Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Szczęście ma smak szarlotki“ Weroniki PsiukLubimyCzytać2
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano7
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant29
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Peter Z. Malkin
1
6,7/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,7/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Schwytałem Eichmanna Peter Z. Malkin
6,7
Jak czasem mówi się, że masło jest maślane, tak porywająca relacja jest porywającą relacją. Od książki powstałej przy współpracy naocznego świadka pojmania Adolfa Eichamanna, Petera Z. Malkina, i amerykańskiego autora Harry'ego Steina, nie sposób się oderwać.
Malkin przedstawia swoje losy przed znamienną akcją w sposób zarówno zwięzły, jak i pełen emocji. Wplata to także pewne fakty z życia Eichmanna, aby przedstawić czytelnikowi nieco szerszą perspektywę. Ciągła akcja związana nie tylko z przygotowaniami do pojmania poszukiwanego i nieuchwytnego nazisty, ale także innymi zadaniami wykonywanymi przed i w trakcie pracy w Mossadzie.
"Schwytałem Eichamanna" zapada w pamięć. Zwłaszcza wtedy, gdy znika konsternacja wywołana postacią Uziego i nagłe olśnienie związane z odkryciem tożsamości tego agenta, którego pseudonim "Uzi" pojawia się tylko w tej książce.
Schwytałem Eichmanna Peter Z. Malkin
6,7
Schwytalem Eichmanna to jedna z najlepszych książek, jakie kiedykolwiek przeczytałam.
Akcja tej powieści to samo życie. Tematyka holokaustu wywołuje we mnie nieodmiennie dławienie w gardle, ale tutaj jest on przedstawiony z innej perspektywy, nie z poziomu upodlonych, złamanych i zrezygnowanych ludzi idących na śmierć, ale z poziomu ludzi, którzy wciąż okaleczeni duchowo i z wielką traumą, ale starają się nie tylko żyć dalej, ale i dojść choć do częściowej sprawiedliwości i zadośćuczynienia.
Peter Malkin był niesamowitym człowiekiem, o niebywałym harcie ducha, błyskotliwym, inteligentym, przebojowym, ale też o sporej mądrości życiowej. Akcja uprowadzenia Eichmanna z Argentyny była dla niego dużą lekcją życia i człowieczeństwa.
Jeszcze nigdy nie zaznaczyłam sobie w książce tylu fragmentów, które uważam za ważne i aktualne również w naszym współczesnym życiu lub za istotne w dyskusji historycznej, którą, niestety, często się dziś wykrzywia. A powieść ta jest żywym świadectwem zdarzeń, ale także postaw ludzi. Czymś, czego dzisiaj nikt nie pamięta i nie widzi. Temat bardzo trudny dla Polaków czyli przedwojenny (później wojenny) antysemityzm. Dwa zdania z początku powieści: "Dla Żydów strach przed Polakami był chlebem codziennym. Wszyscy wiedzieli, że jesteśmy zdani na ich łaskę i niełaskę". Trzeba mówić o tym co było, nawet jeśli nie jest to chwalebne i boli, by nigdy więcej się to nie wydarzyło. Nienawiść i pogarda nigdy nie są usprawiedliwione.
Malkin pisał tą książkę jako człowiek dojrzały, nie jest to więc zaskakujące, że miał dużą mądrość życiową, choć przyznam, że spotykam niewielu ludzi, którzy mają głębsze przemyślenia i refleksję nad życiem, wydarzeniami i ich sensem tak jak Malkin.
Pomimo, że znałam zakończenie (trudno nie znać) czytałam z zapartym tchem.
Rewelacyjna pozycja. POLECAM