Polski poeta. Przyszedł na świat w Częstochowie.
Literacko zadebiutował w wieku 17 lat - jeden z jego wierszy został opublikowany w magazynie chrześcijańskim "Czyn".
Studiował na Uniwersytecie Warszawskim (polonistyka),lecz ze względów materialno-zdrowotnych zmuszony był przerwać naukę.
Jego poezja przesiąknięta była religią i filozofią.
Przyjaźnił się z członkami grupy literackiej "Skamander", w szczególności z Jarosławem Iwaszkiewiczem.
Jerzy Liebert zmarł na gruźlicę. W chwili śmierci miał zaledwie 26 lat.
Za życia autora ukazały się drukiem 2 zbiory jego wierszy: "Druga ojczyzna" (Wydawnictwo Wacława Czarskiego w Warszawie, 1925) oraz "Gusła" (Wydawnictwo Ferdynanda Hoesicka w Warszawie, 1930).
Kolejne dwie publikacje książkowe wyszły niedługo po śmierci Lieberta. To "Kołysanka jodłowa" (Wydawnictwo Jakuba Mortkowicza w Warszawie, 1932) i "Poezje (Pisma I)" (Wydawnictwo Ferdynanda Hoesicka w Warszawie, 1934),z przedmową samego Leopolda Staffa.
Niezwykła plastyczność obrazu, świeżość i zręczność w Słowie, do tego jasność bijąca z treści. Wszystko to każe żałować, że dorobek Lieberta nie jest szerszy, że nie zdążył się rozlać, Gusła są zapowiedzią wielkich rzeczy, które nie zdążyły się wydarzyć. Koniec końców nie ma jednak co gdybać i żałować nienapisanych słów - lepiej cieszyć się tymi, co zostały! A że te są lekkie, przejrzyste, jasne i piękne, o radość nietrudno.
Zachęcam do lektury, rzecz w całości do znalezienia na Wolnych Lekturach.
„Kołysanka jodłowa” to tomik wierszy, który ukazał się po śmierci Jerzego Lieberta. Temat umierania i zmagania się ze śmiertelną chorobą wybija się w tych utworach na pierwszy plan. Jodły rosną wysokie, pachną, wiatr w nich szumi, a tutaj słupek rtęci znów wędruje w górę i człowiek coraz bliżej tego, co nieuniknione. I nic zrobić nie można, by pokonać chorobę. Poeta nie jest pogodzony z tą sytuacją, lecz w dość ironiczny, szorstki sposób pokazuje, że przyjął ten stan rzeczy do wiadomości. Jeszcze drga w nim struna buntu, choć fizyczność te drgania ogranicza. Trzeci cykl „Kołysanki jodłowej” dotyczy przede wszystkim kwestii religijnych. Muszę przyznać, że zrobił on na mnie najsłabsze wrażenie. Ale prawdziwą perełką tego tomiku są zamieszczone na końcu przekłady Liberta, przede wszystkim z Błoka. Polecam.