Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński3
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać4
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Clare Dowling
3
5,1/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,1/10średnia ocena książek autora
127 przeczytało książki autora
123 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Sekrety sióstr Clare Dowling
5,6
Dość przeciętna powieść o dwóch siostrach i ich poszukiwaniach szczęścia. Starsza, Ali, wyjechała przed laty do Stanów na wakacje a została tam na 16 lat. Mimo, że odwiedzała rodzinę w Irlandii to siłą rzeczy oddalili się od siebie. Teraz wraca razem z trójką dzieci i chciałaby odbudować te relacje. Natomiast młodsza, Emma, niedawno zerwała zaręczyny ale nikomu nie chce wyjawić powodów tej decyzji. Teraz siostry zamieszkały pod jednym dachem i nie jest to dla nich łatwe. Trójka dzieci nie ułatwia sprawy.
Ogólnie książka nie jest taka zła ale o ile Emmę polubiłam i kibicowałam, żeby udało się jej ułożyć sobie życie zarówno prywatne jak i zawodowe o tyle Ali irytowała mnie strasznie.
Sekrety sióstr Clare Dowling
5,6
Do zakupu tej książki zachęcił mnie tytuł. Spodziewałam się czegoś więcej. W sumie to myślałam, że te sekrety będą zdecydowanie poważniejsze. Przejdźmy jednak do samej powieści. Na początku mamy prolog w formie listów, który wprowadza nas do całej akcji. Ali postanawia porzucić studia, zostać w Stanach Zjednoczonych ku niezadowoleniu całej rodziny, a zwłaszcza ojca, który miał nadzieję, że córka przejmie po nim zakład dentystyczny. Ali nagle oznajmia również, że zamierza wziąć ślub. Po szesnastu latach wraca do Irlandii z trójką dzieci (ciśnie mi się na usta inne słowo, ale się powstrzymam) i spodziewa się, że wszystko nagle będzie tak jakby nigdy nie wyjechała…
Może tyle wprowadzenia wystarczy. Przejdźmy do bohaterek, bo w tym wypadku mamy dwie. Ali, czyli starszą siostrę, której nie polubiłam ani przez moment. Jest samolubna, roztrzepana, kompletnie zagubiona, egoistyczna. Na siłę próbowała uszczęśliwić swoje dzieci zabierając je do Irlandii. Na dodatek nie widzi w tym nic złego, przecież nie chciała ich tylko oddać ojcu. Na dodatek o niechcianą ciążę, jaką był pierwszy syn obwinia tylko męża. Aż cisnęło mi się by powiedzieć jej, że sam sobie tego dziecka nie zrobił. Nie zmuszał jej do seksu. Jej ucieczka do Stanów była buntem przeciwko temu, co zaplanowali bez jej zgody rodzice. Jednocześnie wie, że przez to zmarnowała sobie w jakiś sposób życie, bo nie skończyła studiów, nie poszła do wymarzonej pracy, ale najłatwiej jest obwiniać o to innych, a nie widzieć w tym swoich błędów. Ali nie widzi tego, że nie tylko ona ma swoje problemy, ale również rodzice w tym matka, która musi opiekować się ojcem, który przeszedł już pięć zawałów, że siostra próbuje postawić na nogi program, który produkuje. Widzi tylko siebie i swój czubek nosa. Emma jest tą grzeczniejszą córką, ułożoną, która robi karierę w telewizji, jako producent programów. Do pewnego momentu była w szczęśliwym związku z pewnym mężczyzną, którego niespodziewania (ku rozpaczy rodziców porzuca). Jeśli muszę być szczera a muszę to polubiłam Emmę. Chociaż odkrycie, dlaczego w zostawiła swojego mężczyznę zajęło mi chwilę. To jednak Emma jest bardziej życiowa i bardziej ludzka. Nie skupia się tylko na sobie, a siostrze mówi prosto z mostu, co myśli o niej i jej zachowaniu. Skrycie kibicowałam w jej dwóch sprawach i może jedna z nich nie skończyła się tak jak chciałam, bo przecież to nie powieść fantasy to jednak autorka zakończyła to bardzo mądrze.
Tyle o postaciach, czas przejść do mojego narzekania. Ali nie jest dobrą matką, nie umie poradzić sobie ze swoimi dziećmi. Jest zdania, że siostry zawsze powinny zachowywać więź i stawać za sobą murem bez względu, co jedna z nich zrobi. Naprawdę? Okazało się, że ta kobieta jest bardzo naiwna. Odwiedzała rodzinę raz w roku, pisała sporadyczne wiadomości i nagle oczekiwała, że wszyscy przyjmą ją z otwartymi ramionami? W tę stronę to nie działa. Czas leci a ludzie mają swoje własne problemy, które czasami wcale nie znikają. Ali sądziła, że świat się kręci tylko dookoła niej i jej życia. Niestety tak nie jest. Nie dziwię się Emmie, że tak traktowała siostrę. Nie jest łatwo otworzyć się ponownie na kogoś, kogo widywało się raz do roku. I chociaż opis sugeruje, że obie siostry chcą odzyskać straconą więź to odnosiłam wrażenie, że Emmie wcale na tym nie zależy, że Ali stała się dla niej kimś zbędnym.
Poruszanie trudnych tematów jak rozpadające się małżeństwo czy też problem, z którym boryka się Emma (nie zdradzam, żeby nie spojlerować)? Cóż tylko to drugie zasługuje na uwagę. Małżeństwa rozpadają się i będą rozpadać. Nie traktuję tego, jako czegoś banalnego, ale jednocześnie jest to również dość oklepany temat. Z kolei przypadek Emmy to zupełnie inna kwestia. Autorka zachowuje godny podziwu optymizm? No nie wiem. Nie wyczuwałam go, aż tak bardzo.
Cóż nie jest to powieść wybitna, ani też marna. Jest, bo jest. Czyta się ją szybko i bez większych przemyśleń. Jednak ocena jej nie jest łatwa. Myślę, że szybko o niej zapomnę.
"Ale gdyby [...] głośno wypowiedziała swoje obawy, stałyby się prawdziwe, podczas gdy teraz tkwiły zamknięte w małym pudełeczku z napisem "wyparcie"" ~ Clare Dowling, Sekrety sióstr, Warszawa 2013, s. 100.