Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać328
- ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
- Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
- ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Ella Maillart
2
6,3/10
Pisze książki: literatura piękna, reportaż
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,3/10średnia ocena książek autora
37 przeczytało książki autora
80 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Wysłanniczka specjalna do Mandżurii. W zderzeniu z imperium
Ella Maillart
6,2 z 11 ocen
36 czytelników 4 opinie
2012
Najnowsze opinie o książkach autora
Wysłanniczka specjalna do Mandżurii. W zderzeniu z imperium Ella Maillart
6,2
Tytułowa wysłanniczka specjalna to Ella Maillart – szwajcarska podróżniczka, pisarka, autorka interesujących fotografii, sportsmenka - kobieta bardzo wielu pasji, zainteresowań i talentów. Przez wiele lat pokonała niezliczoną ilość kilometrów ( m.in. wraz z Peterem Flemingiem przebyła liczącą 5,5 tysiąca kilometrów trasę z Pekinu do Śrinagaru).
W roku 1934 francuski dziennik le Petit Parisien wysłał ją do Mandżurii . W latach 1932 do 45 ten region Chin nosił nazwę Mandżukuo i był „częścią imperium, skleconym w Mandżurii siłą woli przez Japończyków”.
Było to państwo utworzone z 10 prowincji mandżurskich. Teoretycznie władzę prawował w nim cesarz chiński Puyi. W rzeczywistości cała administracja państwowa była w rękach japońskich wojskowych.
W roku 1934 – a więc wtedy, gdy państwo odwiedziła Ella Mailart, sytuacja polityczna była mało stabilna, granice płynne. Cesarstwo stało na progu wojny z ZSRR i zadawano sobie pytanie nie „czy” ale „kiedy” konflikt wreszcie wybuchnie…
Autorka na każdym kroku wyczuwała nienawiść ze strony okupujących Mandżukuo Japończyków – „ Oni nie cierpią nas wszystkich, białych… czy jesteśmy Rosjanami emigrantami, czy czerwonymi Rosjanami, Amerykanami czy Europejczykami, katolickimi czy protestanckimi misjonarzami, i nie przepuszczą żadnej okazji, by nas sponiewierać”. A w przeciwwadze do butnych, usiłujących za wszelką cenę uzyskać w Azji hegemonię Japończyków są Chińczycy, których „postawa to pogodna rezygnacja… Mei yo fadze ( nic się nie da zrobić). Zobaczymy za sto lat, co się będzie działo, mówią.”
Podziwiam autorkę za odwagę - nie waha się mówić otwarcie, bez przemilczeń, a jednocześnie stylem bardzo profesjonalnym, pozbawionym zabarwienia emocjonalnego i nie narzucającym czytelnikowi osobistego światopoglądu ani własnej interpretacji faktów szkicuje zaistniałą sytuację. Czytając jej relację każdy mimo woli po prostu jest zmuszony do tego, aby wyrobić sobie własne zdanie - i to jest cechą profesjonalnego reportażu.
Od Gór Niebiańskich do Czerwonych Piasków Ella Maillart
6,5
Autorka zafascynowana życiem koczowniczym azjatyckich nomadów, którzy przemieszczają się po stepach ze swoim całym dobytkiem, którym okazuje się być własne stado i namiot wędrując samotnie i w towarzystwie stworzyła pasjonującą podróżniczą opowieść z lat 30tych ubiegłego stulecia.
Wymagająca aura, trudne życie, codzienne zmagania z dziką, nieprzystępną przyrodą i bardzo zmienną pogodą to tylko nieliczne problemy z jakimi spotykamy się w tym arcyciekawym reportażu.
Poznajemy codzienne zwyczaje i tradycje związane częściowo z wyznawaną religią muzułmańską poszczególnych bohaterów pojawiających się na kartach opowieści pani Maillart, które momentami szokują, jak np. golenie dziewczynkom głowy na łyso do momentu zamążpójścia, ale też bywają takie bardziej zrozumiałe chociażby ze względu na panujące warunki czy sytuację, gdzie wartością są posiadane barany, a nie pieniądze.
Fascynujące życie Kirgizji, jej mieszkańców, ludzi wolnych, nie przywiązanych do niczego, bardzo otwartych i gościnnych miało w owym czasie też swoje ciemne strony, jak próba wprowadzenia przez władze radzieckie przymusowego dzikiego socjalizmu, stabilizacji na siłę co dla Kirgizów oznaczało napaść na ich autonomię i poczucie niczym nie skrępowanej swobody.
Z jednej strony pojawiają się szkoły, szpitale, urzędy, postęp cywilizacyjny w postaci elektryfikacji, kanalizacji a z drugiej ograniczona zostaje ta nieokiełznana i niezrozumiała dla zwykłego mieszczucha wolność, brak przymusu czy innych ograniczeń.
W książce poruszone zostają też aspekty historyczno-polityczne, które pozwalają czytelnikowi na zapoznanie się w zarysie z czym i z kim ma do czynienia.
Podróż do Samarkandy okazuje się być równie emocjonująca i intrygująca, chociażby ze względu na fakt, odbycia jej samotnie przez autorkę.
Nie jest to może szczyt osiągnięć reportersko-literackich, brakowało mi tu zdjęć, ale według mojej skromnej oceny, rzecz warta zachodu.
Polecam