Najnowsze artykuły
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
- ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński5
- ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
- ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Jake Morrissey
1
7,2/10
Pisze książki: literatura piękna, sztuka
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,2/10średnia ocena książek autora
39 przeczytało książki autora
39 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Geniusze Rzymu: Bernini i Borromini: Rywaliza, która zmieniła Wieczne Miasto
Jake Morrissey
7,2 z 26 ocen
79 czytelników 4 opinie
2007
Najnowsze opinie o książkach autora
Geniusze Rzymu: Bernini i Borromini: Rywaliza, która zmieniła Wieczne Miasto Jake Morrissey
7,2
Pozycję tę nie czytało mi się łatwo. Może to natłok detali, może jednoczesny brak ilustracji, których ku mojemu rozczarowaniu nie znalazłam wiele w książce. Mimo to książka jest godna polecenia nie tylko historykom sztuki, ale również tym, którzy odwiedzą Rzym lub tym, którzy fascynują się włoską architekturą i rzeźbą.
Morrissey porusza w książce twórczość dwóch wielkich włoskich rzeźbiarzy: Giovanni Lorenzo Berniniego zw. Gianlorenzo i Francesco Borrominiego, właśc. Francesco Castelliego.
Autor przedstawia rywalizację tych dwóch artystów, ukazuje jak dzięki ich twórczości zmienił się Rzym pod względem architektonicznym i rzeźbiarskim. Przytacza teksty źródłowe ówczesnego czasu. Analizuje dzieła, jakie powstały dzięki Borrominiemu i Berniniemu. Czyni to z wielką wnikliwością. Porównuje ich działalność artystyczną. Wiekiem byli niemal rówieśnikami, bo dzieliło ich jedynie dziewięć miesięcy. Borromini nigdy nie był żonaty, uważano go nawet za homoseksualistę. Bernini nie stronił od kobiet, miewał kochanki i żonę, z która miał jedenaścioro dzieci (dziewięcioro przeżyło rodziców). Borrominiemu sława przychodziła z trudem, Bernini do wszystkiego miał smykałkę. To Bernini dostał kierownictwo nad pracami bazyliki świętego Piotra ku wielkiemu rozczarowaniu Borrominiego. To Bernini zarabiał kilkakrotnie więcej od Borrominiego, który pracował nawet charytatywnie. W końcu Borromini miał depresję i próbował się zabić. To również Bernini przeżył Borrominiego o trzynaście lat.
http://slowemmalowane.blogspot.com/2009/08/jake-morrissey-geniusze-rzymu.html
Geniusze Rzymu: Bernini i Borromini: Rywaliza, która zmieniła Wieczne Miasto Jake Morrissey
7,2
Spodobał mi się już sam pomysł, by zestawić te dwie wybitne postaci, jakimi byli Bernini i Borromini - geniusze żyjący obok siebie i już za życia rywalizujący ze sobą na polu sztuki. Realizacja tego pomysłu przeprowadzona została w zasadzie bez większych zastrzeżeń. Morrissey trzyma się udokumentowanych faktów i podaje przy tym wiele ciekawych anegdot i mało znanych informacji. Czasem z zacięciem godnym prawdziwego literata, który przeszedł solidne kursy "kreatywnego pisania", próbuje wniknąć w motywacje opisywanych osób lub rekonstruować brakujące fakty. Na szczęście nie popuszcza zbyt mocno wodzy fantazji i trzyma wszystko w rozsądnych ryzach. Język ma przy tym żywy i potoczysty, choć czasami jego kwieciste opisy i absurdalne porównania wywołują uśmiech, który na pewno nie był zamierzony przez autora. Podejrzewam, że w języku angielskim jest to jeszcze do zniesienia, ale przełożone żywcem na polski już nie. Wielkim minusem tej książki jest polskie tłumaczenie niejakiej Moniki Ostrowskiej-Szymaszek oraz redakcja, za którą odpowiedzialni byli Wojciech Żyłko i Joanna Przewdziękowska (cóż za wdzięczne nazwisko!). Tłumaczka zdecydowanie o wiele bardziej nadaje się do tłumaczenia literatury pięknej niż książek popularno-naukowych lub o tę dziedzinę zahaczających. Fragmenty literackie wychodzą jej o wiele lepiej niż tłumaczenia np. opisów dzieł sztuki. Dosyć często domyślać się trzeba o co autorowi tak naprawdę chodziło. Co do redaktorów - oprócz pospolitych literówek zdarzają się poważniejsze błędy stylistyczne i merytoryczne (np. w datach i nazwiskach),a nawet mylenie Berniniego z Borrominim, co szczególnie w wypadku takiej książki jak ta, jest wyjątkowo denerwujące i absolutnie niedopuszczalne. Aż żałuję, że nie zaznaczyłem sobie paru kwiatków, jakie można znaleźć w tej publikacji. Plus dla wydawcy za elegancką stronę typograficzną i indeksy. Pozycja byłaby o wiele atrakcyjniejsza, gdyby zamieszczono w niej więcej zdjęć i planów, ale jest i tak nieźle.