Książka ta jest zbiorem (jak to autorzy określają) "wylewów" anarchistycznych na temat lewicy i z tym terminem się jak najbardziej zgadzam. Większość esejów reprezentuje niski poziom (tutaj na wymienienie jako szczególnie żenujący zasługuje esej Pana Stefana Adamskiego "Kilka uwag o zawiłościach konstrukcji pułapek na myszy"),niemniej jednak uważam, że jeden warto przeczytać - esej Pana Piotra Żuka (niezatytułowany),który całkiem trzeźwo ocenia relację anarchizmu i lewicy. Średnio polecam. Przeczytane w bólach.
Ponownie redakcja "Fantastyki" zaserwowała solidny numer, mimo że sporo miejsca musiano tym razem poświęcić na sprawy wewnętrzne miesięcznika (wyniki sondażu czytelników oraz spis treści rocznika).
W odróżnieniu od kilku poprzednich numerów, tym razem wygrała polska fantastyka. Teksty zagraniczne są wprawdzie nienajgorsze (bardzo fajny klimat ma opowiadanie Iana Watsona, podczas gdy Rosjanin Bacziło i Amerykanin Kelly dostarczyli teksty w kategorii "poprawny").
Zwłaszcza "Ja - Dragon" długo pozostaje w pamięci. Napisana przy użyciu techniki "stream of consciousness" opowieść o gwiezdnym rozbitku, który został cesarzem, wydaje się na początku wtórna, posiada jednak bardzo niepokojący, duszny klimat, który tak dobrze udał się Zbigniewowi Jastrzębskiemu już w "Pieśni Szywanga". Im dłużej śledzi się krwawe losy 400-letniego panowania cesarza-rozbitka, im więcej elementów przyozdabia jego opowieść, tym ciekawiej. Nieoczekiwanym bonusem dzisiejszych czasów było odnalezienie w finale "Ja -Dragon" wątku, który określiłbym "genderowym". Naprawdę chce się czytać tego poetę-robotnika!
Miniatura Jacka Sierpińskiego to wprawdzie inny kaliber, ale, mimo wszelkich kontrowersji, bardzo udany tekst, słusznie chwalony przez Parowskiego.
Publicystyka tym razem skromna. Powraca szanowany przeze mnie Maciej Iłowiecki z kolejną odsłoną "Z tamtej strony lustra" (tym razem rzecz o patentach na życie - temat nadal bardzo aktualny). Uwagę zwraca również szkic J. P. Telotte'a pt. "Sztuczni ludzie i filmy science fiction".