Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Frederique Molay
1
5,6/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,6/10średnia ocena książek autora
57 przeczytało książki autora
21 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Witajcie w Murderlandzie Frederique Molay
5,6
Świetny pomysł, wykonanie średnie, tłumaczenie okropne. Molay mogła zdecydowanie więcej wyciągnąć z historii. Kiedy akcja zaczęła się dopiero rozkręcać, postanowiła wszystko skończyć na kilka stron. I jeszcze epilog, który miał być twistem historii, jest zbyt krótki (2 strony?),żeby rzeczywiście zmienić moje zdanie na temat książki.
Na dodatek momentami proza jest tak toporna, że aż się chce płakać.
Witajcie w Murderlandzie Frederique Molay
5,6
Po dość długiej, bo aż tygodniowej przerwie dorwałem w swoje ręce kolejną książkę spośród tych, które jakiś czas temu zakupiłem na wagę jako egzemplarze nowe, pozwrotowe lub końcówki nakładów. Na warsztat poszedł tym razem kryminał - teoretycznie niebagatelny, bo osadzony w dwóch światach i to wcale nie sci-fi czy fantasy. Nie spodziewałem się wiele po tej pozycji, dzięki czemu nie czuje się zawiedziony. Szczerze powiedziawszy ani mnie ta książka po jej lekturze ziębi, ani grzeje.
Nathan, wykładowca na Harvardzie, po rozstaniu z żoną zapada w wielką manię internetowej gry - Island. Prowadzi w niej drugie życie, bardzo zbliżone do tego z rzeczywistości. W pewnej chwili okazuje się, że jego życie zostało w dziwny sposób połączone z grą - zaczynają się podobne zdarzenia i giną ludzie. Jakie jest rozwiązanie tej zagadki i kto stoi za niszczeniem życia zwykłego, niczym się nie wyróżniającego profesora?
Sam pomysł połączenia gry internetowej z prawdziwym życiem jest dość ciekawy - co prawda pojawiały się już takie idee, ale osobiście nie spotkałem się z takim kryminałem. Morderca, którego mamy okazję spotkać w "Witajcie w Murderlandzie" działa w dwóch światach, w których oba są ze sobą ściśle powiązane. Narracja przebiega jednocześnie i w jednym i w drugim miejscu, jednak łatwo odróżnić je od siebie - świat wirtualny opisywany jest kursywą. Niestety dla kogoś, kto nie lubi czytać opisów czy recenzji może pojawić się problem - nie ma nigdzie na początku książki wyjaśnienia o rozdzieleniu tych dwóch światów. Można więc się nieco zagubić o co dokładnie chodzi, zwłaszcza na pierwszych stronach.
Rzeczą, która niesamowicie denerwuje w odbiorze jest traktowanie internetu i ogólnie rzecz biorąc nowych technologii jak czegoś, co dopiero powstało i w ogóle jest takie och i ach i jak to możliwe, że w 2010 roku można grać w jakąś grę! E-maile są traktowane jako coś niesamowicie innowacyjnego, na każdym kroku jakiś szpec od komputerów wyjaśnia biednym, nieświadomym bohaterom co to jest adres IP i robi to w sposób tak amatorski i tak sztuczny, że to aż boli. W takich przypadkach odnosiłem wrażenie, że akcja dzieje się w latach 80. a internet dopiero co wyszedł poza ARPANET. Takie momenty naprawdę strasznie wpływają na odbiór książki.
Pochwalić za to można zagmatwanie wśród podejrzanych, oskarżonych, ogólnych wydarzeniach i zakręceniu akcji. Nie jest na tyle chaotycznie, aby niczego nie zrozumieć, ale autor wystarczająco wszystko zakręcił, żeby nie domyślić się na 100% już w połowie książki kto jest kim i dlaczego zabija. Może sama akcja nie jest prowadzona w idealny sposób, czasem zdarzają się nagłe przeskoki i przyspieszenia, ale ogólnie rzecz biorąc da się znieść i czyta się w miarę dobrze.
Nie jest to może literatura najwyższych lotów, ale ma ciekawy pomysł. Wykonanie pozostawia miejscami wiele do życzenia, jednak nie sądzę, żeby ktoś był tak źle nastawiony jak ja do "Krwi Marzeń" Susan Parisi. Takie tam czytadło dla zabicia czasu i sięgnięcia po nowe wątki w kryminałach.
Opinię można przeczytać również na: http://zpiorem.blogspot.com/2015/02/witajcie-w-murderlandzie-frederique.html