Najnowsze artykuły
- ArtykułyAgnieszka Janiszewska: Relacje między bliskimi potrafią się zapętlić tak, że aż kusi, by je zerwaćBarbaraDorosz4
- ArtykułyPrzemysław Piotrowski odpowiedział na wasze pytania. Co czytelnikom mówi autor „Smolarza“?LubimyCzytać3
- ArtykułyPięć książek na nowy tydzień. Szukajcie na nich oznaczenia patronatu Lubimyczytać!LubimyCzytać2
- Artykuły7 książek o małym wielkim życiuKonrad Wrzesiński40
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Thea Beckman
1
7,3/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Urodzona: 23.07.1923Zmarła: 05.05.2004
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,3/10średnia ocena książek autora
83 przeczytało książki autora
29 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Krucjata w dżinsach Thea Beckman
7,3
Ileż razy czytałam ta książeczkę!! W mojej bibliotece w rodzinnym mieście stałą na dolnej półce i wypożyczałam ją chyba co najmniej raz w miesiącu. Niedawno kupiłam swój własny egzemplarz przez internet, za 5 zł. Ile wspomnień i emocji wiąże mnie z ta małą historyjką.
Opowieść w gruncie rzeczy zwykła, dobro, zło i przyjaźń, ale mądra, ciepła i taka do kochania :)
Krucjata w dżinsach Thea Beckman
7,3
Chłopak z XXw. przenosi się w czasie. Przez pomyłkę, która zaszła wśród dziećmi z krucjaty planującymi podbić Jerozolimę, nie może powrócić do swojego czasu.
''Leżał tu, na twardej ziemi, nad brzegiem Renu, trawa kłuła go w kark, bolało go ramię, głód ściskał żołądek, a dziesiątki tysięcy dzieci wokół niego śniły o Jerozolimie''.
W drodze z krucjatą towarzyszy mu Leonardo Fibonacci z Pizy, syn bogatego kupca, Maryjka, sierota; Karol, przyszły król Jerozolimy oraz wile innych ciekawych postaci, które wierzą w cud o rozstąpieniu wód morza przed ich natchnionym pasterzem, Mikołajem.,,Dziecięce marzenia, dziecięce fantazje- wzruszające i nieprawdziwe''; jedynie Dolf z Amsterdamu nie wierzył w cud.
Mimo wszystko Dolf pomaga źle zorganizowanym dzieciom- pomaga w zdobywaniu pożywienia, tworzy grupy zajmujące się myślistwem, rybołówstwem. Walczy ze szkarłatną śmiercią panującą wśród dzieci, za co zostaje oskarżony o herezję.
''Śmierć była codzienną towarzyszką ludzi z średniowiecza. Bali się jej, ale także witali ją z radością. Oznaczała bowiem przejście z życia ziemskiego do niebiańskiego.(...) Uważano, że umierające dzieci od razu trafiały do królestwa Bożego, ponieważ Bóg kocha niewinność''.
Książkę czyta się lekko i przyjemnie, nakłania chwilami do refleksji. Trochę rozczarowało mnie zakończenie- kiedy okazało się, że cała wyprawa jest niewarta złamanego grosza, a niewinne dzieci zamiast podbić Jerozolimę, zostaną niewolnikami.(Oczywiście Dolf temu wszystkiemu zapobiegł.)
,,Pasterz powtórnie zwrócił sie w kierunku morza, nakazał ustąpić wodom, utorować ścieżkę dla dziecięcej krucjsty. Krzyczał, a jego głos załamywał się. ''
No cóż, zakończenie mnie wzruszyło. I jakoś żal było czytać o śmierci Karola, dzieciaka o marzeniu, by zostać królem Białego Miasta. Polecam!