Połowa duetu pisarskiego z Andersem Roslundem. Hellström był jednym z założycieli organizacji na rzecz zapobiegania przestępczości, a także moderatorem debat o szwedzkim systemie penitencjarnym. Hellström w przeszłości był uzależniony od narkotyków, a jako dziecko doświadczył molestowania seksualnego. Wspólnie napisali sześć powieści przełożonych na kilkanaście języków i sprzedanych w ogromnych nakładach. Ich debiutem był wydany w 2004 roku thriller Bestia, uznany za najlepszą skandynawską powieść kryminalną roku i nagrodzony Złotym Kluczem. W kolejnych latach wydali Dziewczynę, która chciała się zemścić, Odkupienie, Dziewczynę w tunelu, Trzy sekundy (zdobywca tytułu Najlepszej Szwedzkiej Powieści Kryminalnej 2009 Roku). Bestia została niedawno sfilmowana przez szwedzką telewizję, a 20th Century Fox przygotowuje film na podstawie Trzech sekund.http://www.roslund-hellstrom.com/
O ile pierwszy tom wydawał mi się ciekawy i porządnie wciągnęłam się w lekturę już od pierwszych stron, o tyle tutaj długo nie potrafiłam zainteresować się tym, co czytam. Autorzy moim zdaniem przesadzili zarówno z wprowadzeniem, jak i z opisami. Rozumiem, że chcieli bliżej ukazać życie Pieta już po ucieczce do innego kraju oraz szczegółowo przedstawić działalność gangów narkotykowych, ale w pewnym momencie miałam po prostu dość. Przez niemal połowę książki nic się kompletnie nie działo, później akcja stopniowo się poprawiła, ale na tyle, że mogłam określić ją jako znośną. Wydawać by się mogło ze streszczenia książki, iż fabuła potrafi czytelnika mocno wciągnąć, ale nie, nic takiego nie miało miejsca. Dopiero samo zakończenie okazało się na tyle absorbujące, że wreszcie potrafiłam zainteresować się powieścią.
Według mnie tym, co wpłynęło na brak atrakcyjności fabuły to powtarzające się schematy z pierwszego tomu. Działalność Pieta jako wtyki pojawiła się już wcześniej, dlatego wrzucenie go znów w tę samą rolę i odtworzenie wydarzeń w tym ponowna zdrada wyszły strasznie oklepane. Po tym, czego doświadczyłam w poprzedniej części, spodziewałam się znacznie więcej, zwłaszcza po głównym bohaterze, dlatego ogromnie się zawiodłam. To trochę tak jakby napisać całą historię od początku ze zmianą krajobrazu i niektórych sojuszników.
Napisałam trochę o ciekawym zakończeniu i rzeczywiście, pod koniec książki wciągnęłam się w fabułę i kibicowałam niektórym postaciom, w tym Pietowi. Jednak trzeba przeczytać ponad trzysta stron, żeby na dobre się wkręcić, ponadto sporo wydarzeń jak zwykle było dla mnie naciąganych, ale przymknęłam na to oko. Pojawiło się także kilka błędów logicznych, nie podam ich przykładu, bo zaspojleruję całą powieść, ale moim zdaniem niektóre działania podjęte przez bohaterów poszły im zbyt gładko.
Czy polecam? Bardziej tym, którzy chcą poznać dalsze losy Pieta po przeczytaniu pierwszego tomu. Nie zaliczyłabym jednak tej książki do kwestii życia i śmierci, można spokojnie się bez niej obejść.
#maratonczytam_se #czytam_se
⠀
"Każdy człowiek ma jakąś granicę, której nie przekroczy, poza którą dalej się nie da."
⠀
Wolicie historie zamknięte w jedyni tomie czy serie?
Ja nie potrafię wybrać, bo jedno i drugie może być dobre.
Mam kilka takich serii, które trzymają dobry poziom, a ta jest jedną z nich.
⠀
"3 sekundy" to początek wszystkiego.
Piet Hoffman to główny bohater, który niejedno już w życiu widział. Teraz ma pokierować akcją wprowadzenia narkotyków do szwedzkich więzień. Tylko kilka osób zna prawdę, ale nie wszyscy są lojalni.
Hoffman wchodzi w środowisko świadomie i świadomie daje się zamknąć w celi z fałszowaną kartoteką. Niestety nie wszystko idzie zgodnie z planem...
⠀
To jest początek, którego się pragnie. Akcja, która nie nudzi, a cały czas powoduje dziwne napięcie w organizmie w oczekiwaniu na najgorsze. Potem napięcie chwilowo spada, by znów wzrosnąć do niebotycznych rozmiarów. Staje się to nałogiem... A Ty cały czas czekasz... I w tym przypadku chcesz więcej, niż 3 sekund...