Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zbigniew Dolecki
6
5,3/10
Pisze książki: fantasy, science fiction, literatura piękna, językoznawstwo, nauka o literaturze, poezja
Urodzony: 11.07.1930Zmarły: 13.08.1990
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,3/10średnia ocena książek autora
59 przeczytało książki autora
38 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Muszla egejska Zbigniew Dolecki
5,2
Zbiór opowiadań wydany w 1979 roku w serii KAW Fantazja, Przygoda, Rozrywka. Opowiadania tu zawarte mieszczą się na skali pomiędzy fatalne/bardzo słabe a ledwie akceptowalne/przeciętne. Autor miksuje motywy mitologiczne, baśniowe, ufologiczne i próbuje nadać im jakąś dodatkową jakość w kontekście estetyki science-fiction. Niestety posługuje się językiem bardzo nieudolnie, jego pomysły są mocno naiwne, banalne, niedopracowane, często przaśnie-siermiężne. Być może te kilkadziesiąt lat temu jakoś się taka twórczość broniła, dziś niestety to wyłącznie strata czasu.
2/10
Muszla egejska Zbigniew Dolecki
5,2
Wyobrażam to sobie tak – Autor wybrał się onegdaj, w czasach słusznie minionych, z wycieczką ORBISU do Grecji. Zaliczywszy obowiązkowy program – zwiedzanie klejnotów kultury antycznej, cierpki smak uozo i wykonany z gracją niedźwiedzia taniec Zorby – usiadł na brzegu morza, pozwolił zdrzemnąć się rozumowi, a poluzował wodze fantazji, która kazała mu pożenić antyczne mity z konwencją science-fiction. Owoce między innymi takiego takiego mariażu obserwować możemy w „Muszli egejskiej” Zbigniewa Doleckiego.
Nie, to nie jest zła książka. Ciężko o coś wybitnie żenującego oskarżyć te opowiadania. To po części naiwne, po części sentymentalne teksty, które zaopatrzono w absolutnie podstawowe rekwizyty potrzebne do zaistnienia „czynnika science-fiction.” Mamy więc otchłanie kosmosu i jego tajemnice, mamy Obcych, którzy dysponują nadnaturalnymi mocami, mamy prehistorię człowieka (tu się głęboko kłania wybitny twórca fantastyki, Erich von Daniken),który na swej drodze spotyka przybyszów z niebios.
Autor wydeptuje dwie wyraźne ścieżki – jedna to już wspomniane inspiracje antyczne. Dolecki na potęgę reinterpretuje mity o Tartarze, Orfeuszu, Ariadnie. Robi to w sposób nie pozostawiający wątpliwości – starożytne dziedzictwo traktuje instrumentalnie, mity to tylko wszem i wobec rozpoznawalne „miejsca wspólne,” którymi można dowolnie manipulować, przekształcać, niekoniecznie odkrywać ich kolejne warstwy interpretacyjne.
Druga zaś ścieżka to delikatny, subtelny, eteryczny wręcz nastrój tych opowiadań. Niektóre partie ocierając się o poezję, stanowią prawdziwy kamień obrazy dla fanów twardego science-fiction. Dolecki jest pastelowy. Nawet wykorzystując tak oczywiste chwyty jak motyw „przenosin w czasie” (oddział wojska z czasów II wojny światowej trafia jakoś w odmęty starożytności i rozprawia się z hordą barbarzyńców) lub inwazji obcych (karmionych światłem… włączonych telewizorów!) Autor nie tłumaczy nikomu niczego.
To po prostu urocze historyjki. Bajania dla sentymentalnych czytelników, którzy pamiętają czasy, gdy wystarczyło wysłać postacie w kosmos, dać im popatrzeć na UFO lub przenieść w czasie, by nazywać siebie autorem opowiadań fantastyczno-naukowych.