Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński6
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać7
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ben Myers
5
7,6/10
Urodzony: 01.01.1976
Ben Myers jest respektowanym dziennikarzem muzycznym, piszącym do wielu pism między innymi Kerrang!, Melody Maker, Q, Uncut czy Careless Talk Costs Lives. Napisał też kilka książek dotyczących muzyki a także prowadzi własną wytwórnię płytową - Captains Of Industry.
Z Muse po raz pierwszy zetknął się w 1999 roku, kiedy zobaczył ich występ w Cardiff. Od tego czasu śledził karierę zespołu, widział wiele występów a także spotykał się i rozmawiał z muzykami.
Z Muse po raz pierwszy zetknął się w 1999 roku, kiedy zobaczył ich występ w Cardiff. Od tego czasu śledził karierę zespołu, widział wiele występów a także spotykał się i rozmawiał z muzykami.
7,6/10średnia ocena książek autora
63 przeczytało książki autora
148 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Green Day. Amerykańscy idioci Ben Myers
6,9
Znany z napisania kilku dobrze przyjętych biografii takich zespołów jak Muse, System of a Down i The Clash angielski pisarz Ben Myers nie osiadł na laurach i stworzył kolejną publikację. Tym razem przyjrzał się powstawaniu sławnego trio znanego szerszej publiczności jako Green Day. I muszę przyznać, że o ile muzycznie bliżej mi do wspomnianego SOAD, to barwny sposób w jaki autor przedstawił zespół Green Day sprawił, że zapragnęłam doświadczyć nieco ich twórczości. Myers zaprezentował czytelnikom nie tylko sylwetki muzyków tworzących punkrockowy zespół, ale także burzliwe lata w jakich przyszło im dorastać oraz społeczno-geograficzne warunki, które wpłynęły na kształtowanie się ich małoletnich poglądów na życie.
Biografia Green Day. Amerykańscy idioci jest spisana wyjątkowo rzetelnie i obrazowo. Nie brakuje tu opinii autora, który jednak prezentuje swoje poglądy na młodych bohaterów ale także społeczeństwa lat 70’ i kolejnych w bardzo subtelny sposób. Trudno mi stwierdzić jak wiele nowinek i informacji, których wcześniej nie mogli zdobyć miłośnicy zespołu zawarł w swojej publikacji Myers, jednak nie to świadczy dla mnie o walorach tej biografii. Jej największym atutem jest bowiem wrażenie, jakie lektura wywołuje u czytelnika, który zostaje przeniesiony w czasie i wraz z członkami zespołu odbywa podróż przez różne etapy ich kariery. Brakuje w niej co prawda lat współczesnych, jednak wydaje mi się że w dobie nieograniczonego dostępu do informacji fani Green Day są na bieżąco z ich życiem, tak więc zdecydowanie nie jest to wada tej pozycji, a brak informacji na temat ostatnich lat ich kariery wcale nie wpływa na jej odbiór.
Green Day. Amerykańscy idioci to bogata i ciekawa biografia, która jest w stanie zainteresować nawet czytelnika, który z muzyką trójki małomiasteczkowych amerykańskich chłopaków nie jest zaznajomiony. Właśnie to, że czytałam z zainteresowaniem o karierze i życiu ludzi, których muzyki nie słucham wydaje mi się najlepszą rekomendacją tej publikacji.
Na plus:
+ ciekawe wydanie
+ fantastyczny sposób snucia opowieści
+ ujęcie różnych aspektów rozwoju kariery zespołu
Na minus:
- brak (jednak jestem laikiem w kwestii znajomości zespołu)
Green Day. Amerykańscy idioci Ben Myers
6,9
http://pikkuvampyyrinkirjamaailma.blogspot.com/2016/11/38-ben-myers-green-day-amerykanscy.html
Green Day. Rzucasz to hasło i nie musisz czekać na odpowiedzi. Informacje zwrotne są zaskakujące i pokazują, jak wiele skrajnych emocji niesie ze sobą muzyka tego trio. Opinie są różne, jak każdy fan (i anty-fan) tego zespołu. Dla wszystkich, którzy uważają, że Green Day się sprzedał, w tym miejscu pokazuję środkowy palec (lub wypinam obnażone pośladki, w myśl Armstronga) i mówię "tylko coś kontrowersyjnego jest warte uwagi, bo jest prawdziwe, a piękno podobające się każdemu jest tylko sztucznym schematem".
Z racji tego, że Green Day pojawia się w moim życiu na dłużej raz na kilka lat (choć, oczywiście, cały czas przewija się pojedynczymi piosenkami pomiędzy aktualnie słuchaną muzyką) i zawsze odgrywa w nim ważną rolę, nie mogłam przejść obojętnie obok ich biografii, zatytułowanej "Green Day. Amerykańscy Idioci". Tym bardziej, że napisana została przez ich fana. Dlatego kiedy w końcu miałam książkę w rękach, od razu zabrałam się za jej czytanie...
... i równie szybko przerwałam. Męczyłam się z nią okropnie, odkładając ją i znów do niej wracając. Coś w tej publikacji było takiego, co mnie odstraszało. Co? Chyba to, czego nie lubię w biografiach- daty oraz suche fakty. A do tego dziesiątki nazw zespołów różnego pokroju... Chryste!
Kwestia, którą z początku uważałam za plus, czyli autor-fan (Ben Myers),szybko przemieniła się w największy minus. W książce znajduje się mnóstwo negatywnych opinii na temat innych zespołów, działających w czasach rozwoju i rozpędu kariery naszego trio. A jakby tego było mało, większym niesmakiem na tym tle staje się jeszcze wychwalanie Green Day'a ponad wszelaką ówczesną muzykę. Coś naprawdę nie do zniesienia. Dla mnie biografia powinna pozostawać w większym stopniu bezstronna... Ewentualnie dopuszczam opinie na temat podmiotu biografii. Ale żeby obrzucać błotem pozostałą scenę muzyczną?! Niedopuszczalne.
Zawiodłam się także jeśli chodzi o formę... Zdjęcia z koncertów powinny być przy adekwatnych do nich fragmentach, a nie w postaci kilku stron z fotografami zespołu na przestrzeni całej kariery.
A jeśli już jesteśmy przy całej karierze zespołu... Niniejsza książka napisana została w 2006 roku, a na język polski przetłumaczona dopiero w 2014. Stąd też przy zakupie sugerowałam się data podaną na stronie (czyli 2014 roku) i nawet nie czytałam nic więcej na temat tej pozycji w innych źródłach. Nawet gdybym znała obie daty i miała ich świadomość, kupiłabym tę książkę. Ale, niestety, nastawiłam się na opis całej kariery tego zespołu i z niecierpliwością czekałam na opis najnowszych płyt. Niestety... Biografia kończy się na płycie "American Idiot".
Ponadto dysproporcje w teście są ogromne. Pierwsze płyty i koncerty są skrupulatnie opisywane, a coraz to nowsze zostały potraktowane powierzchownie. Szkoda, ogromna szkoda...
Ale mimo wszystkich minusów, dostrzegam ogromy plus tej pozycji. Plus, z którym większość będzie się kłócić. Otóż- biografia idealnie przedstawia fakt, że Green Day to nie jest zespół, który się "sprzedał". O tym akurat mogłabym pisać elaboraty. Ograniczę się tylko do kilku prostych słów. Proszę mi podać (jeśli się ze mną nie zgadzasz),który zespół zatem się nie sprzedaje? Czy muzyka może istnieć bez wytwórni? Oraz drugi aspekt... Kiedy zespół zmienia odrobinę brzmienie, fani od razu protestują słowami "sprzedają się!". Ale kiedy zespół wciąż robi tę samą muzykę, słyszy dokładnie te same komentarze, bo przecież bazują na materiale, który dotarł do większości słuchaczy (czyli się dobrze sprzedał).
Absurd. Ja po latach wkładam słuchawki, w których już leci ich muzyka i mówię "tak, to Green Day". Ich brzmienie jest tak charakterystyczne, że może spokojnie walczyć z komercją.
A biografia... Chyba jest zbyteczna. Jeśli ktoś się waha z opinią na temat tego zespołu, niech przeczyta i się ustosunkuje. Jeśli ktoś jest fanem- pierwsze lata zespołu zostały rewelacyjnie przedstawione. Ale sam zespół najlepiej prezentuje się w muzyce, więc jeśli ktoś zawzięcie poszukuje tej pozycji (a wiem, jak ciężko ją dostać),niech odpuści i włączy sobie po prostu ich płytę. Muzyka mówi wszystko.