Najnowsze artykuły
- ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
- ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać9
- Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
- Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Shulamit Lapid
Źródło: http://www.jewishjournal.com/books/article/scarlett_ohara_on_the_galilee_a_yishuv_pioneer_20090415/
2
5,9/10
Pisze książki: kryminał, sensacja, thriller
Urodzona: 09.11.1934
(hebr. שולמית לפיד) Izraelska prozatorka i dramaturg. Ukończyła Studia Orientalistyczne na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie. Była prezes Stowarzyszenia Pisarzy Hebrajskich w Izraeluhttp://
5,9/10średnia ocena książek autora
40 przeczytało książki autora
34 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Gazeta lokalna Shulamit Lapid
6,2
Powieścią kryminalną "Gazeta lokalna" Szulamid Lapid jestem zauroczony. Nie, żebym był zachwycony samą intrygą (jest w sumie dość banalną i czytelną). Powieść, nawet kryminalna, nie sprowadza się przecież do łamigłówki, jest - jak dla mnie - przede wszystkim wytworem artystycznym, jeśli nie przez Sztuka pisanym, to przynajmniej przez małe "s". A jako pisarka Szulmid Lapid jest wspaniała.
Po pierwsze - język. Barwny, żywy, oryginalne porównania, interesujące zwroty. Duża w tym na zasługa Magdaleny Sommer, która rzecz z hebrajskiego przełożyła i nic z uroku języka autorki nie uroniła, a doskonale wychwyciła i oddała niuanse. (Nie rozumiem tylko, skąd angielska pisownia "Shulmit" - przecież to błąd ortograficzny, normy języka polskiego precyzyjnie określają pisownie nazw własnych z alfabetów niełacińskich).
Po drugie - postać bohaterki Lizzi Badihi, która stworzyla autorka. To żywa, wielowymiarowa postać, nie żaden tam literacki wytwór, na milę oddający sztucznością.
I po trzcie, na marginesie rysowane obrazki życia społecznego współczesnego Izraela, wyraziściej i celniej opisane niż sceny z życia Szwecji czy Danii u tak popularnych u nas autorów skandynawskich.
To wszystko przesądza o wysokiej literackiej ocenie książki.
A że krew nie tryska, bohaterowie nie biegają jak uwolnieni z lecznicy psychiatrycznej i szarada kryminalna nie za bardzo udana? No, dlatego nie dziesiec gwiazdek a osiem.
Gazeta lokalna Shulamit Lapid
6,2
Bardzo dobra - może nie genialna, ale naprawdę dobra - książka. Począwszy od bardzo uderzającej (zwłaszcza pewnie kobiety) sceny na przyjęciu u sędziego, poprzez opis wszystkich atrakcji i spraw, którymi Lizzi Badihi, główna bohaterka, jako dziennikarka musi się zajmować, po wiarygodne rozwiązanie zagadki.
Przyjemny, nie nachalny, a inteligentny humor. Bohaterka jest kobietą, wobec której czytelniczki nie będą czuły zazdrości - kto chciałby mieć wielkie stopy i niezbyt jędrne piersi i do tego pracę, która nawet fizycznie wykańcza? Ale Lizzy to kocha i my zaczynamy ją kochać wraz z rozwojem akcji.
Swoją drogą, sprawy dziejące się w Beer Szewie w Izraelu bardzo przypominały mi Lublin... To samo odkrywanie czegoś, co ktoś już dawno wymyślił i silenie się na bycie metropolią...
Jednej rzeczy mi tylko brakowało - opisów świata. Nie wiem, jak wygląda Beer Szewa, mieszkanie Lizzy, ulica, na której jest sklep jej wujostwa (przecudna para!).