Wielu ludzi dzisiaj uważa za bezsensowne – życie upośledzonego. Cóż to zresztą znaczy „upośledzonego”? Wszyscy przecież zaczynamy nasze życi...
Najnowsze artykuły
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz1
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski2
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant13
- ArtykułyWielkanocny Kiermasz Książkowy Ebookpoint – moc świątecznych promocji i zajączkowy konkursLubimyCzytać13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Hartmut Gagelmann
1
8,2/10
Pisze książki: reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,2/10średnia ocena książek autora
198 przeczytało książki autora
156 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Popularne cytaty autora
Cytat dnia
Dopiero parę lat później przekonam się, że to spotkanie miało pozostawić w moim życiu głęboki ślad. Ślad, który jak wszystkie ślady jest ran...
Dopiero parę lat później przekonam się, że to spotkanie miało pozostawić w moim życiu głęboki ślad. Ślad, który jak wszystkie ślady jest raną, ale też jak wszystkie bruzdy rodzi coś nowego.
2 osoby to lubiąSercem zostałem przy Tobie, ale tym nie możesz, tym nikt nie potrafi żyć.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Kaj znów się śmieje Hartmut Gagelmann
8,2
Dziewiętnastoletni Hartmut, student muzykologii, odmawia służby wojskowej. Jako służbę zastępczą wybiera pracę z dziećmi upośledzonymi. Tego dowiadujemy się już z okładki. Pozornie niewiele informacji, jednak wystarczająco dużo, aby czytelnika zachęcić lub odepchnąć. Temat nie należy do najłatwiejszych, ale nie jest to zmyślona historia, a scenariusz, który napisało życie.
Hartmut Gagelmann nie jest wytrawnym pisarzem. Mimo to postanowił zawrzeć fragment swojego życia na kartach papieru. Kaj znów się śmieje to wspaniała biografia, którą czyta się z zapartym tchem. Treść jest czytelna i napisana ładnym, prostym językiem. Jest swego rodzaju ukłonem złożonym w kierunku tytułowego bohatera. Autor pisząc tę książkę chciał mu podziękować za wspólne nabywanie nowych doświadczeń, w tym odkrywaniu czym jest miłość. Przede wszystkim jednak Gagelmann dzieli się swoimi przeżyciami ze zwykłym śmiertelnikiem, takim jak ja czy ty. Pragnie by bariera pomiędzy tzw. normalnymi a upośledzonymi została zerwana i te podziały nie miały już miejsca. Ale właśnie… O czym w ogóle jest ta książka? I kim jest ten tajemniczy Kaj?
Nasz narrator i autor równocześnie ma do wyboru wiele możliwości w zamian za odbywanie służby wojskowej. Decyduje się jednak na zakład opieki dla dzieci w Brachenreuchte nad Jeziorem Bodeńskim. Początkowo jego grupa liczy pięć osób (w tym jedną dziewczynkę - Carolę). Każde z dzieci jest różne i wymaga indywidualnej opieki. Gagelmann szybko przekonuje się, że praca, którą sobie wybrał nie będzie należała do najłatwiejszych. Dokładnie opisuje swoje przeżycia i rozterki związane z nowym miejscem. Jednak równie szybko jego własne zahamowania, obawy czy zażenowanie znikają i zaczyna lubić pracę z dziećmi. Świadectwo swojej postawy i zmiany nastawienia daje już jakieś trzy tygodnie od momentu podjęcia pracy. Spotyka się z młodą pielęgniarką, która nie jest przychylnie nastawiona do tematu upośledzonych. Hartmut stara się przekonać ją do otwarcia oczu, a także serca, jednak kobieta zostaje niewzruszona.
Niedługo później ośrodek zostaje przeniesiony i student musi pożegnać się ze swoimi chłopcami, ponieważ w nowym miejscu zostanie mu przydzielona inna grupa. Co prawda jest ona mniej liczna, bo trzy osobowa, ale zawiera dodatkowy „bonus”. Od tego dnia Hartmut ma pod opieką Olivera, Detlefa i legendarnego Kaja. O Kaju słyszał już wiele, ale nigdy nic konkretnego. Kiedy wreszcie doszło do spotkania Gagelmann był przerażony. Kaj bowiem krzyczał, płakał, szarpał za włosy, drapał, rozbierał się, pluł jedzeniem, robił pod siebie… Mogłoby się wydawać, że student (jak jego poprzednicy) nie poradzi sobie z tym „Robaczkiem”, ale stało się inaczej. Po wielu dniach krzyku i łez młodzieniec odkrył sposób, by dotrzeć do Kaja.
Jest to książka dla każdego czytelnika, niezależnie od płci, wieku itd. Warto choć raz zagłębić się w ten świat, który prezentuje nam autor. Świat realny. Tak samo rzeczywisty jak ten, który widzimy za oknem.
Kaj znów się śmieje Hartmut Gagelmann
8,2
Mam niewiele lat, po tę książkę sięgnęłam przez przypadek, moja bratowa pisała jakąś tam prace czy coś związaną z tą książką a ja nie mając co czytać wzięłam ją do ręki.
Jestem osobą która się raczej nie wzrusza, przy książce płakałam i to nie raz. Odkładałam ją wiele razy myśląc,że to nie dla mnie,ale ile razy ją odłożyłam to zaraz wracałam do niej. Dała mi bardzo dużo do myślenia i bardzo często nie mogłam się na niczym skupić myśląc o książce-co się wydarzy czy jakbym to ja postąpiła na jego miejscu.
Książka jest naprawdę rewelacyjna, zmusza do myślenia i doprowadza do łez. W książce jest poruszony ciężki temat,z którym nie jedna osoba może sobie nie poradzić. Minęło już sporo czasu od kąt skończyłam ją czytać a mimo tego nadal przed snem przypominam sobie co w niej się działo.
Polecam i to bardzo polecam tę książkę ! Jak dla mnie jest to jedna z tych książek,którą każdy miłośnik czytania powinien przeczytać.