Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Guzner Susana
1
5,0/10
Pisze książki: literatura piękna
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,0/10średnia ocena książek autora
83 przeczytało książki autora
65 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Szalona geometria miłości Guzner Susana
5,0
Blurb kłamie, pozwolę sobie go przetłumaczyć: "tajemnicza Eva" = histeryczka o mentalności dwunastolatki; "skomplikowana więź uczuciowa" = nie wiadomo, o co głupim babom chodzi; "wspaniałe portrety psychologiczne bohaterów" = dwadzieścia stron opisu, jak kobiecie jest źle fizycznie i psychicznie; "żywe i soczyste dialogi" = nużące przepychanki słowne koszmarnych, stereotypowych postaci. Katastrofa.
Szalona geometria miłości Guzner Susana
5,0
Po przeczytaniu tek książki z jednego jestem zadowolona- kupiłam na przecenie, więc nie szkoda mi pieniędzy. Z początku czyta się miło, ale potem fabuła staje się coraz bardziej bezsensowna. W książce roi się od stereotypów, napiszę moje ulubione:
1. Pamiętajcie, z gejami to jest tak: w związku jeden jest zazdrosny i zniewieściały, a drugi sypia z kim popadnie.
2. Lesbijka powinna być męska(np. Sylvia i jej przyjaciółka). A na dodatek powinna być zagorzałą, fanatyczną feministką.
3. Heteroseksualiści w 99% przypadków źle wychodzą na swych związkach(była tam w ogóle jakakolwiek szczęśliwa para hetero?)
I mniej więcej dalej w ten deseń. Główny wątek romansowy ma z początku sporo uroku, ale z każdą stroną Maria i Eva są coraz bardziej dziecinne i neurotyczne, zachowują się jak wyjątkowo niedojrzałe nastolatki. Na melodramatyzm, który pojawia się na ostatnich 50-60 stronach, spuśćmy zasłonę milczenia. Mamy też oklepany temat leczenia homoseksualizmu elektrowstrząsami i jego efektów.
Największe rozczarowanie to chyba jednak to co wydawca nazywa filozofią czy jakoś tak. Wszystkie "filozoficzne" rozmowy bohaterów to bełkot dla ubogich, 2-3 zdania wtrącone kompletnie bezsensu w najmniej odpowiednim po temu momencie, zbiór pojęć, których znaczenia nie zna chyba ani tłumacz ani autorka.
Podsumowując, niby da się to czytać i idzie to nawet lekko. Tylko po co marnować czas?