Najnowsze artykuły
- ArtykułyAzyl i więzienie dla duszy – wywiad z Tomaszem Sablikiem, autorem książki „Mój dom”Marcin Waincetel1
- ArtykułyZa każdą wielką fortuną kryje się jeszcze większa zbrodnia. Pierre Lemaitre, „Wielki świat”BarbaraDorosz4
- ArtykułyStworzyć rzeczywistość. „Półbrat” Larsa Saaybe ChristensenaBartek Czartoryski5
- ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant13
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Eva Hoffman
6
6,8/10
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,8/10średnia ocena książek autora
133 przeczytało książki autora
127 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Powiązane treści
Varia
18
Popularne cytaty autora
Powtarzam rytuał odprawiany przez niezliczonych imigrantów, którzy za pomocą wysyłanych do kraju listów chcieli przekonać krewnych i przyjac...
Powtarzam rytuał odprawiany przez niezliczonych imigrantów, którzy za pomocą wysyłanych do kraju listów chcieli przekonać krewnych i przyjaciół - zapewne również siebie samych - że ich życie zmieniło się na lepsze. Kłamię. Ale próbuję również odepchnąć od siebie nostalgię.
1 osoba to lubiByć może imigrant, który odniósł sukces, jest przerysowaną wersją tubylca.
1 osoba to lubi
Najnowsze opinie o książkach autora
Zagubione w przekładzie Eva Hoffman
7,0
Ta książka zaświadcza o tym, jak bardzo jesteśmy językiem, którym mówimy. Niektórzy się o tym nigdy nie dowiadują.
Autorka dowiedziała się, gdy w wieku kilkunastu lat zmieniła zgrzebny, acz swojski PRL na dziwny i inny Nowy Świat…. oraz Nowy Język.
Pasjonująca opowieść o tym spotkaniu, bolesnym ale i wyzwalającym. Bo jak powiedział ktoś mądry, ile się zna języków, tyle razy się żyje. Oczywiście pod warunkiem, ze ma się w nich coś do powiedzenia. A Eva Hoffman ma do powiedzenia i dużo, i inteligentnie, i smacznie….
A propos: jednym z pierwszych jej wrażeń z Kanady jest stwierdzenie, że tamtejsze jedzenie kompletnie jest pozbawione smaku, jakby było plastikowe. Inna impresja to taka, że zamożne kobiety wypełniają sobie tam życie ciągłymi zakupami i kompletowaniem strojów. A zatem w 1959 r. było już tam to, co my mamy dzisiaj tu.
W tle tego wszystkiego nieśmiertelny polski antysemityzm, którego - według wiadomych fałszerzy historii - nigdy tu nie było...
Zagubione w przekładzie Eva Hoffman
7,0
To historia Evy Hoffman, która w wieku trzynastu lat wyemigrowała wraz z rodzicami i siostrą do Kanady, opuszczając ukochany Kraków – „miasto jaskrawego światła i cienia”, znajomych, porzucając dobrze zapowiadającą się karierę pianistki. Polsko – amerykańska pisarka i dziennikarka żydowskiego pochodzenia, zdobywająca wykształcenie na uniwersytecie w Houston oraz na Harvardzie, przez wiele lat zmaga się z odnalezieniem swojej tożsamości w dwujęzycznym i dwukulturowym świecie.
W pierwszej części książki, zatytułowanej „Raj”, Hoffman wspomina naznaczone komunizmem, ale beztroskie dzieciństwo w Krakowie, w części „Wygnanie” – trudne początki w Vancouver, kłopoty finansowe, językowe, doskwierającą jej samotność. Część trzecia, „Nowy Świat”, poświęcona jest dorosłemu życiu wykształconej, niezależnej młodej kobiety, dla której „świat nareszcie ma więcej barw, niż kiedykolwiek mogła przypuszczać”.
W książce wielokrotnie pojawiają się zagadnienia lingwistyczne. Dlaczego? Bo to właśnie język jest najważniejszy: „nic nie istnieje w pełni, dopóki nie zostanie wyartykułowane”. Autorka, którą od najmłodszych lat pasjonują słowa, jest świadoma bogactwa, jakie zapewnia jej znajomość dwu języków. Jednak zanim w pełni opanuje język angielski, upływa wiele czasu, a nauka wiąże się z wieloma trudnościami i wątpliwościami. Na przykład wtedy, gdy zauważa, iż nowe słowa w żaden sposób nie pasują do jej dotychczasowych doświadczeń, z kolei słowa języka ojczystego nie przystają do poznawanych osób czy uczuć. Wielokrotnie ma poczucie braku wewnętrznego języka, umożliwiającego percepcję świata zewnętrznego. To z kolei uniemożliwia rozumienie innych ludzi, ich zachowań czy kultury. Dylematem, niemal zdradą, jest wybór języka, którym dorastająca dziewczynka będzie pisać pamiętnik – polskim upodobniającym się coraz bardziej do martwej łaciny czy greki, czy nieznanym jeszcze i sztucznym angielskim – językiem, którym odrabia się zadania szkolne.
Refleksje językowo – kulturowe pojawiają się na kartach książki wielokrotnie. Pisarka mówi o tym, jak wpłynęło na nią nadanie nowego, bardziej „amerykańskiego” imienia. Dzieli się z czytelnikiem swoimi spostrzeżeniami dotyczącymi amerykańskiej kultury, podkreśla różnice między komunistyczną Polską a wolną Ameryką. Kreśli jej wartościowy obraz widziany oczami osoby z zewnątrz, emigrantki, która jednocześnie staje się jedną z wielu typowych Amerykanek.
Życie Autorki upływa na szukaniu metody „tłumaczenia sobie samej siebie samej”. Czy uda jej się tę metodę odnaleźć? Tego nie zdradzę, zachęcam do sięgnięcia po książkę.