Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Monika Borek
1
5,9/10
Pisze książki: literatura piękna
Urodzona: 01.01.1879
Współautorka książki "Radio Yokohama"http://radioyokohama.net/mambo/index.php?option=com_content&task=view&id=36&Itemid=50
5,9/10średnia ocena książek autora
479 przeczytało książki autora
291 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Radio Yokohama Marcin Bruczkowski
5,9
Za pierwszym razem słabo do mnie trafiła ta książka. Akcja dzieje się tylko w jednym miejscu, tworzącym jakąś taką karykaturę społeczeństwa. Grupka dziwnych bohaterów i zdawałoby się szczątkowa fabuła. Ale jest w tym jakaś głębia, którą odkryłem dopiero czytając książkę drugi raz. Jak już wczuje się w jej specyficzny klimat, to staje się naprawdę wciągająca. Chyba najambitniejsze dzieło Bruczkowskiego.
Radio Yokohama Marcin Bruczkowski
5,9
Hmm... Mam poważny dylemat. Trafiła mi się lektura na tyle nietypowa, niecodzienna, że trudno sprecyzowac, czy ostatecznie podobała mi się, czy nie.
Byc może to niezdecydowanie wynika z nieznajomości zarówno tematu, jak i samego autora. A okazuje się, że Marcin Bruczkowski jest znanym i lubianym, a co za tym idzie, często czytanym polskim pisarzem. A przynajmniej takie można odnieśc wrażenie przeszukując net... Tematyka natomiast - zamknięty hermetycznie świat japońskiego radia i studia nagrań - to dla mnie absolutna nowośc. Owszem, jako takie wyobrażenie miałam, bo i o rozgłośni radiowej coś już czytałam i kilka książek z naleciałościami japońskimi mam za sobą, ale nigdy dotychczas z takim natężeniem, precyzją i intensywnością wrażeń.
Co więcej, współudział pani Moniki Borek w przedsięwzieciu pisarskim nie ułatwia mi sprawy. Ponoc pisarką nie jest, a czyta się ją dobrze, płynnie, przyjemnie. Powiedziałabym nawet, że lepiej niż autora głównego! I tu właśnie jest sedno mojej trudności w ocenieniu książki. Autorów jest dwóch. Pierwszoplanowy pan Marcin. I drugoplanowa pani Monika (nawet dwie wielkości czcionki na okładce!). Zamysłem było przedstawienie dwóch punktów widzenia na tę samą sytuację: męskiego i damskeigo. Dośc banalne podejście, ale efekt ostateczny ciekawy, choc przewidywalny - oczywiste jest przecież, że wiele niedomówień, konfliktów, zahwianych relacji wynika z odmienności spojrzenia właśnie.
Jak sam Bruczkowski mówi: Chciałem (a właściwie chcieliśmy - bo ta książka to produkt dwóch umysłów i serc) napisać książkę o tym, jak i dlaczego ludzie się nie słuchają. I nie rozumieją. O różnicach między nami - głębszych nawet, niż tylko te oczywiste: płciowe czy kulturowe. Przy okazji pokazać, że te same zjawiska i sytuacje obserwowane przez różne osoby - w tym przypadku mężczyznę i kobietę, dwoje narratorów książki - postrzegane i zapamiętywane są zupełnie inaczej. A nawet szerzej: pokazać istotę innego postrzegania świata przez mężczyznę i kobietę, subtelne, ale realistyczne różnice w ich myśleniu i komunikowaniu się z otoczeniem.
Na tyle różne są jednak te dwie nicie tkane prze pana Marcina i panią Monikę, że spójnego warkocza upleśc z tego nie porafię. Celowo piszę, że ja nie umiem - zdaję sobie sprawę, że wielu czytalników poradziło sobie doskonale z tą nową "fryzurą literacką". Dla mnie to jednka dwie osobne książki. Jako całośc "Radio Yokohama" nie przypadło mi do gustu. Wiele stron kartkowałam, przerzucałam nie mogąc wgryśc się w fabułę. Zbyt duża była różncia w stylu. Odmienny język. Panu Marcinowi zasugerowałabym, aby w następnej powieści pomyślał o tych czytelnikach, którzy są totalnymi laikami w tematyce przez niego wybranej. Dośc często odczuwałam bowiem swoją niewiedzę radiowo-studyjną. Irytujące wrażenie...
Plusy książki? U Marcina humor przedni, a la Monty Python. Zgryźliwośc i uszczypliwośc w takiej dawce, jaką lubię - wciąż bawi, a jeszcze nie uprzykrza. Wiele perełek, ujmujących dobitnych spostrzeżeń. Pani Monice gratuluję psychologicznego, wnikliwego oka i lekkości słowa- brawo!
Książkę zatem polecam. Prawdopodobnie należę do nikłej mniejszości, której autorzy nie przekonali do swego zamysłu. Prawdopodobnie też, duuuuużej większości spodoba się powieśc duetu Bruczkowski & Borek. Tym bardziej czekam na Wasze opinie :)
http://subiektywnieoliteraturze.blogspot.com/