Fridrich Nieznanski

Fridrich Nieznanski
Znany jako:  Fryderyk Nieznanski, Фридрих...Znany jako:  Fryderyk Nieznanski, Фридрих Незнанский, Friedrich Neznansky
9
7,8/10
Urodzony: 27.09.1932Zmarły: 14.02.2013
7,8/10średnia ocena książek autora
11 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora

Książki i czasopisma

  • Wszystkie
  • Książki
  • Czasopisma
Operacja Kryształ
2017
Operacja Kryształ
Fridrich Nieznanski
10,0 z 1 ocen
5 czytelników 1 opinia
2017
Walet karowy
2014
Walet karowy
Fridrich Nieznanski
7,0 z 1 ocen
4 czytelników 1 opinia
2014
Zemsta krwi
2012
Zemsta krwi
Fridrich Nieznanski
8,5 z 2 ocen
3 czytelników 1 opinia
2012
Dziewczyna dla szpiega
2009
Dziewczyna dla szpiega
Fridrich Nieznanski
9,0 z 1 ocen
1 czytelnik 0 opinii
2009
Puszka Pandory
2004
Puszka Pandory
Fridrich Nieznanski
9,0 z 1 ocen
1 czytelnik 1 opinia
2004
Operacja Faust
2001
Operacja Faust
Fridrich Nieznanski
8,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2001
Targi w Sokolnikach
2001
Targi w Sokolnikach
Fridrich Nieznanski
7,0 z 1 ocen
2 czytelników 0 opinii
2001
Zapiski Sędziego Śledczego
2000
Zapiski Sędziego Śledczego
Fridrich Nieznanski
7,8 z 4 ocen
6 czytelników 1 opinia
2000
Plac Czerwony
1990
Plac Czerwony
Fridrich Nieznanski, Edward Topol
4,3 z 4 ocen
9 czytelników 1 opinia
1990

Popularne cytaty autora

  • Kassarin na znak niezadowolenia pokręcił głową i nagle zupełnie innym, jak spod ziemi głosem powiedział: – Może niejasno się wyrażam? Zbyt g...

    Kassarin na znak niezadowolenia pokręcił głową i nagle zupełnie innym, jak spod ziemi głosem powiedział: – Może niejasno się wyrażam? Zbyt górnolotnie? Dobrze, w takim razie zostawmy tę demagogię. Zgodzicie się pracować dla KGB? To znaczy dla mnie? Formalności biorę na siebie... Przed wami otwierają się perspektywy o jakich nawet nie możecie marzyć pracując w sądownictwie. Mamy możność wyjazdów i pracy za granicą, mamy dostęp do realnej władzy i realnych dóbr. Wziąłbym was do siebie od razu, ale nie mogę - nasza instrukcja nie pozwala. Musimy się wam przyjrzeć, w dossier sprawdzić przebieg służby i dopiero później zaprosić do siebie. Od dawna się wam przyglądam, przeglądałem wasze papiery w wydziale specjalnym Uniwersytetu Państwowego w Moskwie. Potrzebni są nam ludzie inteligentni, głupków i gburów obecnie nie bierzemy do pracy w organach. Dla mnie inteligencja to nie przynależność społeczna, lecz stan ducha. No jak? Speszyłem się. Co oni we mnie widzą? ...Na wszelki wypadek zapytałem: – Co powinienem zrobić? Kassarin powściągliwie się uśmiechnął. Znów na sekundę pojawił się szczur i znikł... – Kieruję operacją "Eksport". Słyszeliście o takiej? Wzruszyłem ramionami.

    1 osoba to lubi
  • -Zabity na klatce schodowej - powtórzyłem zamyślony. -Coś to przypomina, panie śledczy? -Zabójstwo bankiera Gudimirowa - odrzekł Sierioża. -...

    -Zabity na klatce schodowej - powtórzyłem zamyślony. -Coś to przypomina, panie śledczy? -Zabójstwo bankiera Gudimirowa - odrzekł Sierioża. -Tak właśnie, i też miało miejsce niedaleko stąd - przypomniał Griaznow. -Jak został zabity - zapytałem. -Ten teraz? - nie od razu zrozumiał Griaznow. - Strzałem w nasadę nosa. Robota profesjonalna, powiem wam, fascynujące. -Zawodowcy nie zabijają dwukrotnie w tym samym miejscu - powiedziałem. -Czy to mało? - wzruszył ramionami Griaznow. - Od tamtego czasu minęły już trzy miesiące. -Na miejscu przestępstwa była broń? -Owszem, walała się łuska od makarowa, a i kulę powinno się udać wydobyć ze zwłok. -Makarow? - powiedziałem nieco rozczarowany. - To dziwne. Oczekiwałem jakiegoś lugera albo brauninga. Gudimirowa rozwalono z lugera. -O to właśnie chodzi - westchnął Griaznow. -Ale styl ten sam. …W telewizji szedł jakiś film przygodowy, ale obie kobiety niezbyt się nim interesowały. Ania wstała i usiadła na oparciu fotela, w którym siedziała Nina, i objęła jej ramiona. -Ninul, masz problemy? Nina uniosła głowę, spojrzała od góry do dołu na tę całkiem pustogłową dziewczynę, która żyła swoim chwilowym popędem, i na mgnienie oka pozazdrościła jej tej naturalności. Przyłożyła swą głowę do jej brzucha i wypowiedziała: - Oj, Aneczko, nawet nie wiem... Ania objęła jej głowę i zaczęła głaskać ją po włosach. -Rzuć to, Ninul mówiła. - Wszystko nam się ułoży. Ania, czując narastające przyjemne znużenie, coraz mocniej się do niej przyciskała, coraz niżej schylała i coraz częściej oddychała. -Nikt nam nie jest potrzebny, prawda? - mówiła do Niny na ucho. - Będziemy żyć we dwie. Nina sprzeciwiała się jej pieszczotom, lecz opieszale i bez dotychczasowego oburzenia, co zupełnie rozochociła Anię. Zsunęła się więc z oparcia fotela na jej kolana, przywarła do niej i zaczęła ją całować po szyi. -Jesteś taka silna - mamrotała Ania w podnieceniu. - Tak cię kocham...

    1 osoba to lubi
Zobacz więcej cytatów

Najnowsze opinie o książkach autora