Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz4
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski5
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
David Gilbert
1
5,6/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzony w 1967r. Zadebiutował w 1998 roku zbiorem krótkich opowiadań, Remote Feed, publikowanych wcześniej m.in. w „The New Yorker”, „Harper’s”, „GQ” i „Bomb”. Sześć lat później wydał Normalsów – swoją pierwszą powieść, świetnie przyjętą przez krytykę literacką i czytelników.
5,6/10średnia ocena książek autora
111 przeczytało książki autora
83 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Normalsi David Gilbert
5,6
Czas poświęcony na czytanie tej pozycji uważam za stracony. Karykaturalne przerysowanie rzeczywistości i postaci nie jest ani śmieszne, ani straszne. To nie jest żaden slapstick do którego niektórzy recenzenci porównują to dzieło. To są wypociny. Tłumaczenie tez pozostawia wiele do życzenia. Tłumaczowi polecam konsultację medyczną.
Normalsi David Gilbert
5,6
Kap, kap, skapuje krew, do filiżanki, do probówki. Na zdrowie wam wszystkim. Może dolewka? Skrupulatny pomiar, co do minimetra, co do godziny. Jeszcze jeden łyk? Bardzo dobra, dzisiejsza, jeszcze przed chwilą pompowana. No to siup.
Twój przyjaciel pies. Współuczestnik niedoli szympans. Jakiej niedoli? Toż to praca. Łatwa, prosta i przyjemna. Walisz głową w mur, obijasz się o ściany, omamy, głosy w uszach. Placebo. Cukier wierci dziury w mózgu, znudzenie rozlewa się po członkach. Czy to już? Kto pierwszy? Dziwne palpitacje serca, ślina w ustach, kwas w żołądku, nienaturalne, zatrważające, oczy otwarte po granice powiek. Czy to już? Oni wiedzą, recydywa. Zaraz się zacznie.
I zawsze to samo, brak matki, ojciec-Abe. Samolubni rodzice nie chcieli się dzielić sobą. Tęsknota, paraliż, odrętwienie. I choćby życie podało Ci na tacy całe swoje szczęście, choćbyś pławił się w szampanie i spał na wacie cukrowej, zawsze będziesz głodny, zawsze nie do końca, zawsze tylko co. Tęskne spojrzenia. Joy, szczęście, pulchny uśmiech. Jesteś dobrym człowiekiem, tylko nie do końca, zawsze tylko co. Potencjał.