- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać204
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Charles Simic
Urodził się w Belgradzie, a od 1954 r. mieszka w USA. Jest laureatem licznych nagród, w tym Nagrody Pulitzera, autorem esejów, w tym także artykułów na temat poezji polskiej w „The New York Review of Books” oraz wstępu do amerykańskiego wydania „The Collected Prose” Zbigniewa Herberta w przekładzie Alissy Valles.
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Międzynarodowy Dzień Muzyki i muzycy w literaturze
Kto z największymi szansami na literackiego Nobla 2022? Sprawdzamy
Yusef Komunyakaa laureatem Nagrody im. Zbigniewa Herberta 2021
Międzynarodowa Nagroda Literacka im. Zbigniewa Herberta dla Agi Miszol
Wręczono Nagrodę im. Zbigniewa Herberta 2014
Popularne cytaty autora
Ta potrzeba czytania nigdy mnie nie opuściła. Do dziś czytuję wszelkie możliwe książki na wszelki możliwe tematy. Co za tym idzie, wiem bard...
Ta potrzeba czytania nigdy mnie nie opuściła. Do dziś czytuję wszelkie możliwe książki na wszelki możliwe tematy. Co za tym idzie, wiem bardzo niewiele o bardzo wielu rzeczach. Mógłbym spędzić całe życie w dobrej bibliotece, nie mam natomiast szczególnego respektu dla głębokiej uczoności. Budzi we mnie podejrzenie pedanteria, do której tego rodzaju uczoność jest skłonna. Z drugiej strony, wydaje mi się niemożliwe, aby ktoś na widok książki nie pragnął się dowiedzieć, co się kryje pomiędzy jej okładkami.
Ileż śmierć ma roboty : / Nikt nie wie, ile godzin / Dziennie tyra. Kochająca żona / śmierci wciąż sama w domu, / Prasuje mężowskie koszule....
Ileż śmierć ma roboty : / Nikt nie wie, ile godzin / Dziennie tyra. Kochająca żona / śmierci wciąż sama w domu, / Prasuje mężowskie koszule. / Śliczne córki nakrywają do stołu, / Czekają na śmierć z kolacją. / Sąsiedzi grają w bezika / W ogródku przy domu albo / Wysiadują na schodkach / Z kuflami piwa. Śmierć / Tymczasem w obcej dzielnicy / Szuka klienta, o którym / Wie tylko, że dławi go kaszel, / Ale coś się nie zgadza z adresem, / Nawet śmierć nie umie go rozgryźć, / Wszystkie drzwi wokół zamknięte... / A tu jeszcze zaczyna padać. / Zapowiada się długa i wietrzna / Noc. Śmierć nie ma nawet gazety / Do nakrycia głowy ani drobnych, / By zadzwonić do niej, stęsknionej, / Zdejmującej wolno, sennie suknię, / Kładącej się nago po stronie / Łóżka, gdzie zwykle śpi śmierć.
0 osób to lubiLeciwa Metafizyka, biedne stworzenie, / Cała wystrojona w sztuczną biżuterię. / Spacerowaliśmy pod ramię, migdaląc się na oczach ludzi / Mi...
Leciwa Metafizyka, biedne stworzenie, / Cała wystrojona w sztuczną biżuterię. / Spacerowaliśmy pod ramię, migdaląc się na oczach ludzi / Mimo różnicy wieku. / Jest wciąż dziewiętnaste stulecie, szeptała. / Byliśmy w nożowniczej dzielnicy / Wśród walących się reliktów Rewolucji Przemysłowej. / Zaledwie parę kroków dalej – zapewniała mnie - / Na tyłach jej tylko znanego sklepiku ze słodyczami / Klienci zaczytywali się Fenomenologią Ducha. / Dawno minęła północ, gołąbku, aniele! / Lepiej nie ryzykujmy zanadto, myślałem. / Na rogach ulic pełno było chuliganów / W skórzanych kurtkach z krzyżami i żelaznymi ćwiekami. / Wyglądali, jakby znali pisma Darwina i tego wariata Pawłowa / I mieli zamiar za chwilę poprosić nas o zapałki.
0 osób to lubi