Rocznik 1964, absolwent dziennikarstwa UAM w Poznaniu (pracy w zawodzie nigdy nie podjął),studia podyplomowe z marketingu oraz organizacji i zarządzania. Pracował jako asystent na jednej z poznańskich wyższych uczelni, a później jako rzecznik prasowy oraz szef marketingu i public relations w dużej firmie z branży energetycznej. Obecnie zarządza jedną z jej spółek zależnych. Debiutował w 1986 roku na łamach almanachu młodej poezji wielkopolskiej „Przedpole”. Powrócił do pisania, gdy stwierdził, że z trudem znajduje w księgarniach światy, o których chciałby czytać. W efekcie w 2006 roku opublikował dobrze przyjętą powieść science – fiction pt. „Plan wymierania”. Jak twierdzi, cykl „Oium ludu rzymskiego” musiał powstać, albowiem zawsze uważał starożytny Rzym za kwintesencję indoeuropejskiego antyku, na którym została ufundowana zachodnia cywilizacja. Zawarł w nim autorską wizję początków świata, któremu nie dano szansy, by mógł zaistnieć.
Znajduję na: http://encyklopediafantastyki.pl/index.php/Wergeld_kr%C3%B3l%C3%B3w
„Oto Rzym z wodociągami i kanalizacją, miejskim transportem konnym oraz mostami na żelaznych przęsłach... Wyobraźcie sobie Legiony wyposażone w lunety, kompasy i broń palną... Oto Wieczne Imperium, któremu nie zagraża upadek, albowiem jego władcami nie będą ci, których znamy z podręczników historii. Religie, które miały opanować miliony umysłów, dzielą losy dawno wymarłych kultów. Marek Lentiwiusz Katella naznaczony wergeldem Asdingów, podziwiany przez samego Cezara rzymski namiestnik Sarmacji, rusza za Karpaty, by ponieść żagiew wojny wzdłuż Vistuli, aż po mityczny Ocean Sarmacki..”
Mimo tych lunet (Za potencjalnych twórców lunety uznawani są becnie trzej wytwórcy okularów: Zacharias Jansen (c. 1580 - c. 1638),Hans Lippershey (1570–1619) i Jacob Metius (1571-1628)....) kompasów etc (a dlaczego nie samoloty bądź lasery) próbuję czytać.
Niestety, nie zmogłem; nie jestem miłośnikiem „fantasy”, lecz uznaję wyjątki stanowiące coś rewelacyjnie nowego, a w tym przypadku widzę tylko przeciętne czytadło. Może za stary jestem na te infantylne alternatywne historie. 5/10
okładka
Rzym,Rzym,Rzym
skąd
biblioteka
fabuła
dalszy ciąg
Moja opinia
No,co to ma być.Na bose łydki Ateny,jak można tak popsuć książkę.
Kto,to widział,by autorowi udało się.Bo,udało źle napisać.
A ja,nastawiłem się na super przygodę.
Już widziałem,jak legiony witają Morze Bałtyckie.
Widzą,piękne ,sexi słowianki.
Czy piją miód z wojami.
A tu,polityka,polityka,polityka...
do znudzenia.
Chociaż,słowa nowego cesarza były warte poznania.
Że będzie słuchał,głosu ludu nie senatu.
Ale,ja liczyłem na coś innego.
A mówią,nigdy nie nastawiaj się na książkę.Bo,się rozczarujesz...