Odmiennie niż religia oparta na dogmatach, która podatna jest na sekciarskie spory, mistycyzm często głosi, że tyle jest dróg do Boga ile lu...
Najnowsze artykuły
- Artykuły„Nowa Fantastyka” świętuje. Premiera jubileuszowego 500. numeru magazynuEwa Cieślik3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać3
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński9
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Karen Armstrong
15
7,1/10
Urodzona: 14.11.1944
Publicystka, popularyzatorka i badaczka różnych tradycji religijnych, autorka książek z dziedziny religioznawstwa i historii religii. Była zakonnica.
7,1/10średnia ocena książek autora
435 przeczytało książki autora
1 298 chce przeczytać książki autora
10fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
The Case For God. What Religion Really Means
Karen Armstrong
9,0 z 1 ocen
4 czytelników 0 opinii
2010
Historia Boga: 4000 lat dziejów Boga w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie
Karen Armstrong
7,1 z 83 ocen
422 czytelników 12 opinii
2010
W imię Boga: Fundamentalizm w judaizmie, chrześcijaństwie i islamie
Karen Armstrong
7,1 z 18 ocen
156 czytelników 6 opinii
2005
Holy War. The Crusades and Their Impact on Today's World
Karen Armstrong
9,0 z 2 ocen
10 czytelników 0 opinii
2001
Encyklopedia historii świata dla całej rodziny
Karen Armstrong
7,0 z 2 ocen
17 czytelników 0 opinii
2001
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Z chwilą, gdy Biblię zaczyna się interpretować nie symbolicznie, lecz dosłownie, jej idea Boga staje się nie do przyjęcia. Wyobrażenie bóstw...
Z chwilą, gdy Biblię zaczyna się interpretować nie symbolicznie, lecz dosłownie, jej idea Boga staje się nie do przyjęcia. Wyobrażenie bóstwa, które odpowiedzialne jest dokładnie za wszystko, co dzieje się na ziemi, wikła je w niemożliwe do rozwiązania sprzeczności. Bóg Biblii przestaje być symbolem transcendentnej rzeczywistości i zmienia się w okrutnego i despotycznego tyrana.
5 osób to lubiPoszukiwacz prawdy nie może, "unikać żadnej wiedzy,pogardzać żadną książką ani trzymać się kurczowo żadnego wyznania".
3 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
Budda. Portret człowieka przebudzonego Karen Armstrong
7,0
Karen Armstrong, ex-zakonnica, która zajmowała się chyba przede wszystkim wielkimi monoteizmami, napisała bardzo nietypową biografię. Nietypową, bo praktycznie w całości koncentrującą się na próbie przybliżenia czytelnikom nauk Siddharthy Gautamy. Są oczywiście momenty zwrotne w życiu Buddy (odzwierciedlają je tytuły rozdziałów: "Wyrzeczenie, poszukiwania, oświecenie, dhamma, misja, paranibbana"). Jednak zamiast typowych dla gatunku anegdot i relacji rekonstruujących osobowość czy charakter bohatera biografii dostajemy przystępne i klarowne objaśnienia ścieżki duchowej zalecanej przez Przebudzonego z pewnymi elementami wpisania ich w kontekst historyczny. Pójście tradycyjną ścieżką biografii byłoby zresztą oczywistym paradoksem, zważywszy na esencjonalny kierunek nauk Buddy - uwalniania się od ego.
"Jego [Buddy] Dhamma [Dharma, dobre nauki] miała charakter czysto pragmatyczny. Jej zadaniem nie było formułowanie nieomylnych definicji, ani zaspokajanie intelektualnej ciekawości uczniów w kwestiach metafizycznych. Miała na celu wyłącznie umożliwić ludziom przedostanie się przez rzekę bólu na "drugi brzeg". Budda chciał jedynie przynosić ulgę w cierpieniu i pomagać uczniom w osiągnięciu spokoju nibbany [nirwany].
Dlatego zbędne były wszystkie zawiłe teorie dotyczące powstania wszechświata czy istnienia Istoty Najwyższej. Te sprawy może i wydawały się interesujące, ale nie przybliżały ucznia do oświecenia, ani uwolnienia się od dukkhi [cierpienia]. Pewnego dnia, przebywając w gaju drzew simsapa w Kosambi, Budda zerwał kilka liści i zwócił uwagę uczniów na to, że w lesie takich liści jest dużo więcej. Podobnie i on przekazał im spośród wielu nauk tylko niektóre. Dlaczego? <<Ponieważ, moi uczniowie, pozostałe wam nie pomogą, nie przydadzą się w dążeniu do świętości, nie doprowadzą was do spokoju ani bezpośredniego poznania nibbany.>> Pewnemu mnichowi, który zanudzał go pytaniami filozoficznymi, powiedział, że przypomina człowieka ugodzonego strzałą, który odmawia leczenia, dopóki nie dowie się, kim jest strzelec i z jakiej wioski pochodzi. Taki człowiek umrze, zanim otrzyma te bezużyteczne informacje. Zupełnie tak samo ci, którzy nie chcą stosować się do buddyjskich zasad życia, dopóki nie dowiedzą się, jak powstał świat albo jaka jest natura Absolutu, umrą w zgryzocie, zanim uzyskają odpowiedź na te nierozstrzygalne pytania. Jakież to może mieć znaczenie, czy świat jest wieczny, czy też kiedy powstał? Smutek, boleść i niedola i tak istnieją. A Buddzie chodziło wyłącznie o położenie kresu cierpieniu. <<Nauczam o leku na te przygnębiające okoliczności doświadczane tu i teraz. - powiedział Budda temu bhikkhu o filozoficznym zacięciu - pamiętaj więc zawsze o tym, czego ci nie wytłumaczyłem oraz dlaczego odmówiłem tych wyjaśnień.>>"
Ciekawym dla mnie wątkiem była "Epoka osiowa" (Axial Age, Epoka zwrotu) trwająca od VIII do III w p.n.e. Armstrong pisze, że był to ten moment historyczny, w którym odległe od siebie społeczeństwa "wyraźniej niż kiedykolwiek wcześniej stały się świadome własnej egzystencji, własnej natury i ograniczeń" i doświadczały "bezsilności wobec okrucieństw tego świata". Epoka ta przyniosła światu Konfucjusza i Lao-tsy, Zartustrę, Sokratesa i Platona, a także wielkich hebrajskich proroków z VIII, VII i VI wieku. To pojęcie wprowadzone do humanistyki przez Jaspersa ("O źródle i celu historii"),jest zresztą przedmiotem krytyki/kontrowersji (bo np. wyłącza Jezusa - do sprawdzenia i pogłębienia, bo temat intrygujący).
Budda. Portret człowieka przebudzonego Karen Armstrong
7,0
Mam problem z gwiazdkową oceną tej książki.
Z jednej strony nużąca, momentami zbyt szczegółowa, powtarzająca się treść.
Z drugiej - jak ocenić tego typu publikację - biografię osoby BYĆ MOŻE faktycznej, od wieków nie żyjącej. Jako SF - zbyt miałkie. Jako biografia - zbyt miałkie. Jako książka religijna - niech będzie.
Na plus - dowiedziałem się wielu kwestii dotyczących buddyzmu jako takiego, i to jest bodaj największa wartość tej opowieści. Nie życiorys, a specyfika tego nurtu myślowego. Dotychczas postrzegałem buddyzm jako religię i po tej lekturze to się zmieniło.
Nota możliwie neutralna.