Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ellis Carson
3
6,8/10
Pisze książki: horror, literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
86 przeczytało książki autora
310 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Zu dę daś? Ellis Carson
6,9
Ciii… wsłuchaj się… bzzzz… cyk cyk… Zu dę daś… szan mazek… kłatposon… Słyszysz? To rozmawiają owady. A ty będziesz mieć wyjątkową okazję, by dowiedzieć się o czym. I nie, w tej książce nie ma nawet słowa w ludzkim języku. Od tytułu, aż po ilustrację przy notce redakcyjnej - wszyscy bohaterowie rozmawiają wyłącznie po owadziemu. Nie musicie się jednak martwić, że nic nie zrozumiecie, bo na pomoc przyszedł nam wybitny językoznawca i tłumacz - Pan Michał Rusinek. W towarzystwie żuczka przełożył język amerykańskich owadów na język owadów polskich. Dał przy tym dzieciom tak wiele fajnych wskazówek, że po przeczytaniu książki, bez problemu odpowiedzą na tytułowe pytanie „Zu dę daś?”.
Nieopodal przewróconej gałęzi pojawiło się coś dziwnego. Było małe, zielone i wyrastało z ziemi. „Zu dę daś?” zapytał robaczek. „Me bim” odpowiedziała jego zdziwiona towarzyszka. Zielony dzyndzelek rósł, a kolejne owady przyglądały mu się uważnie. Zawołały Igo, by przyniósł szebin i wdrapawszy się na górę postanowiły stworzyć mazek! Ależ wyszedł fantastyczny! Miał piracką flagę, kominek i podest na leżak! Robaczki były zachwycone… ale cóż to??Zbliża się jakąp!!! Na szczęście wszystko kończy się dobrze i pojawia się piękny kłatposon!!!
Fantastyczna jest ta książka! Niezwykła! Stworzona w wymyślonym języku, daje dzieciom totalną wolność w interpretacji. A tajemnicze słowa - ogromną radość przy rozszyfrowywaniu. Analiza gestów, sytuacji, często używanych wyrazów… to wszystko sprawia, że książka świetnie aktywizuje, pobudza wyobraźnię i spostrzegawczość.
Bardzo podoba mi się także przedstawienie upływu czasu i cykliczności natury. Metamorfoza gąsienicy, kiełek zmieniający się w piękny kwiat, kolejne pory roku. Zmiany następują subtelnie, ale one także są bohaterami tej opowieści.
Wprawne oko zauważy też gustowne wdzianka owadzich bohaterów. Laseczki, meloniki, kapelusiki, szaliki, okularki… to prawdziwy, owadzi pokaz mody.
Książka została uhonorowana prestiżowym Medalem Caldecotta (2017 r.) i jest jedną z najciekawszych pozycji, jakie mamy w swojej biblioteczce. Przyniosła mojemu 5.latkowi dużo radości. Gorąco polecam!
Half-Minute Horrors Cassandra Clare
6,8
Antologia jakich wiele. Są momenty słabsze, są też i lepsze. Wśród nich można jednak znaleźć parę perełek.
Mój top 5 (kolejność przypadkowa):
- "The Legend of Alexandra & Rose" Jona Klassena
Jedna ilustracja + krótka legenda = świetna, mrożąca krew w żyłach opowieść o zazdrości, determinacji oraz bezwzględnej, darwinowskiej walce o byt. Swoją skrajnie lakoniczną strukturą przypomina mi nieco sześciosłowne opowiadanie Hemingwaya, te o dziecięcych bucikach.
- "An Easy Gig" M. T. Andersona
To, że dziecko nie płacze, nie musi wcale oznaczać, że śpi sobie spokojnie w swoim łóżeczku... Zastanów się nad tym, a ja tymczasem zjem sobie trochę lazanii.
- "Trick" Adama Rexa
Znów tylko jedna plansza komiksowa. Jak dobrze widać w tych kilku skromnych kadrach, frazę "cukierek albo psikus" można interpretować naprawdę bardzo różnie.
- "Krüger’s Sausage Haus" Marka Crilleya
Kolejny komiks i kolejna znakomita historia zamknięta w raptem paru kadrach. Klasyczny już temat o zemście zwierząt, przy czym ta wersja niesie w sobie nienarzucające się, sprytnie ujęte ostrzeżenie. Nie da się nie zauważyć inspiracji "Czarnym kotem" Poego, zwłaszcza w ostatnim kadrze.
- "Inventory" Jonathana Lethema
Zgrabnie przedstawiony spis posiadania z niezwykle pomocnym komentarzem. Myślę, że podobny mogła znaleźć policja w domu Eda Geina.