeplatał z czasem abstynencji, kiedy to pracował jako lekarz. Zatrudniony był w wielu placówkach służby zdrowia rozsianych po całym kraju. W roku 2004 nakładem Wydawnictwa "Znak" ukazała się książka Macieja Kozłowskiego zatytułowana "Moja heroina. Świadectwo psychiatry", będąca próbą literackiego zmierzenia się z nałogiem. Nie należy mylić go z innymi osobami o tym samym nazwisku: Maciejem Kozłowskim (ur. 1943),dyplomatą - ambasadorem Polski w Izraelu; prof. Maciejem Kozłowskim (ur. 1944),astronomem i współtwórcą polskiego Internetu oraz Maciejem Kozłowskim (1957-2010),aktorem filmowym i telewizyjnym.http://
Urodził się na początku lat 60. XX wieku w dobrze sytuowanej rodzinie. Po ukończeniu szkoły podstawowej podjął się pracy sanitariusza w szpitalu. Jednocześnie chodził do liceum dla osób pracujących. "Przygodę" z narkotykami rozpoczął od popalania ze znajomymi marihuany. Z czasem przestało mu to wystarczać i przeszedł do narkotyków twardych. Okresy ciągów narkotycznych przeplatał z czasem abstynencji, kiedy to pracował jako lekarz. Zatrudniony był w wielu placówkach służby zdrowia rozsianych po całym kraju. W roku 2004 nakładem Wydawnictwa "Znak" ukazała się książka Macieja Kozłowskiego zatytułowana "Moja heroina. Świadectwo psychiatry", będąca próbą literackiego zmierzenia się z nałogiem. Nie należy mylić go z innymi osobami o tym samym nazwisku: Maciejem Kozłowskim (ur. 1943),dyplomatą - ambasadorem Polski w Izraelu; prof. Maciejem Kozłowskim (ur. 1944),astronomem i współtwórcą polskiego Internetu oraz Maciejem Kozłowskim (1957-2010),aktorem filmowym i telewizyjnym.http://
6,6/10średnia ocena książek autora
136 przeczytało książki autora
222 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Moja heroina. Świadectwo psychiatry
Maciej Kozłowski (psychiatra)
6,6 z 92 ocen
338 czytelników 15 opinii
2004
Najnowsze opinie o książkach autora
Moja heroina. Świadectwo psychiatry Maciej Kozłowski (psychiatra)
6,6
Od wielu lat problematyka uzależnień jest jednym z moich hobby. Oznacza to między innymi, że czytam na te tematy wszystko, co mi tylko wpadnie w ręce – właściwie bez względu na poziom publikacji. Z tego względu moja ocena książki Macieja Kozłowskiego może się mocno różnić, od oceny kogoś, kto z uzależnieniami, uzależnionymi i tekstami na te tematy w zasadzie nie ma kontaktu, albo sporadyczny. W każdym razie „Moja heroina” wydaje mi się pozycją szczególną. Jest zarówno typowym „narkorysem” (opowieścią narkomana o sobie, jak na przykład „My, dzieci z Dworca ZOO”, albo „Pamiętnik narkomanki”),jest analizą uzależnienia dokonaną przez psychiatrę, który pracował w lecznictwie odwykowym, jest oceną stanu polskiego lecznictwa odwykowego, jest wreszcie książką napisaną przez narkomana, który w zasadzie nie osiągnął trwałej abstynencji i nadal, co pewien czas, wraca do ćpania.
W „Mojej heroinie” jest całe mnóstwo elementów, z którymi w pełni się zgadzam, choćby dlatego, że znajdują one potwierdzenie w innych książkach, albo pozytywnie weryfikowane są przez moich znajomych narkomanów. Z dwoma przekonaniami autora jest mi się zgodzić dość trudno.
Po pierwsze, uważa on, że narkomania niszczyła tylko i wyłącznie jego samego i jego rodzinę, oszczędzając innych ludzi, co oznacza, że nigdy nie popełnił błędu lekarskiego, ani w stanie nietrzeźwości nie badał i nie leczył pacjentów.
Po drugie, odnoszę wrażenie, że przynajmniej częściowo, odpowiedzialnością za nawroty obarcza on środowisko narkomana (rodzinę, szefa, współpracowników),które wymaga od niego postaw, zachowań, działania itp., którym ten nie jest w stanie sprostać.
Czy jest to realne? Na te pytania każdy czytelnik musi odpowiedzieć sobie sam.
Poza tym niewątpliwie warte uwagi są treści, których fragmenty przedstawiam niżej.
„Przed wieloma już laty przeszedłem szkolenia dla terapeutów, których poziom oceniałem bardzo wysoko. Po ich ukończeniu miałem szczęście trafić na odpowiednie miejsce pracy. Szef kliniki wysłuchał wpojonych mi poglądów i nie krytykował ani nie usiłował mnie przekonywać. Wiedział, że padłem ofiarą ideologii i z pewnością czuł, że nie chcę nikomu szkodzić. Spokojnie przyniósł gruby amerykański biuletyn poświęcony uzależnieniom. Pamiętam tytuł: »Alkoholizm – współczesny stan wiedzy«. Poprosił, abym na zebranie pracowników kliniki przetłumaczył wnioski zawarte w ostatnim rozdziale. Po tygodniu cała wbita mi do głowy konstrukcja dogmatów i mitów runęła w gruzy. Dwudziestu najwybitniejszych na świecie profesorów – znawców zagadnienia mówiło »nie wiadomo« lub »nie sprawdzono« tam, gdzie nasi terapeuci po trzymiesięcznych kursach wiedzieli, sprawdzili i nauczali innych. Nie zakładam złej woli terapeutów, lecz trudno mi w tej sprawie ukryć swoją krytyczną opinię.
[…]
Już samo twierdzenie: »Wszystko zależy od motywacji pacjenta«, jest niepokojące, bo oznacza, że lekarz lub terapeuta nie czują się w najmniejszym stopniu odpowiedzialni za jego los”*.
„Najczęściej słabością poradnictwa jest brak świadomości własnej niekompetencji wśród personelu, który między innymi przyjmuje formę niechęci do zmiany poglądów i postaw”**.
„Często mawia się, że uzależnienia są chorobami przewlekłymi, nieuleczalnymi i śmiertelnymi. Jak pogodzić tę tezę z licznymi faktami samoistnych remisji albo sporadycznie zdarzającymi się powrotami do możliwości picia alkoholu w sposób umiarkowany i bez popadania w ciągi? Wielu terapeutów neguje istnienie tych zjawisk tylko dlatego, że nie pasują do ich poglądów albo by pacjentom ułatwić pogodzenie się z nieodwracalną utratą kontroli nad własnym życiem (co dotyczy prawie wszystkich alkoholików)”***.
--
* Maciej Kozłowski, „Moja heroina: Świadectwo psychiatry”, Znak, 2004, s. 87-88.
** Maciej Kozłowski, „Moja heroina: Świadectwo psychiatry”, Znak, 2004, s. 108.
*** Maciej Kozłowski, „Moja heroina: Świadectwo psychiatry”, Znak, 2004, s. 83.
Moja heroina. Świadectwo psychiatry Maciej Kozłowski (psychiatra)
6,6
Książka "Heroina" jest autentycznym zapisem zmagań z nałogiem człowieka, który został lekarzem. Poznajemy jego życie i świat, od momentów nastoletnich gdy zaczął sięgać po zakazany owoc, przez kolejne stopnie uzależniania, aż po uwolnienie się od nałogu: jak w przypadku praktycznie każdego nałogu: zawsze kruche i niepewne. Autor powstaje po by znowu na chwilę upaść. Opisuje terapie jakim został poddany oraz środowisko osób uzależnionych od tego nałogu. Duży plus za autentyczność.