Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Murray Bail
1
4,8/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
4,8/10średnia ocena książek autora
151 przeczytało książki autora
61 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Eukaliptus Murray Bail
4,8
"Jedna z najwspanialszych, najbardziej zaskakujących w całej literaturze historia miłosnych zalotów" - właśnie dlatego ją kupiłam, i żałuję do dziś - najnudniejsza ksiązka ze wszystkich które czytałam! I przeczytałam tylko dlatego, że mam taką zasadę - co zacznam czytać-muszę skończyć.
Zamysł był dobry, ale wyszedł z tego podręcznik do botaniki, a szkoda. Spodziewałam się naprawdę dobrej ksiązki, a tu taka niespodzianka...
Eukaliptus Murray Bail
4,8
Cóż...? Kompletnie nie w moim guście :(.
Jak ktoś chce napisać podęcznik z wąskiej dziedziny botaniki, to niech, do choinki, nie mami czytelnika, pakując go w pożal się Boże fabułę :(.
A fabuła taka: Nawiedzony koleś chce sprzedać cud-córkę temu... kto zna JEGO eukaliptusy??? A ona, naiwna, się temu poddaje, bo nie chce toczyć otwartej wojny z ojcem. To chore!!! No i w końcu zjawia się absztyfikant, który wydaje się, że się nada. Czy się nadał nie zdradzę, może znajdzie się jednak desperat, który zechce to przeczytać. Jeśli tak, to sam się dowie, czy milion australijskich drzew stanie na drodze do, wątpliwego moim zdaniem, szczęścia dwojgu obcych sobie ludzi, budującyh przyszłość na niedorzecznej zachciance ojca potencjalnej oblubienicy.
Matko! Nawet sklecenie logicznej recenzji okazuje się karkołomnym zadaniem, tak beznadziejna była ta książka. Tylko desperacja, by nie odkładać nieskończonej książki sprawiła, że dotarłam do ostatniej strony :(