Brytyjska pisarka. Urodziła się w Londynie, w rodzinie angielskiej.
Absolwentka Uniwersytetu Oksfordzkiego (anglistyka).
Zaczęła pisać we wczesnych latach 60. XX w., a jej pierwszą książkę, powieść zatytułowaną "Changeover", wydano drukiem w 1970.
Diana Wynne Jones tworzyła głównie powieści fantasy dla dzieci, młodzieży i dorosłych.
W 1978 r. za powieść "Charmed Life" otrzymała nagrodę The Guardian dla najlepszej dziecięcej książki roku. Natomiast w 2007 r. pisarka została uhonorowana World Fantasy Award za całokształt twórczości.
Wybrane dzieła pisarki: "Changeover" (1970),"Charmed Life" (1977),"The Lives of Christopher Chant" (1988, polskie wydanie: "Dziewięć żywotów Christophera Chanta", Wydawnictwo Amber, 2003),"Mixed Magics" (2000, polskie wydanie: "Magiczna mieszanka", Wydawnictwo Amber, 2004),"Conrad's Fate" (2005, polskie wydanie: "Los Konrada", Wydawnictwo Amber, 2006).
Mąż: John Burrow (od 1956),3 synów: Richard, Michael i Colin.http://www.leemac.freeserve.co.uk/
Jako młoda dziewczyna Sophie spaliłaby się ze wstydu za swoje zachowanie. Jako staruszka nie przejmowała się niczym, co zrobiła czy powiedzi...
Jako młoda dziewczyna Sophie spaliłaby się ze wstydu za swoje zachowanie. Jako staruszka nie przejmowała się niczym, co zrobiła czy powiedziała. Co za ulga.
Ostatni tom z serii tak samo zapiera dech w piersiach, jak pozostałe dwa oraz pożera całą uwagę. Jedyne "ale" jakie posiadam do niego, to swoim motywem, rzeczami, które spotykają główną bohaterkę Charmain miejscami przypominają losy bohaterki pierwszego tomu Sophie oraz we wszystkich tomach pojawia się ten sam koncept nagłej zmiany, zawieruchy w życiu bohaterów na lepsze. Nie mniej ten schemacik ma swój urok tym bardziej, jak w tle przewijają się losy Hauru oraz Sophie, których dalsze losy z chęcią bym przeczytała i żałuję, że tak szybko seria się zakończyła.
Świetna pozycja. Jest lekka, bardzo przyjemna a przez strony historii płynie się niezwykle gładko. Autorka świetnie pociągnęła historię wplątując bohaterów z poprzednich dwóch części, dzięki czemu historia wydawała się jeszcze bardziej wyrazista. Relacja Sofie i Hauru była wybitna i z każdą kolejną sytuacją, aż się buzia cieszyła. Momentami zachowanie Charmain było lekko irytujące, ale nie w takim stopniu, że byłoby to ciężkie do wytrzymania.
Z chęcią zobaczyłabym animowaną wersję tej książki bo wyobrażam sobie, że byłoby to równie dobrą rozrywką jak samo czytanie.