Artystka awangardowej instalacji tekstylnej i sztuki powietrza, malarka i fotografka, pisarka i poetka. Inspiruje się autobiografią i figuracją, cieniem, śladem i lustrem, mitem dziewczyny z Koryntu i legendą Weroniki, poezją i podróżą.http://www.kuryluk.art.pl/index.php
Kupiłam tę książkę w pakiecie, na wyprzedaży. Przedtem czytałam o całym tryptyku, ale jakoś mnie nie przekonywały recenzje.
I chyba słusznie..
Sposób prowadzenia opowieści jest sztuczny (co może pamiętać trzy czy czteroletnie dziecko...) i irytujący. Autorka zaprasza czytelnika w głąb rodzinnych wydarzeń, mniej lub bardziej intymnych, skrywanych, obrosłych wspomnieniami i, ceremoniami, zwyczajami... Jakoś mnie nie przekonuje.
A losu bohatera tej ostatniej części sagi rodzinnej jest tu najmniej. Zresztą, losu rodziny zmagającej się z jego choroba też. Wszystko ugrzęzło w pośpiesznych, urywanych wspomnieniach, zdaniach, napomknieniach...
Może autorce w czymś pomogło takie "przerobienie" życia, w sumie niełatwego.
Ja zapamiętam... kwęknięcie, bo ileż razy można pisać powiedziała, mówiła, rzekła? Więc najczęściej ktoś do kogoś właśnie kwęknął.
Rozmowa w dużej mierze toczy się wokół powieści Kuryluk „Wiek XXI”, ale zahacza o całe mnóstwo istotnych zagadnień. Jest mowa o licznych wątkach autobiograficznych w twórczości artystki, o jej drodze artystycznej oraz losach rodziny, ale też o literaturze (cały rozdział o „Effi Briest” Fontane’a),Nowym Jorku i kilku ciekawych osobach.
Jestem pod wrażeniem erudycji, nowoczesności i energii głównej bohaterki.