Samotność. Powrót do jaźni Anthony Storr 7,0
ocenił(a) na 75 lata temu Książka „Samotność. Powrót do jaźni” to próba odwrócenia perspektywy czytelnika wobec problemu ludzkiej samotności. Anthony Storr, angielski psychiatra, prezentuje w niej swoje nieco odmienne spojrzenie na to zagadnienie. Samotność uchodzi powszechnie za pewne zaburzenie w rozwoju emocjonalnym człowieka, który z jakichś powodów unika kontaktów z innymi ludźmi. Jako że człowiek jest istotą społeczną, stan ten jest uznawany za coś niewłaściwego, coś co należy pokonać, aby mógł on osiągnąć pełnię szczęścia. W swojej książce autor prezentuje szereg rozważań mających wykazać (udowodnić - to moim zdaniem nieco zbyt daleko idące określenie w tym przypadku),że życiowa samotność może być również źródłem pozytywnych wartości i doznań. W 12 rozdziałach swojej pracy Storr analizuje i rozwija różne aspekty samotności, by nieco zmienić nasz utarty punkt widzenia wobec tego zjawiska.
Pierwsze rozdziały to przede wszystkim psychologiczne wprowadzenie do tematu. Autor prezentuje zatem czynniki sprzyjające rozwojowi w osobowości człowieka poczucia samotności i niechęci do kontaktów międzyludzkich. Zwraca uwagę na uwarunkowania genetyczne, okres wczesnego dzieciństwa, a w szczególności wychowania dziecka, wreszcie poświęca wiele miejsca traumom, które mogą powodować samotność człowieka lub aktywować ukrytą tendencję. Jednym z głównych założeń autora jest wykazanie, że relacje intymne nie są jedynymi relacjami, jakie mogą nawiązywać ludzie (w przekonaniu tym widzi przesadny wpływ teorii psychologicznych Freuda). Tak samo pasjonujące mogą być relacje intelektualne, które równie dobrze zapewniają uzyskiwanie pozytywnych stanów emocjonalnych, przy jednoczesnym zachowaniu szerokiej przestrzeni prywatnej, zarezerwowanej wyłącznie dla introspekcji człowieka. Storr pokazuje w swoje pracy, że bycie samotnym to nie tylko piętno, ale również pewna zdolność, która jest odpowiedzią na rozmaite sytuacje w naszym życiu. Genetyczne uwarunkowania, takie jak nadwrażliwość czy też niestabilność emocjonalna, nie są przecież świadomym wyborem człowieka, lecz tym, co odziedziczył w momencie przyjścia na świat. Nieraz samotność stawała się po prostu naturalną konsekwencją tego faktu. Inny razem natomiast była wynikiem okoliczności takich jak śmierć lub brak zainteresowania rodziców. Zdaje się zatem, że najważniejszą przyczyną ludzkiej samotności jest brak miłości na wczesnych etapach życia, która utrudnia następnie nawiązywanie prawidłowych relacji z otoczeniem. Oczywiście wszystkie te przyczyny, o których wspomina w swoje pracy autor, są zależne od indywidualnych predyspozycji, aczkolwiek pewien trend jest tutaj zauważalny.
Wiele miejsca autor poświęca prezentacji wybitnych samotników z przeszłości, na których przykładzie stara się analizować przyczyny ich samotności oraz twórczy sposób jej wykorzystania. Tematowi temu poświęcona jest właściwie cała zawartość drugiej części książki, choć jest to podział raczej niezamierzony. Mamy zatem skrótowo przedstawione sylwetki pisarzy i poetów (głównie z kręgu anglosaskiego, przez co mogą oni być nieco mniej znani polskiemu odbiorcy),filozofów oraz kompozytorów, którzy dzięki samotności mogli stworzyć porywające dzieła. Beethoven, Kant, Kafka, Wittgenstein – to tylko niektóre przykłady wybitnych samotników. Pozytywna strona samotności to, według autora, właśnie twórczość rozumiana w szerokim tego słowa znaczeniu. Czas jaki zajmują z reguły kontakty międzyludzkie, osoby samotne mogą poświęcić na rozwój własnych zainteresowań. Zdolność do tworzenia wybitnych dzieł bardzo często wymaga bowiem spojrzenia we własne wnętrze, wsłuchanie się w wewnętrzny głos. Wielkie dzieła, które przecież wywołują zachwyt kolejnych pokoleń, mogłyby nigdy nie powstać, gdyby ich autorzy poświęcali więcej uwagi na szersze kontakty z innymi ludźmi. Nie można wszak zaprzeczyć, że wielkie dzieła ludzkości bardzo często powstawały w wyniku życiowej samotności ich autorów. Przebywanie z samym sobą jest zatem niezbędne, aby rozwinąć własną osobowość, która jest podstawą wszelkiej kreacji. Wielkie dzieła są owocami pracy wielkich osobowości twórczych, a te wynikiem długotrwałego przebywania z samym sobą – takie rozumowanie zdaje się prezentować w swojej książce autor.
„Samotność. Powrót do jaźni” to pozycja zawierająca wiele ciekawych obserwacji na temat ludzkiej samotności. Szczególnie można ją polecić ludziom o introwertycznym usposobieniu. Osoby takie z pewnością będą w stanie lepiej zrozumieć niektóre aspekty własnego zachowania. Czy jednak autorowi udało się w pełni sprostać zadaniu, które sobie postawił? Wydaje mi się, że nie do końca. Zbyt wiele miejsca zarezerwował bowiem dla jednostek wybitnych, natomiast zdecydowanie za mało uwagi poświęcił samotnym ludziom, którzy pozbawieni są większych zdolności do dokonania tego typu rekompensaty. Elitaryzm podejścia to na pewno jeden z problemów tej książki, choć z drugiej strony nie można zaprzeczyć, że osoby samotne, o braku wyraźnego daru twórczego, z reguły mają jakieś swoje upodobania, nawet jeśli ograniczają się one do pielęgnacji przydomowego ogródka lub kontemplacji prawd wiary.
Inna sprawa, że wszystkie omówione w książce postacie miały jakieś większe lub mniejsze problemy psychiczne, które uwarunkowały ich samotność, co uważny czytelnik z pewnością szybko wychwyci. Natomiast warto podkreślić słuszny wniosek autora, że tak naprawdę każdy z nas potrzebuje czasami samotności, aby pobyć z samym sobą. Wydaje się, że chodzi głównie o wyznaczenie właściwej granicy, w czym lektura książki może z pewnością pomóc.
Książkę Storra oceniam pozytywnie przede wszystkim ze względu na prezentację nowego spojrzenia na zagadnienie. Jeśli chodzi o warstwę literacką, lektura książki nie jest rzeczą porywającą. Z pewnością można by napisać bardziej wciągającą pozycję na ten temat. Wydaje mi się też, że sama konstrukcja książki jest nieco rozmyta, a tematyka rozdziałów dość umowa. Możliwe, że to wynik jednak dość wąskiego tematu, który autor omawia, co nieodwołalnie musi pociągać za sobą nawiązania do wcześniej omówionych kwestii. Autor, wychodząc z psychologicznego punktu widzenia, po drodze mocno zboczył w rejony biografistyki. Na koniec chcę jeszcze raz powtórzyć jedno z głównych założeń tej książki - samotność nie musi być zła, pod warunkiem, że sprzyja rozwojowi człowieka. Czasami samotność jest jedyną rzeczą, która gwarantuje człowiekowi szczęście. I zawsze ma konkretne uwarunkowania. Warto to rozważyć przed wydawaniem pochopnych sądów. W tym też książka Storra może być pomocna. Dodatkowa gwiazdka właśnie za to, co lubię - przedstawianie nowego spojrzenia na wydawałoby się dobrze omówioną i wyjaśnioną kwestię.