Jak uszczypnie będzie znak Anna Mazurkiewicz 6,1
ocenił(a) na 87 lata temu Pewnego dnia Maryna, główna bohaterka i narratorka książki, znajduje w swojej piersi guzek. Diagnostyka wykazuje, że jest to rak. Rozpoczyna się walka z chorobą i rehabilitacja. Maryna boi się śmierci, ogląda zdjęcia rodzinne, szczególnie lubi zdjęcie swojej prababki z młodości. Okazuje się jednak, że rak to nie jedno nieszczęście jakie ją spotyka. Podczas przebywania na zwolnieniu lekarskim dowiaduje się, że jej szef robi przekręty finansowe w firmie w której pracują i w której ona jest współudziałowcem. Mąż, który jest "psychologiem od umierania", nie wspiera jej w chorobie. Nie towarzyszy jej podczas diagnostyki i leczenia w placówkach medycznych, zamyka się w pokoju, rozmawia przez telefon, wyjeżdża w podróże zagraniczne do Boliwii i Malezji, w końcu robi jej awantury, że nadużywa telefonu i zarzuca jej egoizm, gdyż nie myśli o nim, tylko o swojej chorobie....
Bardzo dobra książka o radzeniu sobie z przeciwnościami losu. Autorka łączy w książce smutne wydarzenia, swoje refleksje a przede wszystkim humor i pozytywne nastawienie. Jest napisana w sposób dziarski, z werwą i humorem. Jest bardzo wciągająca, czyta się ją szybko choć nie zawsze przyjemnie. Na pewno będzie dobrą lekturą dla kobiet walczących z rakiem piersi, dla rodzin tych kobiet, jak również, uważam, może być przydatna dla lekarzy zajmującymi się chorymi na nowotwory. Autorka przedstawia tu bowiem myśli i uczucia osoby chorej, a to może pomóc w ich rozumieniu. Czyni też słuszne uwagi na temat życia. Rozdziały książki są poprzeplatane życiorysami bardziej lub mniej znanych kobiet, bez zdradzania o kim mowa - można sprawdzić swoją wiedzę i próbować zgadnąć o kogo chodzi, lista rozwiązań jest na końcu książki. Książka świetna, poruszająca i pobudzająca do refleksji.