Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać4
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Janusz Świtaj
1
6,7/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
195 przeczytało książki autora
97 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Aktualności
2
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Jest jedno lekarstwo na czas, pusty czas człowieka uwięzionego w samym sobie: ludzie.
4 osoby to lubią
Skoro jest tęsknota za Bogiem, to jest i Bóg. Ale czy ten Bóg dał komuś władzę rozporządzania sobą, udzielania do siebie dostępu lub nie, te...
Skoro jest tęsknota za Bogiem, to jest i Bóg. Ale czy ten Bóg dał komuś władzę rozporządzania sobą, udzielania do siebie dostępu lub nie, tego nie jestem pewien. Czy ten Bóg gotów jest na nasze zawołanie zrobić czary-mary u uratować każdą sytuację? Nie wydaje mi się.
2 osoby to lubią
Najnowsze opinie o książkach autora
12 oddechów na minutę Janusz Świtaj
6,7
Książka opowiada historię samego autora - Janusza Świtaja. To niezwykle dramatyczna opowieść o człowieku, który przeżył wypadek motocyklowy, choć jak powiedzieli lekarze był to cud. Janusz jest całkowicie sparaliżowany. Nie rusza nogami, ani rękami. To historia niezwykle twardego człowieka, bo to co przeszedł i przechodzi nie zrozumie nikt. Może dlatego też tak bardzo nas szokuje eutanazja o którą prosił Janusz Świtaj.
12 oddechów na minutę Janusz Świtaj
6,7
Z okładki patrzy na nas sympatyczna, uśmiechnięta twarz mężczyzny. Jaką historię kryje?
Bardzo mi się ta okładka podoba, podczas lektury zerkałam na nią bardzo często.
Janusza Świtaja zapamiętałam właśnie dzięki jego kontrowersyjnemu postulatowi aby odłączyć go od aparatury i pozwolić umrzeć. Nie umiałam sobie przypomnieć, kiedy to było, ale z książki dowiedziałam się, że był to rok 2007. Wtedy tylko zanotowałam jego sylwetkę, al jakoś nie wydał mi się sympatyczny.
Muszę przyznać, że książka zmieniła moje postrzeganie jego osoby. Podziwiam go za to, że napisał książkę, bo jak jest napisane na okładce trwało to 7 lat,, właśnie ze względu na jego niepełnosprawność. Mógł dyktować ją komuś, a jednak nie, zrobił to sam, zapewne kosztowało go to wiele godzin pracy, więc już to wystarczy aby wzbudzał szacunek.
Książka opisuje niesamowicie trudne przeżycia Janusza po wypadku na motorze. Nawet lekarze mówią, że często taki uraz bywa śmiertelny, ale widać Januszowi udało się nie tylko przeżyć, ale też trochę radzić w życiu. Do czynności codziennych i pielęgnacyjnych potrzebuje i będzie potrzebował pomocy do końca życia (i to właśnie było przyczyną wołania o pomoc w ulżeniu cierpienia jemu i rodzicom, którzy jak na razie się nim opiekują),ale z tego co zrozumiałam, rozmawia, pomaga jak tylko może.
Polecam do przeczytania Na pewno wzruszy, ale też pokaże, z jakimi problemami na codzień muszą się zmagać niepełnosprawni.
http://www.recenzjeknigoholiczki.blogspot.com/2013/09/12-oddechow-na-minute-janusz-switaj.html